Hej!
Posty o ulubieńcach sprawiają, że widzę, jak czas szybko leci. Mam wrażenie, że piszę je co kilka dni... Wakacje minęły mi w jakimś zatrważającym tempie. Ech... no ale nie ma co narzekać, trzeba iść dalej. Nadchodzi nowy sezon, jesień i jestem tym dość mocno podekscytowana. Dziś ulubieńcy sierpnia, nie będzie ich zbyt wiele, bo miesiąc ten potraktował nas takimi upałami, że pewnie każda z Was nie miała ochoty się malować. Ja używałam kosmetyków w minimalnych ilościach, a o tym, co mnie zachwyciło, opowiem Wam za chwilę. Zapraszam do czytania dalej! :)