Hej!
Posty o ulubieńcach sprawiają, że widzę, jak czas szybko leci. Mam wrażenie, że piszę je co kilka dni... Wakacje minęły mi w jakimś zatrważającym tempie. Ech... no ale nie ma co narzekać, trzeba iść dalej. Nadchodzi nowy sezon, jesień i jestem tym dość mocno podekscytowana. Dziś ulubieńcy sierpnia, nie będzie ich zbyt wiele, bo miesiąc ten potraktował nas takimi upałami, że pewnie każda z Was nie miała ochoty się malować. Ja używałam kosmetyków w minimalnych ilościach, a o tym, co mnie zachwyciło, opowiem Wam za chwilę. Zapraszam do czytania dalej! :)
1. Garnier - płyn micelarny 3 w 1 - skóra normalna i mieszana
Skończył mi się mój ukochany płyn micelarny z Mixy i postanowiłam sięgnąć po coś nowego. Z Garnier miałam już wersję różową, czyli bodajże do cery wrażliwej, ale niestety mnie nie zachwyciła. Natomiast wersja zielona mnie naprawdę mile zaskoczyła. Dobrze zmywa makijaż i nie ściąga mojej skóry, a przede wszystkim o to mi chodzi, gdy używam płynu micelarnego. Na pewno kupię kolejne opakowanie :)
2. Bourjois - CC Cream - odcień 31 Ivory
To krem CC, którego mogę używać jedynie latem, gdy się ciut opalę, bo normalnie jest dla mnie za ciemny. Kupiłam go w zeszłym roku i bardzo bym go chciała w tym roku zużyć. Co do samego produktu, to naprawdę go lubię. Daje bardzo naturalne wykończenie, ładnie wyrównuje koloryt cery i przede wszystkim naprawdę długo się na mojej twarzy trzyma. Utrwalony np. pudrem ryżowym z Paese wytrzymuje nawet 12 godzin! Polecam :)
3. Maybelline - Color Tattoo - odcień 91 Creme de Rose
Ależ oczywiście, że musiałam wypróbować tę nowość w Maybelline. Trochę się bałam, że nie da sobie rady jako baza pod cienie, ale na szczęście okazała się totalnym hitem. Utrzymuje zwykłe prasowane cienie przez ok. 12 godzin w nienaruszonym stanie. Przy moich dość tłustych powiekach to naprawdę rekordowy wynik. Jestem bardzo, ale do bardzo zadowolona :)
4. Golden Rose - szminka w kredce - Matte Lipstick Crayon - odcień 10
Nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała również takiej nowości. Wzięłam tylko jeden odcień, ponieważ (tutaj wielki minus) odcienie są identyczne jak w tradycyjnej wersji szminek Velvet Matte (odcień 10 Matte Lipstick Crayon odpowiada odcieniowi 02 Velvet Matte). Dodatkowo minusem dla mnie jest to, że kredkę trzeba temperować, co nie jest za bardzo wygodne. No ale sam produkt oczywiście na plus. Szminka ma fajniejszą, bardziej masełkowatą konsystencję od Velvet Matte. Wykończenie jest bardziej satynowe, niż matowe, ale mi to nie przeszkadza. No i ta trwałość, naprawdę super. Polecam wypróbować :)
5. Alverde - paletka 4 cieni - Rose Garden
Tej paletki używałam najczęściej w sierpniu za sprawą drugiego cienia od prawej, czyli pięknego matowego brudnego różu. To mój ukochany kolor. Cień świetnie się przykleja do bazy z Maybelline. W wewnętrzny kącik nakładałam ten najjaśniejszy perłowy i makijaż oczu był gotowy. Paletka jest naprawdę niezła. Na duży plus to, że jest to zupełnie naturalny kosmetyk. Minusem to, że jest dostępny tylko w drogeriach dm w Niemczech, więc jeśli będziecie miały okazję tam być, to polecam im się przyjrzeć.
Dajcie znać koniecznie, czy używałyście któregoś z tych produktów i jak Wam się sprawowały? :) Pochwalcie się też swoimi ulubieńcami!
Do następnego,
Kasia ♥
Lubię tego micela z Garnier mam róźową wersję :)
OdpowiedzUsuńRóżowa mnie nie zachwyciła, wydawało mi się, że ciut mi ściąga skórę. Ta zielona mi bardziej odpowiada :)
UsuńGarnier to KWC :) A te pomadki GR bardzo ciekawe :>
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie wypróbować :)
UsuńSzminkę w kredce chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńColor Tattoo mam w odcieniu Creamy Beige i Creme de Nude i przyznaję, są świetne :) Kredki z Golden Rose też m przypadły do gustu, ale tak samo zauważyłam, że większość odcieni znajdziemy w gamie Velvet Matte.
OdpowiedzUsuńWielka szkoda, że się kolory powtarzają, bo tamtych mam sporo, więc stwierdziłam, że bez sensu dublować, skoro formuła jest podobna...
UsuńMuszę wypróbować Color Tattoo, szczególnie, że tez mam tłuste powieki. Zapraszam do mnie na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJa tez lubie tego garniera, ale nie widze różnicy miedzy rozowym i zielonym. A ten cc w kolorze 31 to moj zimowy odcien :) na szczescie mam tez 34, najciemniejszy i sobie mieszam jak chce uzyc latem.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że takie odcienie są Ci dobre zimą. Ja jestem zimą biała jak kartka, latem nabieram ciut żółtawych tonów, ale zimą to nawet różowe mi nie przeszkadzają...
UsuńPomadki z Golden Rose bardzo lubię, ale tych w kredce jeszcze nie miałam. Uwielbiam ich konturówki i pomadki Velvet Matte, więc pewnie i ta będzie się dobrze sprawdzać - muszę się za nią rozejrzeć podczas kolejnych zakupów. A na nowe kolory cieni z Maybelline poluję i na pewno kupię nr 91 ;).
OdpowiedzUsuńKonturówki z GR są super :) jestem ciekawa, jak taka gruba kredka się będzie temperować
UsuńZainteresował mnie ten CC od Bourjois :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fajny :)
UsuńJa u siebie nigdzie nie mogę dorwać tych nowych odcieniu Maybelline Color Tattoo. Chyba będę musiała znaleźć i zamówić online. zaciekawił mnie płyn micelarny Garnier...różowy u mnie był całkiem spoko....ale teraz mam chrapkę na ten zielony :-)
OdpowiedzUsuńna ezebra.pl są dużo taniej niż stacjonarnie :) a płyn jest naprawdę zacny
UsuńMuszę kupić sobie ten płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńCreme de rose <3
OdpowiedzUsuńAch, ach <3
Usuń