Hej!
Czy pamiętacie jeszcze markę Zoeva? Kilka lat temu była bardzo znana, każdy chciał mieć jakąś paletę albo pędzle. Te ostatnie zresztą nadal mam, używam i lubię. Nic się z nimi nie dzieje. Co do palet, to kilka lat temu moją ukochaną była En Taupe. Natomiast ostatnią, jaką miałam, była jakaś mini paleta, która powędrowała dalej w świat, bo nie używałam jej zbyt często. Tak szczerze to trochę zapomniałam o tej marce i nie śledziłam ostatnio, co tam u niej słychać. Przez przypadek dowiedziałam się o nowej kolekcji. Paleta cieni Together We Shine wpadła mi w oko i stwierdziłam, że fajnie by było ją przetestować. Jeśli jesteście ciekawi, czy jestem z niej zadowolona i nie żałuję zakupu, to koniecznie czytajcie dalej :)
Po pierwsze nie mogę nie wspomnieć o przepięknym opakowaniu. Ten matowy róż, w połączeniu z błyszczącymi detalami w odcieniu rose gold, wygląda naprawdę świetnie. Dodatkowo paleta ma dobrej jakości lusterko i jest porządnie wykonana.
W środku znajdujemy 10 cieni - 7 matowych i 3 błyszczące. Na stronie Zoeva producent obiecuje, że cienie mają nową formułę z większą pigmentacją. Powinny być jedwabiste i świetnie się blendować. Formuła jest wegańska, cienie nie były testowanie na zwierzętach, a także nie zawierają olejów mineralnych, zapachu i parabenów.
Co do składu, to nie jest to skład naturalny, ale dla mnie akceptowalny. Mamy tutaj silikony, ale nie widzę np. dodawanego ostatnio wszędzie polietylenu.
Jeśli chodzi o kolorystykę, to mamy tutaj odcienie w różowo - nudziakowych tonach. Również na stronie można przeczytać, że dzięki nim będzie można wykreować wyjątkowe makijaże na co dzień. Jak widzimy, z założenia ma być to paleta do dziennych makijaży, choć również ciemniejsze wieczorowe smoky dałoby się nią wykonać. Niemniej trzeba zauważyć, że kolory są do siebie dość mocno zbliżone, więc zdecydowanie nie jest to paleta do różnorodnych makijaży, w których każdy odcień dokładnie widać na powiece i nic się nie zlewa. Tutaj cienie na powiece się przenikają, tworzą całość i moim zdaniem jest to idealna paleta do fajnych dziennych smoky. Odcienie Confidence i Strength idealnie sprawdzają się do przyciemnienia zewnętrznego kącika.
Błyski z kolei są to cienie metaliczne. Jest to błysk dosyć delikatny, elegancki i stonowany. Dla mnie idealny na co dzień. Nie ma tutaj mowy o błysku typu turbopigmenty z Glamshop.
Jeśli chodzi o jakość, to muszę przyznać, że obietnice producenta zostały spełnione. Cienie z palety Together We Shine są niezwykle jedwabiste. Mają świetną pigmentację, prawie w ogóle się nie osypują. Do tego blendują się jak marzenie. Cienie dobrze się ze sobą łączą i do siebie kleją. Błyski najlepiej wyglądają nakładane palcem.
Z minusów zauważam tylko jeden. Jak na 10 cieni w palecie, to bardzo brakuje mi jasnego, cielistego matu. Wtedy byłaby to dla mnie paleta kompletna.
Paleta jest już dostępna na stronie sephora.pl i kosztuje 129 zł.
Na koniec makijaż, który wykonałam przy użyciu większości cieni. Nie dodawałam sztucznych rzęs, bo prawda jest taka, że na co dzień nie ma opcji, żebym je aplikowała, a to właśnie jest mój makijaż dzienny :) Mam nadzieję, że mimo to Wam się spodoba.
Podsumowując, dla mnie jest to paleta niemalże idealna i odkąd ją mam, sięgam po nią przy każdym makijażu. Odcienie pięknie podkreślają niebieską tęczówkę.
Dajcie koniecznie znać, jak Wam się podoba. Lubicie taką kolorystykę cieni? No i piszcie, czy używacie jeszcze kosmetyków lub pędzli marki Zoeva.
Buziaki!
Kasia