Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jestem na nie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jestem na nie. Pokaż wszystkie posty

marca 18, 2019

Drogie kosmetyki, których nie kupiłabym ponownie

Hej!

Czasami zdarzają się takie kosmetyki, które może nie są bublami, ale coś sprawia, że ich zakupu trochę żałujemy. Też tak macie? Ja zdecydowanie tak i dzisiaj właśnie pokażę Wam trzy takie produkty. Myślę, że będą one dla Was zaskoczeniem, więc zachęcam do czytania dalej :)

jestem-na-nie

Nabla Poison Garden


Ta paleta to chyba moje największe rozczarowanie ostatniego czasu. Denerwuje mnie w niej to, że cienie są strasznie nierówne - jedne przesadnie napigmentowane, inne bardzo słabo. Wiem, że większości osób zależy na mocnej pigmentacji, ale mnie ostatnio ta tendencja trochę męczy. Zdecydowanie bardziej wolę pracować z cieniami, które może na pierwszy rzut oka nie wykazują aż takiej pigmentacji, ale bez problemu da się je budować. W przypadku Poison Garden otrzymujemy plamę koloru, z którą potem trzeba się męczyć, żeby ją rozetrzeć. Oczywiście możecie mi zarzucić nieumiejętność, ale gwarantuję, że umiem pracować z różnymi cieniami i takie zwyczajnie nie sprawiają mi frajdy. Natomiast nie to jest największym problemem. Najbardziej zasmuciły mnie cienie, które w opakowaniu wyglądają fajnie, a na dłoni czy powiece nie robią szału. Mam tu na myśli Adoration, który jest po prostu drobinkami, który nakłada się na inny cień. Dalej Subliminal, który w opakowaniu prezentuje się bosko, ale nijak nie chce się przenosić na skórę. Nie podoba mi się też Archetype, który na powiece tworzy burą plamę. Reszta jest akceptowalna, ale jest coś w tej palecie takiego, że nie sięgam po nią chętnie. A szkoda, bo cienie Nabli generalnie bardzo lubię. 

nabla-poison-garden

Too Faced Born This Way Multi-use Sculpting Concealer


Kolejnym kosmetykiem jest słynny Multi-use Sculpting Concealer z Too Faced. Dla mnie jest zdecydowanie za ciężki i bardzo widoczny na skórze. Nie używałabym go na co dzień. Aktualnie pod oczy wybieram lżejsze, bardziej nawilżające formuły, a ten służy mi jedynie jako baza pod cienie albo pod oczy do zdjęć. Ta olbrzymia pojemność 15 ml na pewno jest plusem dla osób, które go lubią, ale dla mnie mógłby się już skończyć ;) 

Fenty Beauty Stunna Lip Paint


Kupiłam ją pod wpływem Youtube i niby nie jest zła, ale na pewno nie kupiłabym jej ponownie. Odcień Uncuffed w opakowaniu wygląda bosko, ale na ustach ciemnieje. Poza tym ma ekstremalnie wodnistą konsystencję i bardzo ciężko mi się ją nakłada tym aplikatorem, a usta mam duże. Zazwyczaj tak sobie nią powyjeżdżam, że nie wyglądam zbyt naturalnie :P Nie wyobrażam sobie aplikować ją na wąskie usta. Do plusów na pewno należy to, że rzeczywiście nie czuć jej na ustach, ale niestety nie należy też do tych najbardziej trwałych. Za taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego. 

too-faced-concealer-fenty-beauty-stunna-lip-paint

I to już wszystko na dzisiaj. Piszcie koniecznie, czy znacie te kosmetyki i jak się u Was sprawdziły!

Buziaki!
Kasia

marca 09, 2018

Jestem na NIE, czyli kosmetyki kolorowe, które się u mnie nie sprawdziły

Hej!

Dawno tutaj nie narzekałam, więc myślę, że najwyższy czas na kolejny wpis z serii Jestem na NIE. Jakiś czas temu porządki w toaletce i znalazłam kilka kosmetyków kolorowych, których nie lubię, więc jeśli jesteście ciekawi, co to za produkty, to koniecznie czytajcie dalej :)


sierpnia 22, 2017

Jestem na nie! #10 | Bioderma, Bomb Cosmetics, Bourjois, Golden Rose, Ecocera

Stosunkowo rzadko zdarzają mi się buble, ale jednak czasem przychodzi czas, żeby sobie trochę ponarzekać. Ostatnio robiłam to na blogu w styczniu, więc chyba nie jest tak źle. Zapraszam Was dzisiaj na wpis o kosmetykach, które się u mnie nie sprawdziły. 

jestem-na-nie-buble

stycznia 09, 2017

Jestem na nie! #9
Uriage, Avon, Pierre Rene, Bomb Cosmetics

Hejka!

Pogoda na dworze straszliwa i mega usypiająca, więc poczułam dzisiaj natchnienie, by trochę ponarzekać. Wiecie, że ostatni raz robiłam to prawie rok temu? No dobra, pewnie w międzyczasie trafiły mi się kosmetyki, które mi się średnio sprawdziły, ale te, o których dzisiaj chcę opowiedzieć, to dla mnie prawdziwe buble. Zapraszam do czytania dalej :)


lutego 15, 2016

Jestem na nie! #8
Senna, Avon, Pierre Rene

Hej Kochane!

Przeglądałam ostatnio swoją toaletkę i natrafiłam na kosmetyki, które absolutnie się u mnie nie sprawdziły. Doszłam do wniosku, że najwyższy czas sobie trochę ponarzekać ;) Jeśli jesteście ciekawe, czego mam ochotę się pozbyć, to zapraszam do czytania dalej :)


listopada 20, 2015

Jestem na nie! #7
Avon, Alverde, Garnier, GlamBrush

Cześć! 

Dzisiaj kolejny raz sobie trochę ponarzekam. Tym razem na dwa produkty do pielęgnacji, jeden z kolorówki i jeden pędzel. Jeśli jesteście ciekawe, dlaczego się u mnie nie sprawdziły i nie kupię ich ponownie, to czytajcie dalej :)


października 06, 2015

Jestem na nie! #6
Kobo, My Secret, Catrice

Hej!

Narzekania nadszedł czas. Nie lubię tego robić, ale myślę, że czasem warto Was przestrzec przed kosmetykami, które się u mnie nie sprawdziły. Ostatnio niestety mam jakąś czarną serię i kilka produktów pod rząd mnie zupełnie rozczarowało. Jeśli jesteście ciekawe, co to za kosmetyki, to koniecznie czytajcie dalej! :)


lipca 15, 2015

Jestem na nie! #5
3 x A - Avon, Artdeco, AA Cosmetics

Witam Was bardzo serdecznie!

Dzisiaj sobie trochę ponarzekam na kosmetyki, które w jakiś sposób mnie zawiodły i nie do końca mi pasują. Tradycyjnie przy tego rodzaju postach zaznaczam, że to moja subiektywna opinia i być Wam się te produkty spodobają. A zatem jeśli jesteście ciekawe, co i dlaczego tym razem trafia do kategorii "Jestem na nie!", to zostańcie ze mną :-)

maja 27, 2015

Jestem na NIE!, czyli kosmetyki, których nie kupię ponownie.
Maybelline, Revlon, Max Factor

Hej!

Dziś kolejny post z serii "Jestem na NIE". Tym razem dwa produkty do twarzy i jeden do ust, które w ogóle się u mnie nie sprawdziły i pewnie niedługo się ich pozbędę. Jeśli jesteście ciekawe, z jakimi kosmetykami się nie polubiłam, to zapraszam do czytania dalej!



kwietnia 15, 2015

Jestem na NIE!, czyli o tuszach, które nie zrobiły na mnie większego wrażenia.
Astor, Avon, Celia

Witam serdecznie!

Dzisiaj kolejna część serii "Jestem na NIE!". Tym razem pokażę Wam 3 tusze do rzęs, które nie zrobiły na mnie większego wrażenia i na pewno nie kupię ich ponownie. Oczywiście od razu przypominam, że to moja subiektywna opinia. Bez zbędnego rozpisywania się, zapraszam do czytania dalej :-)

TOP