Hej!
Rozświetlacze stały się ostatnimi czasy bardzo modne i na szczęście wprowadza je do swojego asortymentu coraz więcej firm. Wcale się nie dziwię, bo jest to ten rodzaj kosmetyku, który niezwykle rozpromienia cerę i nadaje makijażowi tego "czegoś". Postanowiłam więc zrobić dla Was krótki przegląd rozświetlaczy, które posiadam w swojej kolekcji. Jeśli jesteście zainteresowane tym tematem, to koniecznie czytajcie dalej :)
Moim pierwszym rozświetlaczem była słynna Mary Lou-Manizer z The Balm. Kupiłam ją jeszcze w czasach, kiedy tego typu produktów nie można było dostać stacjonarnie. Do tej pory ją uwielbiam. Daje bardzo mocny, wieczorowy efekt i wygląda na skórze obłędnie. I mimo że jest cudowna i bardzo chętnie jej używam, to nie wiem, czy kupiłabym ponownie, ponieważ na rynku pojawił się bardzo ciekawy zamiennik, a mianowicie Face illuminator powder z My Secret. Kolor ma bardzo podobny do Mary, jest jedynie może ciut bardziej subtelny, przez co idealnie nadaje się również na dzień. Pisałam o nim więcej TUTAJ.
Mam również w swojej kolekcji dwa rozświetlacze w chłodniejszej tonacji. Pierwszy z nich to Face & Body Illuminating Powder z Bell HypoAllergenic. W opakowaniu wygląda na neutralny, natomiast po nałożeniu na twarz wybijają z niego chłodne tony. Efekt zaliczam do tych mocniejszych. Może nie jest to intensywność w stylu Mary Lou, ale uważam, że można z nim przesadzić.
Najbardziej subtelny efekt uzyskamy rozświetlaczem z Kobo w odcieniu 310 Moonlight. Jego pigmentacja jest zdecydowanie najsłabsza. Pod względem koloru praktycznie nie różni się od Bell, jednak ten z Kobo charakteryzuje się mniejszą intensywnością. Idealny na dzień dla chłodnych typów urody!
Ostatnim produktem z tej kategorii, o którym chciałabym opowiedzieć, jest rozświetlacz soo glow! z Essence w odcieniu 10 look on the bright side. Jest to kosmetyk kremowy, lecz posiada fomułę cream to powder, co oznacza, że przy rozcieraniu zamienia się dość szybko w konsystencję pudrową. Rozciera się bardzo łatwo i ma chyba najbardziej neutralny kolor spośród wszystkich rozświetlaczy, które posiadam. O tym produkcie pisałam TUTAJ.
Mam również w swojej kolekcji dwa rozświetlacze w chłodniejszej tonacji. Pierwszy z nich to Face & Body Illuminating Powder z Bell HypoAllergenic. W opakowaniu wygląda na neutralny, natomiast po nałożeniu na twarz wybijają z niego chłodne tony. Efekt zaliczam do tych mocniejszych. Może nie jest to intensywność w stylu Mary Lou, ale uważam, że można z nim przesadzić.
Najbardziej subtelny efekt uzyskamy rozświetlaczem z Kobo w odcieniu 310 Moonlight. Jego pigmentacja jest zdecydowanie najsłabsza. Pod względem koloru praktycznie nie różni się od Bell, jednak ten z Kobo charakteryzuje się mniejszą intensywnością. Idealny na dzień dla chłodnych typów urody!
Ostatnim produktem z tej kategorii, o którym chciałabym opowiedzieć, jest rozświetlacz soo glow! z Essence w odcieniu 10 look on the bright side. Jest to kosmetyk kremowy, lecz posiada fomułę cream to powder, co oznacza, że przy rozcieraniu zamienia się dość szybko w konsystencję pudrową. Rozciera się bardzo łatwo i ma chyba najbardziej neutralny kolor spośród wszystkich rozświetlaczy, które posiadam. O tym produkcie pisałam TUTAJ.
Od lewej: TheBalm, My secret, Bell, Kobo, Essence
I tak się prezentują moje rozświetlacze. Znacie któryś z nich? Jaki rozświetlacz jest Waszym ulubionym? :)
Do następnego!
Kasia
Nic się nie świecą te rozświetlacze:)
OdpowiedzUsuńTakie są właśnie rozświetlacze, że błyszczą się najbardziej po roztarciu, w blasku słońca i przy ruszaniu głową ;) Na zdjęciu najbardziej zależało mi, by pokazać ich kolor :)
UsuńMam ten z Essence i od czasu do czasu po niego sięgam :) Jednak uważam, że żaden rozświetlacz nie dorówna temu od Laura Mercier :) Zdecydowanie ideał! :)
OdpowiedzUsuńOj to nawet nie znam, staram się sięgać po tańsze kosmetyki. Choć wierzę, że jest piękny :)
Usuńmoim niezastąpionym rozświetlaczem jest Becca Shimmering Skin Perfector Pressed w kolorze Moonstone :) Poza tym bardo lubię także Mary :)
OdpowiedzUsuńKojarzę te rozświetlacze :) są piękne :)
UsuńMuszę wypróbować ten z my secret :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńJa bardzo lubię rozświetlacz z Wibo Diamond Illuminator :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o nim wiele dobrego, ale jakoś staram się nie kupować kosmetyków Wibo (zwłaszcza do twarzy). Nie podoba mi się, że firma nie podaje w ogóle składu i to, że kosmetyki są produkowane w Chinach.
UsuńMary Lou jest śliczna, ale mam ochotę na ten rozświetlacz MySecret. :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo podobne, myślę, że będziesz zadowolona :)
UsuńMoim numerem jeden jest Mac soft & gentle, w którym, gdy tylko go zobaczyłam, zakochałam się w sekundę! Posiadam również Lovely i Wibo. Z twoich zbiorów zainteresował mnie Essence. A i Mary pewnie w końcu trafi w moje ręce :)
OdpowiedzUsuńjaki piękny post :) uwielbiam zdjęcia rozświetlaczy :)
OdpowiedzUsuńz pokazanych przez Ciebie znam Mary L oraz My Secret :) Jesli chodzo o mnie, to obecnie moim ulubieńcem jest rozświetlacz Mac w odciniu Sparkling Rose, jestem w nim totalnie zakochana. Szkoda, że to limitowanka, ale może kiedyś się znów pojawi.
u Ciebie podoba mi się rozświetlacz Bell, muszę go sobie obejrzeć, jak będę w Polsce
Ja bardzo lubię rozświetlacz ze Sleek'a :)
OdpowiedzUsuńLubię ten z essence , super sprawdza się na suchej skórze :) ciekawi mnie wypróbowanie rozświetlacza z KOBO :)
OdpowiedzUsuńMam Mary Lu, trochę mi się znudził. Mam bardzo bladą cerę. Sięgnęłam po srebrny rozświetlacz z Kryolanu i jest on moi nr 1. Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńNie znam tych rozświetlaczy :) Ale może skuszę się na jakiś :)
OdpowiedzUsuńTrochę ich nazbierałaś. Ja używam od czasu do czasu rozświetlacz Elf-a. Jest wypiekany i w ciepło-naturalnej tonacji. Póki co wystarczy :)
OdpowiedzUsuńMam ten rozświetlacz z My Secret, jednak najbardziej lubię perełki z KOBO ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio uwielbiam rozświetlacze!
OdpowiedzUsuńMary-Lou sprzedałam, bo jednak wolę rozświetlacze w chłodniejszym odcieniu. Ostatnio namiętnie używam tego z Lirene :)
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować ten z Bell i my secret :) Moja mama uwielbia ten z KOBO, w życiu nie widziałam takiego zużycia rozświetlacza, jak u niej :D
OdpowiedzUsuńMam Mary i bez niej mój makijaż wygląda na nagi:)
OdpowiedzUsuń