Jakiś czas temu bardzo zainteresowałam się naturalnymi kosmetykami. Ostatnio moja kolekcja powiększyła się o całkiem sporą ilość tego typu produktów, ale cały czas brakowało w niej szminki. Przy okazji zakupów w sklepie Zuii Organic postanowiłam skusić się na pomadkę w odcieniu Cashmere. Jeśli jesteście ciekawe, czy się z nią polubiłam i jak się prezentuje na ustach, to koniecznie czytajcie dalej :)
Zacznijmy od informacji podstawowych. Opakowanie jest bardzo klasyczne - czarne ze srebrnym napisem. Prezentuje się naprawdę ładnie.
Pojemność szminki: 4 gramy.
Data ważności: 12 miesiący od pierwszego użycia.
Szminka została wyprodukowana w Australii.
Po otwarciu produktu od razu można poczuć intensywny różany zapach. Jest dość ładny, ale na dłuższą metę raczej by mi przeszkadzał. Na szczęście po nałożeniu na usta zupełnie się ulatnia.
Skład absolutnie powala. W szmince znajdziemy bowiem mnóstwo olejków - począwszy od słonecznikowego, przez rycynowy, jojoba, z pelargonii pachnącej, z palczatki imbirowej, skończywszy na olejku z róży damasceńskiej. Pomadka zawiera również wosk Carnauba, wosk Candelilla oraz aloes.
Jak widzicie mamy tutaj niezłą dawkę składników, które odżywiają i regenerują usta. Powiem Wam, że jeszcze nigdy nie miałam tak nawilżonych ust po użyciu kolorowej szminki. Działa lepiej niż niejedna pomadka ochronna. Ale nie ma co się dziwić - od takiego składu można oczekiwać wiele.
Sprawdźmy, co o szmince pisze producent:
Naturalna pomadka do ust Zuii Organic chroni i nawilża delikatną skórę ust.
- idealnie podkreśla usta dzięki intensywnym pigmentom
- daje długotrwały efekt, jedwabiste i matowe wykończenie
- intensywnie nawilża i odżywia usta
- łatwa w aplikacji
Pigmentację określiłabym jako dobrą. Trzeba przejechać po ustach kilka razy, żeby uzyskać pełne krycie.
Producent pisze, że produkt daje matowe wykończenie, a moim zdaniem z matem to ma niewiele wspólnego. Co więcej, na moje oko szminka jest delikatnie perłowa, ale na ustach nie widać tego jakoś specjalnie. Jak dla mnie to po prostu kremowa, nawilżająca pomadka, od której nie można oczekiwać nie wiadomo jakiej trwałości. Nie przetrwa jedzenia, ale bardzo łatwo ją poprawić. Dodatkowo ładnie się zjada, ale na pewno nie powiedziałabym o niej, że jest długotrwała.
Jeśli chodzi o kolory, to do wyboru mamy ich aż 14. Ja zdecydowałam się na odcień Cashmere, który na stronie producenta opisywany jest jako "brązowo - różowy". Moim zdaniem to po prostu średni odcień różu w neutralnej tonacji. Nie widzę w nim za bardzo brązowych tonów. Myślę, że będzie pasował większości typów urody i uważam, że pięknie będzie wyglądał w tradycyjnym, delikatnym makijażu ślubnym.
Szminka kosztuje 89 zł, ale można ją kupić dużo taniej. Ja ją dorwałam bodajże z 20% zniżką, którą dostałam po zapisaniu się do newslettera.
Jak Wam się podoba? Lubicie takie odcienie? :)
Do następnego!
Kasia
Ładny kolor i ciekawy skład. :)
OdpowiedzUsuńŁadnie się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała sobie sprawić pomadkę tej marki, zresztą kilka innych kosmetyków też mnie kusi, może w przyszłym miesiącu się szarpnę :)
OdpowiedzUsuńOj tak, tak, TAK!!!! moje kolory :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńMam pytanie- czy s Tym odcieniu cashemere nie wybijają się fioletowe tony?Na stronie sklepu jest pokazany zdjęcie, na którym wygląda ta pomadka na fioletową..
UsuńJa co prawda nie mam problemu z suchością ust, ale nawilżenie jest zawsze mile widziane. Szczególnie zimą. A kolorek fajny sobie wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńkolor obłędny, bardzo w moim typie!
OdpowiedzUsuń