Ostatnimi czasy bardzo modne stały się usta w szarym odcieniu. Niedawno właśnie taki kolor wypuściła w swojej nowej serii szminek (Liquid Matte Lipstick nr 10) firma Golden Rose. Długo się powstrzymywałam przed zakupem tego produktu, ale ostatecznie nie wytrzymałam i się skusiłam. Żeby pokazać Wam ten odcień na ustach, postanowiłam zmalować dla Was makijaż. Niedługo również porównam ją z inną szminką w podobnym kolorze. Nie przedłużając, zapraszam do oglądania :)
Szary kolor niesamowicie podoba mi się w połączeniu z odcieniem miętowym. Na górną powiekę nałożyłam więc szary cień, który połączyłam z miętą, natomiast na dolną powiekę powędrował perłowy, lawendowy cień, ponieważ szminka z GR wpada delikatnie w fioletowe tony i wydaje mi się, że całość fajnie ze sobą współgra.
Jeśli chodzi o szminkę, to nie czuję się w niej za dobrze. Na moich ustach wygląda mega szaro i trupio. Postanowiłam więc zrobić drugą wersję i nałożyłam coś bardziej neutralnego. Jestem ciekawa, która wersja Wam się bardziej spodoba :)
W makijażu użyłam nowości - bronzera oraz rozświetlacza firmy Nabla. Na pewno już niedługo pojawi się na blogu moje pierwsze wrażenie :)
Od razu przepraszam Was też za moją cerę. Mam z nią w tej chwili dość duże problemy, właściwie na całej twarzy pojawiły się grudki i od trzech tygodni używam Skinorenu - na razie nie widzę poprawy, ale ponoć w tych kwestiach trzeba być cierpliwym. Jeśli któraś z Was miała podobne problemy, to proszę napiszcie do mnie, czym udało Wam się to wyleczyć.
Kosmetyki, których użyłam:
- podkład - Make Up For Ever - HD - nr 115
- korektor pod oczy - Urban Decay - Naked Skin - Light warm (KLIK)
- puder pod oczy - Kobo - Transparent Matt Powder - 312 Transparent
- puder - Sephora - Microsmooth - nr 05 light (KLIK)
- brwi - Inglot - konturówka do brwi nr 12
- żel do brwi - Golden Rose - BrowColor Tinted Eyebrow Mascara - nr 01
- bronzer - Nabla - Gotham
- róż - Inglot nr 72
- rozświetlacz - Nabla - Angel
- cienie do powiek - szary - Sleep to dream z paletki Zoeva - Smoky, miętowy - My Secret paletka Shake Colors (KLIK) + Catrice - 910 My Mermint, fioletowy - Inglot - nr 440
- tusz do rzęs - Kiko - Longeyes+ active mascara
- szminki - Golden Rose - Liquid Matte Lipstick nr 10 (pierwsza wersja), MAC - Faux (KLIK) (druga wersja)
Druga wersja (MAC - Faux):
Dajcie znać koniecznie, która wersja Wam się bardziej podoba? Lubicie takie kolorowe makijaże? :)
Do następnego!
Kasia
Uważam, że do miętowych oczu lepiej pasuje Golden Rose, ale osobiście nie lubię tych pomadek - są trwałe, ale nie zastygają do końca i to klejenie na ustach jest okropne. Czekam na recenzje Nabli, bo DressedInMint porównuje np. ich cienie do MakeUpGeek
OdpowiedzUsuńNabla na pewno będzie już niedługo, cały czas je testuję :)
UsuńPiękny makijaż! Powiem Ci, że mimo mojej miłości do Faux ten makijaż lepiej wygląda z GR. W ogóle całość bardzo mi się podoba! A piąte zdjęcie jest najfajniejsze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Jak tak teraz patrzę, to GR wygląda bardziej stylowo, chociaż średnio się czułam w tym odcieniu :)
UsuńOdważnie :D Ale powiem szczerze, że ta wersja z GR chyba nawet bardziej mi się podoba :) Ta z Faux jest taka grzeczna i ładna, ale druga ma pazura ;)
OdpowiedzUsuń:D na zdjęciach bardziej podoba mi się GR, ale generalnie średnio się w niej czułam i zmieniłam na Faux :)
UsuńTa z Golden Rose wygląda okropnie w porównaniu z Faux. Faux to jest to :) ostanie zdjęcie jak z Vogue'a *.*
OdpowiedzUsuńWidzę, że zdania podzielone :D w Faux czułam się lepiej :) dziękuję :*
UsuńCiekawy makijaż :)
OdpowiedzUsuńz jakiegos powodu numer 10 od Golden Rose mi sié zupelnie nie podoba ;)tzn na kims tak, ale nie widze go na sobie :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, Faux u mnie wychodzi na ustach bardziej rózowa? :)
Faux to jest ciekawy odcień, u każdego wygląda inaczej :D zresztą ta 10 z GR chyba też. Myślałam, że może będzie ciut bardziej mauve ;)
UsuńJestem zdecydowanie za drugą wersją. Uważam, że nr 10 od GR jest okropny i dalej nie rozumiem zachwytu nad nim. Faux przepiękny odcień i idealnie pasuje :)
OdpowiedzUsuńRównież mam problem z podskórnymi grudkami... Używałam Skinorenu ponad dwa msc i kompletnie nic nie zdziałał :/ Obecnie używam La Roche Posay Effaclar duo, i dobrze się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńJak Skinoren nie zadziała, to może spróbuję La Roche Posay :)
UsuńJak dla mnie Faux wygrywa, Golden Rose wygląda zbyt trupio. Co do grudek polecam porządne peelingi, mi pomógł Loreal Ideal Glow ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, peelingi tak średnio działają na mnie :( ale oczywiście cały czas je stosuję :)
UsuńMi na grudki dermatolog przepisała Clindacin T i Differin takie maści +pianka do mycia twarzy np. Pharmaceris- wymagało to sporej konsekwencji - jednak grudki wracają - ja zauważyłam, że szczególnie po duuuuuuużej ilości cukru (jak przez kilka dni jem za dużo słodyczïy) ale widzialam, ze Pharmaceris wypuścił nowy krem z serii T - m.in. grudki. Może warto spróbować np próbek - ja ufam tej marce, bo jak przesuzze skore to jedyny ratunek - chociaż na co dzień stosuje kosmetyki naturalne Resbio i Purite :) mam nadzieje ze troxhe pomoglam :)
OdpowiedzUsuńDzięki za pomoc :) na razie walczę sama, ale jak się nie uda, to wybiorę się do dermatologa. Od prawie miesiąca używam SKinorenu i nie widzę żadnej poprawy :( dam mu jeszcze szansę przez jakiś czas, a potem przerzucę się na coś innego. Myślałam o Effaclar Duo + z La Roche Posay, ale zaciekawiłaś mnie tą nowością z Pharmaceris :)
UsuńNawet nie umiem się zdecydować, w którym kolorze pomadki wyglądasz ładniej, bo oba bardzo pasują do makijażu jak i do Ciebie :) Chociaż skłaniam się chyba bardziej ku Golden Rose :)
OdpowiedzUsuń