Jako blogerka uwielbiam testować kosmetyki i moją misją jest wynajdywać dla Was przeróżne perełki. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że można znaleźć zarówno perełkę wśród tanich produktów, jak i bubla wśród tych mega drogich. Niestety wydając duże pieniądze na kosmetyki marek ekskluzywnych, płacimy często jedynie za markę i ładne opakowanie, niekoniecznie za dobry skład. Zatem opowiem Wam dzisiaj o nowych kosmetykach Bell, które można dostać w Biedronce. Zrobiła się już z tego taka mała seria :) Dziś na tapet biorę dwie matowe szminki. O tym, czy warto je kupić, dowiecie się w dalszej części posta. Zapraszam :)
Niedawno dowiedziałam się, że do sprzedaży ma wejść edycja limitowana, a w niej szminki Velvet Store. Udało mi się je dorwać w dniu premiery. Podchodząc do szafy Bell, zauważyłam też szminki Matt Liquid Lips. Nigdy wcześniej tej serii nie widziałam, więc stwierdziłam, że je wypróbuję. Dzisiaj pokażę Wam pomadki nr 03.
Zacznę może od matowej szminki w płynie Matt Liquid Lips, którą chyba można dostać już od jakiegoś czasu. Pomadka ma płynną konsystencję, ale nie jest to woda. Do pełnego krycia musiałam nałożyć dwie warstwy - przy jednej lekko smuży, ale i tak nie wygląda to tragicznie.
Szminka pachnie dość charakterystycznie, ale nie umiem określić czym dokładnie. Ma ciekawy, lekko wycięty aplikator, którym łatwo nakłada się produkt na usta.
Przyznaję, że kupując tę szminkę, trochę obawiałam się, że będzie to kolejna z serii matowych, które z matem nie mają wiele wspólnego. Na szczęście pomadka pięknie zastyga do pełnego matu. Nie klei się, ale minimalnie czuć ją na ustach. Powiem Wam, że po zjedzeniu obiadu byłam w ciężkim szoku, bo szminka wyglądała mega dobrze i nie musiałam jej poprawiać. Zjada się lepiej niż niejedna droższa pomadka tego typu. Serio! Do tego bez problemu można ją dołożyć, jak już zastygnie i nie zrobi się ciastko.
Wybrałam odcień 03, czyli średni, przybrudzony róż. Wygląda pięknie na ustach, same zobaczcie :)
Kolejna pomadka Velvet Store pochodzi z edycji limitowanej. To już tradycyjna szminka w sztyfcie. Ma świetną pigmentację, lekko satynowe wykończenie i wygląda pięknie na ustach. Pachnie bardzo delikatnie i raczej nie powinien ten zapach nikomu przeszkadzać. Myślę, że odcień 03 będzie totalnych hitem i bardzo szybko się wyprzeda. Jest to chłodny, lekko szarawy nudziak - mega popularny kolor od dłuższego czasu. Wielki szacun dla firmy, że zrobiła coś tak modnego.
Dziewczyny, jeśli szukałyście takiego koloru, to biegnijcie do Biedronki. Naprawdę jestem w szoku, że szminka za 8,99 zł może być aż tak dobra. Jej jakość porównałabym z jakością szminek MAC. I absolutnie nie przesadzam. Ten kolor wygląda cudnie na ustach. Szminka jest trwała i mega ładnie się zjada.
Poza tym jest ona zamiennikiem bardzo popularnego produktu - konturówki Perfect Lips z Too Faced, która chyba właśnie niedawno została wycofana. Wiem, że ta konturówka ma wiele fanek, więc jeśli nie zdążyłyście zrobić zapasu, biegnijcie do Biedronki po to cudo (prawie 10 razy tańsze!).
Obie szminki możecie kupić w Biedronce. Kosztują 8,99 zł.
Odpowiadając na pytanie: czy warto? Tak, zdecydowanie warto. Szminki są po prostu genialne. Jakościowo nie odbiegają od droższych produktów. W szczególności urzekł mnie ten chłodny nudziak z serii Velvet Story. Jeśli lubicie takie szarawe odcienie na swoich ustach, musicie go mieć!
Jak Wam się podobają? Macie ochotę się skusić? :)
Buziaki!
Kasia
Ja czasami lubię kupić coś do włosów w Biedronce. :) Myślę, że tanie nie znaczy gorsze. ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Też tak sądzę :)
UsuńTą o płynnej konsystencji mam w kilku kolorach. Według mnie świetny produkt za śmieszne pieniądze.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, jestem w szoku, że szminka za 9 zł może wyglądać tak dobrze :)
Usuńmusze poszukac tego zamiennika too faced w mojej biedronce :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :) tylko się pospiesz, bo u mnie już 03 prawie wykupiona :O
UsuńLubię kosmetyki z Biedronki, mam parę lakierów i róż BeBeauty (produkowane przez Bell), tę matową pomadkę w płynie dostałam, ale w kolorze, który mi niestety nie pasuje, oddałam siostrze - z jakości jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że można znaleźć dobre kosmetyki za tak małe pieniądze :)
UsuńChce miec ta druga ale w mojej biedronce jeszcze jej nie bylo
OdpowiedzUsuńNa pewno za chwilę się pojawi :)
UsuńOba kolory baaaardzo mi się podobają! No i idealnie wymalowałaś usta ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńPatrzyłam dzisiaj na te szminki Velvet i własnie 03 mi się bardzo podobała. Oprócz tego było piękne bordo :))
OdpowiedzUsuńWidziałam bordo, ale mam szminki w takim odcieniu, a stosunkowo rzadko taki kolor noszę :)
Usuńten nudziak jest przepiękny. Nigdy jakoś nie zwracam uwagi na kosmetyki Bell, a może to błąd? Na pewno popatrzę sobie na tę pomadkę przy okazji kolejnych zakupów ;)
OdpowiedzUsuńCzasem warto zerknąć, można znaleźć perełki :)
Usuńjestem bardziej za tym zgaszonym różem niż tym szaraczkiem, ale muszę przyznać, że oba kolory prezentują się na twoich ustach przepięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ja szaraczki czasem lubię :D
Usuńsprawdzałam te pomadki matowe w Biedronce. i albo mi się wydaje, albo i nie - ale chyba konsystencja uległa zmianie w porównaniu z limitowaną edycją. z poprzedniej edycji mam 3 i jest trwalsza od obecnych. może skuszę się na 1 wraz z nadejściem wiosny.
OdpowiedzUsuńta nowa edycja limitowanych pomadek też mi się podoba. ale nie mogę znaleźć więcej informacji na ich temat w internecie. i dobija mnie fakt, że zamknęli Biedronkę u mnie na pewien okres, a do najbliższej mam ok. 20 km. na pewno przy najbliższych zakupach w innym mieście polecę szukać szaf Bell :)
masz ładną jasną cerę której pasują takie lekkie kolorki. ja jestem na etapie dobierania pomadek do mojej urody.
nie miałam tych matowych z edycji limitowanej niestety :( a co do tej limitowanki, to dopiero weszła do sprzedaży, więc pewnie na razie niewiele o niej w internecie. Mam nadzieję, że uda Ci się ją dorwać :) A jaki masz typ urody?
Usuńdziś kupiłam tę satynową i jest super
OdpowiedzUsuń:D cieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńLubię pomadki Bell z Biedronki, muszę zobaczyć te z serii Velvet Story :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :D
UsuńMam tę pomadkę Matte Liquid Lips w kolorze 1 i naprawdę byłam pozytywnie zaskoczona jej ślicznym matem i trwałością, oraz ogólnie jakością wręcz wysoko półkową :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie: http://lipstickhills.blogspot.com/?m=1
Piękny kolor ma ta pomadka Velvet Story ;)
OdpowiedzUsuńObie piękne!.Szkoda,że u mnie w Biedronce wiecznie deficyt:(
OdpowiedzUsuńTa druga jest z nowej kolekcji, więc pewnie u Ciebie będzie :)
UsuńJakie piękne kolory :) Przejdę się jutro do Biedronki i zobaczę czy będą dostępne :) Może uda mi się je dorwać.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
UsuńJa dziś wypatrzyłam te pomadki Velvet Story. 03 zachwycił mnie od razu, reszta kolorów też piękna :D zaraz po powrocie do domu pomalowałam i jestem zakochana :D
OdpowiedzUsuń:D super, bardzo się cieszę!
UsuńNa Twoich ustach wszystko wygląda dobrze :) A ten chłodziaczek naprawdę mnie urzekł :)
OdpowiedzUsuńNie wszystko wygląda dobrze :D niektóre szminki, zwłaszcza te jasne, wyglądają na ustach brzydko, warzą się i podkreślają załamania. A chłodny odcień jest piękny, polecam :)
Usuńbędę udawać, że nie przeczytałam tego wpisu, bo na niedobór matowych pomadek nie narzekam ;)
OdpowiedzUsuńa tak poza tym, masz przepiękne usta :)
Pomadkę Velvet Store muszę kupić :D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMusze mamę wyslac do biedronki :) tam takie perelki :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńMam tę w płynie,nawet ten sam odcień i również jestem zachwycona.W dodatku to moja pierwsza matowa szminka i od razu hit :) Natomiast ta druga na Twoich ustach wygląda nieciekawie ale może to efekt pośpiechu,podkreśliła naturalne zmarszczki na ustach,bo ich nie wypełniła (jak ta w płynie)
OdpowiedzUsuńTa druga ma zupełnie inną formułę. Z doświadczenia wiem, że jasne, matowe szminki potrafią wyglądać na ustach dużo gorzej niż te ciemniejsze. Gwarantuję, że ta wygląda na żywo bardzo ładnie :) na zdjęciu też mi się wydaje, że jest ok ;)
UsuńDzięki twojemu wpisowi zaopatrzyłam się w pomadkę Velvet Story nr 3! Odcień jest piękny, uwielbiam tego typu kolory, no i ta jakość... Jest genialna! ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wzięłam już ostatni egzemplarz numeru 03 - reszta była wyprzedana xD
Super, bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) patrzyłam też u mnie i trójka prawie wyprzedana, coś czuję, że szybko się rozejdzie ;)
UsuńAch! I zapomniałam napisać, że uwielbiam Twojego bloga! ;*
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję, bardzo mi miło! :D <3 <3 <3
UsuńUważam, że to fantastyczne, że firma Bell zdecydowała się udostępniać swoje kosmetyki nie tylko w drogeriach ale właśnie także w biedrach. Ich kosmetyki nie są złe- niektóe cienie mają ładną pigmentację, róze są delikatne i wyraźne zarazem zaś pomadki- szczególnie wlaśnie Mat Liquid Lips- mnie osobiście powaliły jakością :)
OdpowiedzUsuńteż mi się to podoba, Biedronek w Polsce jest chyba najwięcej - są w każdej najmniejszej mieścinie i uważam, że to super, że każda kobieta ma dostęp do tanich (i jak się okazuje też dobrych) kosmetyków kolorowych :)
UsuńZapłaciłam za nią dziś 6.5 zł, zdziwiłam się, ale Pani powiedziała że jest jakaś promocja na nie. :D
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie jedynie, czy numerek 3 nie byłby zamiennikiem Jeffree Star Cosmetics w odcieniu Mannequin, są tak łudząco podobne do siebie na zdjęciach...
Nie mam pojęcia, ale wszystko jest możliwe :D
UsuńMam tą płynną nr.02 kolor fajny smak jakby malina z wanilią. Na ustach przyjemny niż mam drozszy kleisty. Dla mnie z biedrbiedry spoko.
OdpowiedzUsuń