Hej Kochane!
Korektor to taki rodzaj kosmetyku, w który jestem w stanie zainwestować. Mam jednak co do nieco spore wymagania. Musi zakryć moje ogromniaste cienie pod oczami i możliwie najmniej podkreślić zmarszczki. Oczywiście dodatkowo nie może przesuszać skóry, a przypudrowany nie powinien podkreślać jej struktury i się warzyć. Jak widzicie, jest tego sporo, ale na szczęście na rynku jest kilka perełek, które te warunku spełniają. Jeśli chcecie poznać TOP 3 wśród korektorów, to zapraszam do czytania dalej :)
1. MAC - Pro Longwear Concealer - NC15
Cena - 82 zł/9ml
To pierwszy korektor z wyższej półki, na który się skusiłam i na szczęście mnie nie zawiódł. Ma piękny, jasny, lekko żółty kolor. Krycie określiłabym jako średnie. Od razu zaznaczam, że żaden korektor tu przedstawiony nie zakryje w 100% mega wielkich cieni, ale mi osobiście na co dzień aż tak bardzo na tym nie zależy. Żeby je zakryć pewnie potrzebowałabym jakiegoś kamuflażu, a takie ciężkie kosmetyki bałabym się nakładać codziennie pod oczy.
Wielką zaletą tego produktu jest jego trwałość. Trzyma się na swoim miejscu cały dzień, ponieważ naprawdę dobrze zastyga. Co do zmarszczek, to ja pod każdym okiem mam dwie dość duże zmarszczki i nie znalazłam jeszcze korektora, który by ich nie podkreślił. Fizycznie jest to chyba po prostu niemożliwe. Natomiast te korektory, które zastygają, nie rozchodzą się na nich, a przez to nie zanikają w ciągu dnia. Poza tym w tego typu produktach szczególnie zwracam uwagę na to, czy nie podkreślają wszystkich możliwych zmarszczek, o których nawet nie miałam pojęcia. Ten zdecydowanie tego nie robi.
Minusem może być opakowanie, a właściwie pompka, która wypuszcza stosunkowo dużo produktu, ale ja osobiście lubię jeszcze sobie rozjaśnić nim twarz w strefie T, więc akurat to nie jest dla mnie wielkim problemem.
Zapach kojarzy mi się z farbą, niezbyt przyjemny, ale mi nie przeszkadza.
2. Bourjois - Radiance Reveal - nr 01
Cena - ok. 50 zł/7,8 ml
Ten korektor kupiłam spontanicznie na ostatniej promocji -49% w Rossmannie i totalnie się w nim zakochałam. Jeśli chodzi o kolor, to ten ma zdecydowanie więcej brzoskwiniowych tonów, ale akurat u mnie mega ładnie stapia się ze skórą. Jest o wiele lżejszy od MACa, delikatnie chłodzi, ale krycie ma naprawdę niezłe - idealne na co dzień. Pachnie obłędnie - kwiatowo i mega świeżo, więc uwielbiam go używać rano, żeby dodać sobie trochę energii. Podobnie jak pozostałe korektory zastyga, może ciut delikatniej, ale również utrzymuje się u mnie cały dzień. Poza tym wygląda na twarzy dużo lżej i naturalniej niż dwa pozostałe korektory. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że nie podkreśla zupełnie u mnie zmarszczek, a takie lżejsze konsystencje często to robią. Naprawdę jestem mega zadowolona z tego produktu i serdecznie Wam go polecam.
3. Urban Decay - Naked Skin - Light Warm
Cena - 109 zł/5 ml
Z całej trójki to najdroższy korektor o najmniejszej pojemności. Wybrałam odcień drugi w kolejności. Jest minimalnie ciemniejszy od NC15 z MAC, ale zupełnie tego nie widać na skórze. Zastyga i długo się utrzymuje, chociaż moim zdaniem nie aż tak długo jak MAC. Tak naprawdę to bardzo podobne produkty. Pachną identycznie, zastygają, nie podkreślają zmarszczek. Korektor z UD ma mniej lejącą konsystencję i ciut lepiej kryje. To naprawdę świetny produkt i chętnie go używam, chociaż porównując cenę i pojemność, myślę, że mając do wyboru UD i MAC, wybrałabym MAC. Nie zmienia to faktu, że mój wielki ulubieniec.
Pewnie część z Was będzie się zastanawiała, gdzie słynny korektor z Catrice. Powiem Wam, że to dobry produkt, ale moim zdaniem mocno podkreśla strukturę skóry i potrafi ją przesuszyć. Jak już wspomniałam, w korektor jestem w stanie zainwestować, stąd u mnie 3 dość drogie produkty.
I to już wszystko na dzisiaj. Jestem meeega ciekawa, jakie są Wasze ulubione korektory? Piszcie w komentarzach! :)
Buziaki! :*
Kasia
Przypominam również o KONKURSIE. Do wygrania m.in. słynny (i bardzo ciężko dostępny w Polsce!) korektor Tattoo Liner z Kat Von D. Zachęcam do wzięcia udziału :)
Mam ten z Mac'a i jest moim ulubieńcem :) rzeczywiście utrzymuje się caly dzień i odcień NC15 jest bardzo ładny :) rownież go posiadam. Ta pompka jest straszna...ja spbie kupiłam plastikowy mały pojemniczek w Rossmannie, najpierw wciskam pompkę i dopiero ze słoiczka nabieram na palec. Inaczej produkt u mnie po prostu się marnował, bo ta jedna pompka to u mnie zdecydowanie za dużo.
OdpowiedzUsuńMogliby to poprawić, bo faktycznie produkt się marnuje, a poza tym ta pompka jest po prostu kiepska :(
UsuńZnam tylko Maca i oceniam go pozytywnie, chociaż jakoś nie oczarował mnie ;)
OdpowiedzUsuńJaki jest Twój ulubiony korektor pod oczy? :)
UsuńCiekawa jestem longwear, ale jak do tej pory kończę mój YSL.
OdpowiedzUsuńPolecasz korektor z YSL? :)
UsuńPóki co nie używam korektorów pod oczy :)
OdpowiedzUsuńŁooo, zazdro :) ja mam tak wielkie cienie pod oczami, że muszę nałożyć korektor, gdy robię makijaż :)
UsuńMnie tez dziwi ten zapach w korektorze Mac, podkład Studio Fix również pachnie jakoś tak jak farba. Jednak lubię ten korektor mimo to :)
OdpowiedzUsuńDziwne te zapachy, strasznie chemiczne...
UsuńMoje się właśnie kończą (Manhatan i Astor), a wypłata niedługo więc pewnie rozważę te trzy, bo ogromnie mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, na który się skusisz :)
UsuńTwoich typów nie znam, a j obecnie uzywam tego z Catrice.
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie się sprawdza :)
UsuńNie miałam tych korektorów, bo póki co sprawdzają mi się te z niższej półki ;) Kiedyś kusił mnie MAC ;)
OdpowiedzUsuńTeż długo sięgałam po te tańsze, ale jednak te z wyższej półki bardziej spełniają moje oczekiwania :)
UsuńBardzo lubię pokazany przez Ciebie korektor Bourjois, Mam gow dwch odcieniach - jeden pod oczy a drugi stsosuję na twarz (szczegolnie w upalne dni by zakryc niedoskonałości, a nie mam ochoty na podkład)
OdpowiedzUsuńJest świetny :) kupiłam go na spontanie i absolutnie nie żałuję :)
UsuńMiałam Maczka, ale sprzedałam go, kompletnie się u mnie nie sprawdził. Teraz czaję się na Narsa ;)
OdpowiedzUsuńNarsa też bym chętnie wypróbowała :D
UsuńKiedy pierwszy raz macnęłam nową kolekcję Bourjois to stwierdziłam fe... Jakoś kolory do mnie nie przemawiają a to temu, ze na mojej skórze mocno oksydują :/ i boje się że będę mieć brzoskwiniowe obwódki ;)
OdpowiedzUsuńU mnie się fajnie stapia i neutralizuje cienie pod oczami :)
UsuńEkstra! Teraz już wiem, jaki korektor wybrać. Niestety do tej pory trafiłam na same buble...
OdpowiedzUsuńBourjois to mój hit! Uwielbiam ten korektor!
OdpowiedzUsuńOd lat szukam czegoś sprawdzonego, chętnie skorzystam z Twoich polecejek. Zawsze się sprawdzają!
OdpowiedzUsuń