Hej!
W ostatnich ulubieńcach napomknęłam Wam o cudownym pigmencie z Inglota, a dzisiaj chciałabym opowiedzieć o nim ciut więcej. Długo szukałam czegoś, co dałoby mocny efekt rozświetlenia wewnętrznego kącika oka. O dziwo Mary Lou z The Balm w ogóle nie było widać, mimo że na policzku wygląda cudownie. Poczytałam trochę opinii w necie i w końcu zdecydowałam się na pigment nr 180 firmy Inglot. To był strzał w dziesiątkę! Jeśli macie ochotę przyjrzeć mu się z bliska, to zapraszam do czytania dalej :-)
Pigment przychodzi do nas w słoiczku, który mieści w sobie 1 gram produktu. Na opakowaniu zaznaczone jest, że pigment sprzedawany jest wg wagi a nie objętości, co dość mocno widać, bo nie zajmuje on nawet połowy opakowania. Ale jest to produkt bardzo wydajny i właściwie nie wiem, czy da się go zużyć.
Co ciekawe, jest to pigment do ciała i teoretycznie nie powinno się go stosować w okolicy oczu, ale na szczęście nie powoduje żadnego podrażnienia czy łzawienia, a oczy mam bardzo wrażliwe. Produkt jest zmielony na drobniusieńki pył, który przecudownie się mieni. Zawiera malutkie drobinki, które świetnie odbijają światło, przez co idealnie będzie się spisywał w roli rozświetlacza na szczyt kości jarzmowych.
Pigment ma beżowy, neutralny kolor, który z pewnością będzie pasował wielu osobom.
W wewnętrznym kąciku oka wygląda pięknie, zarówno nałożony na sucho, jak i na mokro. Takiego efektu właśnie szukałam.
Czas na swatche:
Po lewej pigment nałożony na mokro, po prawej na sucho. |
Jego cena to 33 zł.
Dostępność: stoiska i sklepy firmowe Inglot oraz inglot.pl.
Podsumowując, jeśli poszukujecie produktu w neutralnym odcieniu, który przepięknie rozświetla, sięgnijcie po ten pigment. Nie zawiedziecie się :-)
Dajcie znać, czy miałyście z nim kiedyś do czynienia i jak Wam się podoba? :-)
Do następnego!
Kasia ♥
Właśnie tego szukałam długi czas, kombinuję z cieniami perłowymi, rozświetlaczami, ale to nie to .. spróbuję, dzięki wielkie <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba :)
UsuńŚwietny kolor. Czekam na jakiś makijaż z jego użyciem. Pigmentów do ciała z Inglota akurat nie posiadam ale te do oczu spisują się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńOj tak, pigmenty do oczu też uwielbiam :)
UsuńŁadny kolor, w ogóle, to lubię sobie popatrzeć na cienie i pigmenty, ale raczej nie kupuję, bo nie używam ;) Jakoś makijaż oczu jest u mnie zazwyczaj bardzo oszczędny ;)
OdpowiedzUsuńWow, swietny pomysł z takim produktem - pigment do ciała, pewnie wypróbuję w te wakacje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuń