Jakiś czas temu naszła mnie ogromna ochota na posiadanie cieni Makeup Geek. Do tej pory się przed nimi wzbraniałam, ale w końcu uległam! Ciężko mi było się zdecydować na odcienie - jest ich tyle, że głowa mała. Ostatecznie w kilku zamówieniach stworzyłam sobie mały zestaw, który moim zdaniem tworzy fajną całość i jestem nim w stanie wykonać wiele ciekawych makijaży. Cienie Makeup Geek są bardzo znane i lubiane chyba na całym świecie, więc i ja chciałam sprawdzić, na czym polega ich fenomen. Jeśli jesteście ciekawe tego, jakie wrażenie na mnie wywarły, to zapraszam do czytania dalej :)
Wśród cieni MUG znajdziemy nie tylko mnóstwo przepięknych kolorów, ale i przeróżne wykończenia. Na początku myślałam, że skuszę się tylko na dwa foliowe, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i postanowiłam stworzyć sobie moją paletkę z kilkoma (konkretnie trzema) wykończeniami. Wybór kolorów naprawdę nie był łatwy, ale stwierdziłam, że na początek wezmę te, których najchętniej używam. Zdecydowałam się więc na 8 odcieni. Oto one:
Confection - jasny, matowy róż, idealny do rozcierania
Barcelona Beach - matowy, neutralny, średni brąz, idealny do nakładania w załamanie powieki
Starry Eyed - przecudowny odcień szampana, wykończenie foliowe
Prom Night - kolor ciężki do opisania, to dla mnie mauve z dużą domieszką szarości, wykończenie perłowe
Unexpected - matowy, zgaszony brudny róż
Vintage - średni, matowy brąz z domieszką koloru mauve
Powiem Wam, że do cieni MUG podchodziłam z lekkim dystansem. Myślałam sobie: "Czym one właściwie mogą mnie zaskoczyć? Przecież testowałam już w swoim życiu mnóstwo świetnych cieni - Zoeva, Too Faced, Kobo itd. itp.". Nie skłamię, jak stwierdzę, że podczas pierwszego użycia tych cieni opadła mi szczęka. Zwłaszcza przy tych foliowych. Wywarły na mnie niesamowite wrażenie. Myślałam, że będą miały po prostu konsystencję sprasowanego pigmentu. Ach, jakże się myliłam! Wkładając palec w Starry Eyed i Mesmerized mam wrażenie, jakbym dotykała cieni w kremie. Poza tym ich pigmentacja powala. Powala również błysk. Żadne zdjęcie nie jest w stanie tego oddać, choć bardzo się starałam.
Co do innych wykończeń, to tutaj najbardziej zachwyca mnie pigmentacja, która jest po prostu genialna. Z cieniami pracuje się świetnie, dobrze się blendują, nie tworzą plam i fajnie się ze sobą łączą.
Używałam ich kilka razy i na razie zauważyłam jeden minus - jeśli macie tłuste powieki, to musicie przy nich używać dobrej bazy. U mnie zrolowały się dość szybko (nałożone na przypudrowany korektor), ale to nie problem dla mnie, bo bazy używam prawie zawsze.
Produkty Makeup Geek można sprowadzić z ich oficjalnego sklepu, ale mnie nie chciało się w to bawić i kupiłam je w sklepie House of Beauty oraz Glowstore. Oba serdecznie polecam.
No cóż, jak się pewnie domyślacie, jestem tymi cieniami zachwycona. Zwłaszcza te z foliowym wykończeniem zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Takiej pigmentacji i błysku jeszcze nie widziałam. Pozostałe wykończenia zdecydowanie dorównują im pod względem jakości. Pracuje się z nimi genialnie. Poza tym dobrałam sobie tak piękne kolorki, w których czuję się świetnie i przez to sięgam po nie praktycznie codziennie. Jak widzicie po tytule, to moje pierwsze wrażenie, bo cienie te mam stosunkowo krótko, ale myślę, że się ono nie zmieni. Zdecydowanie warto je mieć!
Produkty Makeup Geek można sprowadzić z ich oficjalnego sklepu, ale mnie nie chciało się w to bawić i kupiłam je w sklepie House of Beauty oraz Glowstore. Oba serdecznie polecam.
No cóż, jak się pewnie domyślacie, jestem tymi cieniami zachwycona. Zwłaszcza te z foliowym wykończeniem zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Takiej pigmentacji i błysku jeszcze nie widziałam. Pozostałe wykończenia zdecydowanie dorównują im pod względem jakości. Pracuje się z nimi genialnie. Poza tym dobrałam sobie tak piękne kolorki, w których czuję się świetnie i przez to sięgam po nie praktycznie codziennie. Jak widzicie po tytule, to moje pierwsze wrażenie, bo cienie te mam stosunkowo krótko, ale myślę, że się ono nie zmieni. Zdecydowanie warto je mieć!
Koniecznie dajcie znać, czy kuszą Was te cienie tak jak mnie? Jak Wam się podobają kolorki, które wybrałam? Już niedługo makijaże z nimi w roli głównej! :)
Buziaki!
Kasia
Piękne kolory i jakia pigmentacja :) Wcale się nie dziwie, ze jesteś zachwycona!
OdpowiedzUsuńPigmentacja powala :)
UsuńPowstrzymuje się mocno, bo kuszą bardzo, te wszystkie zachwyty, no i ty właśnie dołożyłaś cegiełkę, moja silna wola powoli tonie 😜
OdpowiedzUsuńHaha :D myślę, że jak już się skusisz, to będziesz tak samo zachwycona jak ja :)
UsuńJa mam w swojej paletce z Inglota kilka cieni tej marki i jestem nimi zachwycona :) Wszystkie, które mam pochodzą z serii duo-chrome, więc są naprawdę wyjątkowe! Te które pokazałaś też zachwycają! Podkradłabym Ci wszystkie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś się skuszę na duochrome :) polecasz szczególnie jakiś odcień? :)
UsuńBardzo lubię cienie MUG, mam ich 6, pisałam kiedyś nt. pierwszego wrażenia i jakoś do nich nie wracałam, muszę to nadrobić:) Wybrałaś bardzo ładne odcienie, szczególnie te foliowe - wyglądają bosko. Ja kupiłam same maty, ale muszę się skusić na folie :)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej :)
Koniecznie skuś się na foliowe, są boskie <3
UsuńBardzo lubię ich cienie. Świetna jakość ;)
OdpowiedzUsuńUnexpected by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńPiękny odcień :) od razu wiedziałam, że będzie mój :)
UsuńPodoba mi się kolor Vintage, taki niespotykany.
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo ciekawy :)
Usuńwybrałaś świetne kolory!
OdpowiedzUsuńjestem wielką fanką cieni MUG :) chciałabym wiecej i wiecej ;)
Niestety takie fajne kosmetyki uzależniają ;)
UsuńJakie perełki :D Nigdy nie miałam cieni tej marki ;)
OdpowiedzUsuńChciałabyś wypróbować? :)
UsuńZawsze mówiłam, że cienie Makeup Geek są najlepsze! <3
OdpowiedzUsuńMiałaś rację! :) nie sądziłam, że będą aż tak dobre <3
UsuńTeż mnie kusi aby zamówić kilka kolorów ☺
OdpowiedzUsuńMasz jakieś upatrzone? :)
Usuń