Hej!
Jesień to czas, kiedy zmieniamy kolorystykę w makijażu. Chętniej sięgamy po beże, brązy, czerwienie, bordo itp. Jakieś 2 miesiące temu, kiedy pierwszy raz poczułam w powietrzu zmieniającą się porę roku, zapragnęłam sprawić sobie nowy róż do policzków. Chciałam coś stonowanego, co pasowałoby do większości jesiennych makijaży. Długo myślałam o słynnym Warm Soul z MAC i kiedy zobaczyłam w gazecie Twój Styl kupon rabatowy właśnie do MAC, postanowiłam się na niego skusić. Jeśli jesteście ciekawe, co o nim sądzę, to zapraszam do czytania dalej! :)
Opakowanie mieści w sobie 3,2 g produktu. Jest ono plastikowe, takie jakby wypukłe. Na początku miałam problem z otwieraniem, ale z czasem jakoś się tego nauczyłam. Generalnie opakowanie mi się tak średnio podoba. Jak patrzę w internecie na starą wersję, to wydaje mi się, że było fajniejsze. Ale to tak naprawdę mały szczegół.
Róż ma formę wypiekaną, a to oznacza, że jest rozświetlający. Jego konsystencja jest bardzo przyjemna, produkt świetnie się rozciera. Nakładanie go to czysta przyjemność. Minimalnie się pyli, ale mimo to na pewno będzie bardzo wydajny, bo mam już go z 2 miesiące, a nie widać absolutnie żadnego zużycia.
Jeśli chodzi o kolor, to przed zakupem wiele o nim czytałam i miało być to połączenie beżu, różu, brzoskwini, coś bardzo neutralnego. Obawiam się natomiast, że jego odcień w nowej wersji został ciut zmieniony. Są to tylko moje przypuszczenia na podstawie swatchy w necie. Niestety starej wersji nie widziałam, więc dajcie znać, jeśli możecie to potwierdzić. W każdym bądź razie odcień ten nie jest neutralny, jest to kolor ciepły. Kiedy patrzę na niego w opakowaniu, wygląda po prostu na brzoskwiniowy beż. Na skórze zamienia się w złotą taflę. Ma mnóstwo złotych drobinek, które przepięknie odbijają światło.
Kiedy nałożyłam go pierwszy raz standardowo powyżej bronzera coś mi się nie podobało. Chyba nie takiego efektu oczekiwałam. Przy kolejnym makijażu stwierdziłam, że nałożę go dużym pędzlem na cały policzek i zrezygnuję z bronzera. I to był strzał w dziesiątkę. Wyglądał po prostu pięknie. Uważam, że to idealna opcja dla osób, które mają mało czasu na makijaż. Wystarczy omieść nim policzki i wyglądamy, jakbyśmy miały na twarzy bronzer, róż i rozświetlacz. Takie 3 w 1 :)
Jeśli chodzi o trwałość, to na mojej mieszanej cerze wytrzymuje kilka godzin, a potem się równomiernie ściera i pod koniec dnia jest już średnio widoczny. Przyznaję, że jestem tym troszkę zawiedziona.
Jego cena to 113 zł.
Dostępność. Salony MAC, maccosmetics.pl oraz douglas.pl.
Podsumowując, mam w stosunku do niego dość ambiwalentne odczucia. Z jednej strony podoba mi się, wygląda na twarzy naprawdę pięknie. W szybki sposób można podkreślić nim kości policzkowe. Z drugiej strony liczyłam, że odcień będzie może ciut bardziej neutralny, a trwałość lepsza. Nie jest to produkt zły, lubię go używać, ale być może dlatego, że to MAC, postawiłam mu poprzeczkę bardzo wysoko i nie do końca do niej doskoczył. Na pewno warto mu się przyjrzeć. Jeśli kolor Was oczaruje, to myślę, że nie będziecie zawiedzione.
Napiszcie koniecznie, jak Wam się podoba? Macie ochotę się na niego skusić? :)
Do następnego!
Kasia
Ja wolę róże z LL , są trwałe i dają bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńA jaki odcień polecasz? :)
UsuńLL czyli jaka firma
UsuńPiękny jest, szkoda, że nie pokazałaś swatcha lub jak prezentuje się na twarzy :)
OdpowiedzUsuńObiecuję pokazać go na twarzy niedługo w jakimś makijażu :)
UsuńBardzo podoba mi się odcień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
bardzo ładny odcień :)
OdpowiedzUsuńładny ciepły odcien. narazie jestem fanką różu z lovely :)
OdpowiedzUsuńTrzyma się krócej niż mój róż Well Dressed a mam tłustą skórę. Trochę kiepsko jak na MACa.
OdpowiedzUsuńNie miałam Well Dressed, ale ten faktycznie mógłby się utrzymywać ciut dłużej...
UsuńKolor wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńTo chyba najpopularniejszy odcień różu Maca. I bardzo w moim stylu. Lubię takie ciepło-brzoskwiniowe odcienie.
OdpowiedzUsuńJa mam tylko matowy róż MAC i dalej się nie nauczyłam nim posługiwać :P Tzn. jest tak napigmentowany, że muszę bardzo uważać, żeby nie narobić sobie plam :)
OdpowiedzUsuńTo ten jest ciut łatwiejszy w obsłudze :)
UsuńKoniecznie pokaż na buzi :)
OdpowiedzUsuńPokażę na pewno :)
UsuńBardzo ładny kolor, choć nie wiem czy dla mnie nie byłby za ciepły. Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam do mnie ☺
OdpowiedzUsuń