Hej dziewczyny!
Postanowiłam stworzyć nową serię postów o zapachach. Wkręciłam się we wszelkiego rodzaju woski, świece i tego typu rzeczy już jakiś czas temu, więc pomyślałam, że fajnie będzie Wam je pokazywać. Może nie jestem ich jakąś największą maniaczką, nie kupuję wszystkich dostępnych wosków, limitowanych kolekcji itp., ale od czasu do czasu odpalam kominek i chętnie podzielę się z Wami moimi wrażeniami. Na pierwszy ogień idzie wosk firmy Yankee Candle - Fireside Treats. Jeśli jesteście ciekawe, co o nim myślę, to koniecznie czytajcie dalej! :)
To zapach, który śmiało mogę zaliczyć do kategorii zapachów słodkich. Według producenta Fireside Treats to nic innego, jak zapach opiekanych pianek Marshmallows. No cóż, pianek takich nigdy nie opiekałam, co więcej, nie jadam ich też za często, więc nie mogę stwierdzić, czy rzeczywiście tak jest. Stwierdzić natomiast mogę, że jest to zapach niesamowity. Jestem nim totalnie oczarowana. Dla mnie pachnie on wanilią, wymieszaną z cukrem. Ale to nie wszystko. Mam wrażenie, że czuć w nim coś jeszcze - aromat ogniska, dymu, co sprawia, że całość nie jest mega ciężka i przytłaczająca. Wręcz przeciwnie, po zapaleniu wosku w domu robi się tak przytulnie i ciepło. Zapach ten jest absolutnie wyjątkowy. Nie jest zbyt mdlący, nie powoduje bólu głowy (co zdarzało mi się już przy innych waniliowych zapachach).
Wosk jest intensywny, ale nie za bardzo, tak w sam raz. Natomiast mam wrażenie, że dość szybko przestaje pachnieć. To jedyny minus, jaki zauważam.
No cóż, śmiało mogę powiedzieć, że to najpiękniejszy zapach z Yankee Candle, jaki znam. Spodobał mi się do tego stopnia, że postanowiłam kupić sobie świecę :D Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie i będzie równie intensywna, jak wosk.
Wosk jest intensywny, ale nie za bardzo, tak w sam raz. Natomiast mam wrażenie, że dość szybko przestaje pachnieć. To jedyny minus, jaki zauważam.
No cóż, śmiało mogę powiedzieć, że to najpiękniejszy zapach z Yankee Candle, jaki znam. Spodobał mi się do tego stopnia, że postanowiłam kupić sobie świecę :D Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie i będzie równie intensywna, jak wosk.
Fireside Treats to zapach idealny na jesień i zimę. Już nie mogę doczekać się Świąt spędzonych właśnie przy tym aromacie. Ja go uwielbiam i serdecznie Wam go polecam <3
Z racji tego, że był to zapach października, można go jeszcze dostać taniej, np. na mintishop.pl.
Napiszcie koniecznie, czy znacie ten zapach i jakie woski polecacie? :)
Do następnego!
Kasia ♥
Tego jeszcze nie miałam ale planuję wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
polecam :)
UsuńMyslałam o nim, ale skoro dominuje w nim wanilia to chyba się nie skuszę ;/
OdpowiedzUsuńtaka wata cukrowa z wanilią, jest piękny :)
UsuńNiestaty nie znam jeszcze tego zapachu, ale może w najbliższym czasie się skuszę;)
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńKuszący zapach :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemny zapach na chłodne wieczory ♥ Uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńdokładnie, na chłodne dni jest idealny <3
UsuńPo Twoim opisie myślę, że mógłby mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuń