Witajcie kochane!
Tak sobie ostatnio rozmyślałam nad tematami kolejnych postów i stwierdziłam, że chyba jeszcze nigdy nie pokazywałam Wam konturówek do ust. A przecież to bardzo przydatny kosmetyk. Przyznaję, że kiedyś nie używałam wcale, a teraz (zwłaszcza przy ciemniejszych kolorach szminek) nie wyobrażam sobie bez nich makijażu ust. Dzisiaj pokażę Wam chyba najpopularniejsze w blogosferze konturówki do ust firmy Essence. Jeśli jesteście ciekawe, jak się prezentują, to zostańcie ze mną :)
Konturówki te mają formę zwykłych drewnianych kredek, które trzeba temperować, ale nie sprawia to większych problemów.
Ich pojemność to 1 gram, a ważne są 36 miesięcy od pierwszego użycia.
Posiadam aż 8 odcieni, które Wam teraz przedstawię:
05 Soft Berry - ciemny brąz z domieszką mauve, ciężki do określenia. To taka ciemniejsza wersja koloru 06 Satin Mauve
06 Satin Mauve - jak sama nazwa wskazuje - odcień mauve, czyli brudny róż z domieszką fioletu i brązu
07 Cute pink - neutralny średni róż
11 In The Nude - beżowy, ciepły nudziak
12 Wish me a rose - dość ciepły, jasny róż
13 Transparent - bezbarwna
14 Femme Fatale - neutralna, ale dość intensywna czerwień
15 Honey Berry - jagodowy piękny odcień
Konturówki te charakteryzują się przede wszystkim tym, że są miękkie i przez to bardzo łatwo się je aplikuje. Sprawia to także, że można je nałożyć na całe usta zamiast szminki i nie utworzą nam na ustach skorupy.
Jeśli chodzi o trwałość, to moim zdaniem takie kremowe i miękkie konturówki utrzymują się ciut krócej od tych twardych i bardziej tępych. Co nie zmienia faktu, że swoje zadanie jak najbardziej spełniają - zapobiegają "wylewaniu się" szminki poza kontur ust.
Dodatkowo kosztują niecałe 5 zł, więc po prostu trzeba je wypróbować. Must have i tyle! :)
Dostępne są w każdej drogerii, w której znajduje się szafa Essence, czyli Drogeriach Natura, Hebe, Super-Pharm (nie jestem pewna) i niektórych Rossmannach, a także w wielu drogeriach internetowych, np. na mintishop.pl, ezebra.pl, ladymakeup.pl itd.
Konturówki te charakteryzują się przede wszystkim tym, że są miękkie i przez to bardzo łatwo się je aplikuje. Sprawia to także, że można je nałożyć na całe usta zamiast szminki i nie utworzą nam na ustach skorupy.
Jeśli chodzi o trwałość, to moim zdaniem takie kremowe i miękkie konturówki utrzymują się ciut krócej od tych twardych i bardziej tępych. Co nie zmienia faktu, że swoje zadanie jak najbardziej spełniają - zapobiegają "wylewaniu się" szminki poza kontur ust.
Dodatkowo kosztują niecałe 5 zł, więc po prostu trzeba je wypróbować. Must have i tyle! :)
Dostępne są w każdej drogerii, w której znajduje się szafa Essence, czyli Drogeriach Natura, Hebe, Super-Pharm (nie jestem pewna) i niektórych Rossmannach, a także w wielu drogeriach internetowych, np. na mintishop.pl, ezebra.pl, ladymakeup.pl itd.
Znacie je? Lubicie? :)
Pozdrawiam!
Kasia ♥
Lubię je :) Też mam kilka w swoich zbiorach :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiezłą kolekcję masz ;p Ja mam jedną o numerze 07 i jestem z niej całkiem zadowolona choć przyznam że rzadko po nią sięgam. Chyba muszę to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńTakie tanioszki, że tak jakoś samo się uzbierało nie wiem kiedy :D
UsuńSzczerze powiedziawszy jeszcze nie miałam konturówek do ust, ale Twój post mnie przekonał.
OdpowiedzUsuńMoże i ja na jakiś odcień się skuszę.:)
Bardzo przydatny kosmetyk :)
UsuńMam trzy odcienie: 11, 12 i 13. Ogólnie chwalę sobie produkty Essence i tak samo jest z tymi konturówkami. Ale chcę jeszcze kupić nr 15, bo ostatnio chodzi za mną chęć zaopatrzenia się w jagodową pomadkę, a na swatchu ten odcień konturówki prezentuje się piękne i w sam raz wpisuje się w moją nową koncepcję szminka + konturówka :-)
OdpowiedzUsuń15 jest piękna <3 idealna na jesień :)
UsuńOj jest ;-) już kupiłam i wypróbowałam :-)
UsuńMam kilka kolorów, i o ile większość jest miękkich i przyjemnych, tak 06 Satin Muave jest twardsza i mniej przyjemna w nakładaniu.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, dla mnie wszystkie są bardzo kremowe :)
Usuń07 i 12 to kolorki które wybrałabym dla siebie :)
OdpowiedzUsuńśliczne :)
UsuńBardzo lubię te kredki :))
OdpowiedzUsuńMiałam kredkę z tej serii, nie pamiętam niestety który kolor. Wspominam nieźle, chociaż teraz dużo bardziej podobają mi się konturówki Golden Rose z serii Dream Lips.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Aaa, z GR też mam pełno konturówek i na pewno niedługo pojawią się na blogu :)
UsuńPosiadam 3 odcienie. Niestety moje są tępe i suche. Posiadam nowszą wersję co mają skuwkę w kolorze całej konturówki.
OdpowiedzUsuńOjjj, to coś zmienili? :( Bo te moje są mega kremowe...
UsuńNumer 12, najbardziej przypadł mi do gustu i na pewno go kupię przy następnych zakupach i będę używać jako szminki ;)
OdpowiedzUsuńZerknij tylko w sklepie, czy nadal są takie miękkie, bo ponoć zmienili formułę. Muszę przy najbliższej okazji zobaczyć, czy jest jakaś różnica...
UsuńMam 05 i uwielbiam ją na jesień ;)
OdpowiedzUsuńna jesień idealna <3
UsuńMam 5 odcieni, jeszcze muszę dokupić femme fatale, cute pink i soft berry. Kupuję je przy okazji promocji -40% to wtedy kosztują 3.40zł :)
OdpowiedzUsuńPrzy takich cenach, to można zaszaleć :D
UsuńPiękne konturówki :)
OdpowiedzUsuńTe konturówki sa bardzo dobrej jakości. Mam odcień 07 cute pink, który jest według mnie jednym z najładniejszych z tej serii. :) Mam też satin mauve, ale rzadko jej używam, bo to taki przygaszony odcień.
OdpowiedzUsuńNawiązując do komentarzy powyżej, jeśli zmieniono formułę i są suche, to na pewno nie zdecyduję się na zakup.
07 jest piękny :) mam nadzieję, że jednak nie zmienili formuły...
Usuńw sumie to ja konturówek nie używam, nawet rzadko kiedy mam pomadkę na ustach :p ale kolory są ładne :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam że są super ,ale ja jakoś nie używam takich kredek, myślę że nie wiem czy bym umiała
OdpowiedzUsuń