Kosmetyki marki Golden Rose darzę szczególną sympatią. Uważam, że firma rozwija się w zawrotnym tempie i powoli ciężko już zliczyć ilość totalnych hitów w ich asortymencie. Gdy zobaczyłam w necie zapowiedź paletki do konturowania, pomyślałam "Yeah, w końcu!". Brakowało bowiem takiego produktu. Kupiłam więc ją, jak tylko pojawiła się w drogeriach internetowych, a dzisiaj podzielę się z Wami moim pierwszym wrażeniem. Czy to kolejny hit tej marki? Tego dowiecie się w dalszej części posta. Zapraszam ♥
Ech, przejdźmy do tych nieszczęsnych kolorów. Muszę powiedzieć, że gdy je zobaczyłam, troszeczkę się przeraziłam. Zwłaszcza środkowego, który okazał się być prawdziwą pomarańczką. To nie jest nawet ciepły brąz, jak dla mnie to czysta pomarańcza. Nie, to nie mogło się udać i niestety moje obawy się potwierdziły. Nie da się nim ocieplić skóry, więc niestety środkowe kółeczko praktycznie od razu skreśliłam.
Lećmy dalej. Brąz po lewej - do konturowania - również wywołał u mnie mieszane uczucia. Odcień nie jest mocno chłodny, bardziej neutralny. To taka mleczna czekolada, chociaż mam wrażenie, że na policzkach delikatnie wybijają czerwone tony. Poza tym rozciera się tak sobie. Niby nie ma tragedii, ale zupełnie mnie ten odcień nie powalił.
Chyba najładniej prezentuje się najjaśniejszy kolor - do rozjaśniania twarzy. Jest neutralny i naprawdę jasny. Niestety u mnie go praktycznie nie widać, bo jak wiecie, należę do bladolicych, ale podejrzewam, że na ciut ciemniejszych karnacjach ten efekt będzie widoczny.
Poza tym pigmentacja jest mocno średnia. Być może to lepiej dla osób, które dopiero zaczynają z makijażem, ale naprawdę trzeba się trochę namachać, żeby w ogóle było coś widać.
Paletka kosztuje ok. 20 zł, więc tutaj jak najbardziej na plus, ale niestety nie mogę Wam jej polecić. Moim zdaniem kolory wszystko psują. Gdyby ciemny miał domieszkę szarości, a środkowy brązu, to wybaczyłabym im nawet kiepską pigmentację. A tak to nie ma szału totalnie i jest mi z tego powodu smutno, bo GR bardzo lubię i wiem, że potrafią wyprodukować genialne kosmetyki.
Dajcie znać, jak Wam się podoba? Może któraś z Was chciałaby ją wypróbować, mimo mojej złej opinii? Chętnie ją oddam, być może tylko mnie nie przypadła do gustu :)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Kasia :)
Uroku odmówić jej nie można, szkoda tylko że słaba jakościowo.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wygląda pięknie :)
UsuńSzkoda... Obecnie odkrywam tę markę, niemal wszystko mi się podoba, widząc w mojej liście czytelniczej początek Twego posta, pomyślałam sobie, że to coś dla mnie. Kolory jak dla mnie - również bladolicej - tragiczne:(
OdpowiedzUsuńpierwszy raz ją widzę ale te kolory faktycznie są mocno średnie i raczej bym się na nie nie zdecydowala ;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie kolorki nieciekawe :) Tego w środku na pewno bym nie używała :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o tym produkcie. Prezentuje się wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńZ zewnątrz wygląda pięknie, ale w środku już tak sobie :(
UsuńŚrodkowy kolor rzeczywiście dość pomarańczowy ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie kolory są zbyt ciepłe. Nawet ten teoretycznie neutrealny, skoro wybijają się czerwone pigmenty. A jak jeszcze pigmentacja słaba, to się GR się nie popisało.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńKolory nie dla mnie... Czekam na nowe odcienie pomadek w płynie, widziałam zapowiedź i wyglądają obiecująco :)
OdpowiedzUsuńTeż widziałam :) tym razem na pewno zobaczę je na żywo ;)
UsuńTen środkowy kolor to jakiś totalny niewypał, reszta może być ;)
OdpowiedzUsuńMoże być, ale ja nie lubię takich średniaczków ;)
Usuńkolory takie sobie... jakieś mdłe.. nie kupiłabym ich oj nie. obserwuję i pozdrawiam imienniczkę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również :)
UsuńPodobnie jak Ty bardzo lubię GR, jednak tą paletką się nie popisali. :/ Ten środkowy kolor to rzeczywiście typowa pomarańczka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://princessdooomiii.blogspot.com
Niestety :(
UsuńPudełko bardzo przypomina mi produkty od Sleek :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi przypomina paletke ze Smashbox'a
OdpowiedzUsuń