lipca 19, 2016

Maybelline - paletka cieni The Blushed Nudes
Pierwsze wrażenie

Hej!

Jakiś czas temu mój mąż przywiózł mi z Niemiec paletkę z Maybelline - The Blushed Nudes. Bardzo chciałam ją wypróbować, ponieważ spodobały mi się jej kolory. Miałam już kiedyś podstawową wersję The Nudes, która niezbyt przypadła mi do gustu i powędrowała dalej (pisałam o niej TUTAJ). Tej w różowej tonacji postanowiłam dać szansę. Jeśli chcecie poznać moją opinię na jej temat po kilku użyciach, to zapraszam do czytania dalej :)


Plastikowe opakowanie z okienkiem może szału nie robi, ale mi się o dziwo spodobało. Pasuje do wnętrza :) W środku znajdziemy 12 cieni oraz pędzelek i pacynkę, których raczej nie mam zamiaru używać. Już na pierwszy rzut oka widać, że cała paleta utrzymana jest w różowej tonacji, ale znajdują się w niej nie tylko różowe cienie. Można nią wykonać naprawdę wiele ciekawych makijaży (zarówno dziennych, jak i wieczorowych) i uważam, że całość jest genialnie przemyślana. Wydaje mi się, że odcienie wyjątkowo do siebie pasują.
W paletce znajduje się tylko jeden mat, reszta to typowe perły lub maty z drobinkami. Generalnie cienie są mocno błyszczące, więc jeśli nie lubicie takiego efektu, to raczej nie przypadną Wam go gustu. 


Nr 1 - waniliowy cień z dużą ilością malutkich, iskrzących drobinek
Nr 2 - bardzo jasny, delikatnie różowy, perłowy cień. Idealny w wewnętrzny kącik
Nr 3 - bardzo jasny beż, perłowy, również idealny do nałożenia w wewnętrzny kącik
Nr 4 - bardzo jasny róż, z malutkimi drobinkami
Nr 5 - jedyny matowy cień, zgaszony przybrudzony róż
Nr 6 - średni, neutralny, perłowy brąz
Nr 7 - cieplejszy, bardziej miedziany, perłowy brąz
Nr 8 - ciemny, chłodny, matowy brąz z drobinkami
Nr 9 - ciemniejszy, perłowy beż
Nr 10 - szary z malutkimi drobinkami
Nr 11 - bardzo ciekawy odcień, to perłowy, średni, przybrudzony róż. Pięknie wygląda nałożony na całą powiekę ruchomą
Nr 12 - ciemny, grafitowy cień z różowymi drobinkami


Niezwykle spodobała mi się konsystencja cieni. Są niesamowicie miękkie i tak jakby kremowe. Do tego nie pylą się mocno ani nie osypują. Cienie mają genialną pigmentację. Przepięknie się blendują oraz łączą ze sobą. Nie zanikają w trakcie rozcierania oraz nie robią plam. Nawet te jasne kolory nałożone na sucho nie tracą na intensywności.
Jedyny minus, jaki zauważam, to brak matowego waniliowego cienia. Najjaśniejszy (nr 1) niestety posiada malutkie drobinki, które widać w słońcu oraz w sztucznym świetle, więc średnio się nadaje pod łuk brwiowy.

Paleta kosztuje ok. 10 euro, czyli ok. 44 zł. 

Niestety nie jest jeszcze dostępna w Polsce, ale myślę, że to kwestia czasu. Mam nadzieję, że pojawi się w drogeriach już niedługo :) W Niemczech na pewno możecie ją kupić w drogeriach dm. 


Mimo że mam sporo palet, cieszę się, że akurat ta trafiła w moje ręce. Miałam pewne obawy, że będzie takim samym średniaczkiem jak jej siostra The Nudes, ale na szczęście okazała się totalnym hitem i na pewno będę ją mocno eksploatować. Uwielbiam taką kolorystykę i taki błysk na swoich powiekach. Jeśli podzielacie mój zachwyt nad kolorami i będziecie miały możliwość ją zakupić, to jak najbardziej polecam. Na pewno będziecie zadowolone :)


I jak Wam się podoba? Dajcie znać w komentarzach! :)

Buziaki,
Kasia

32 komentarze:

  1. Ja polubiłam tę podstawową wersję :) Tutaj kolorystyka trochę nie w moim typie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi średnio przypadła do gustu, ciężko się te cienie rozcierały i zlewały się w jedną plamę :( a kolorystyka różowej mi się z kolei mega podoba :)

      Usuń
  2. Mam the Nudes i rzeczywiście jasne cienie tam szału nie robią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wszystkie szału nie robiły niestety. Ta jest o wiele lepsza :)

      Usuń
  3. Kolorki ładne, ale szkoda, że w jedynkę wpakowali drobinki...

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ta paleta wygląda naprawdę bardzo fajnie. Lubię takie odcienie na moich powiekach. Szkoda, że palety z Maybelline nie są dostępne w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paleta The Nudes jest dostępna, więc i ta pewnie niedługo będzie :)

      Usuń
  5. Świetne kolory, lubię takie tonacje :D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo ładnie się prezentuje :) kolorki trochę zbliżone do naked 3 :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś na YT ktoś wspominał o tych paletach i to pozytywnie,kolory są bardzo ładne więc kto wie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przypadła mi do gustu. Już mam takie kolorki w swojej kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) masz jakąś paletę w podobnej kolorystyce? :)

      Usuń
  9. lubię tą paletkę za cień numer 5 :)
    szału nie robi, powinna mieć więcej matów, nie da się nią wykonać całego makijażu oka jak dla mnie
    moja sztuka chyba pójdzie w świat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nr 5 jest piękny :) mi brakuje matowej wanilii, poza tym jest idealna :)

      Usuń
  10. Poprzednia aż tak mi się nie podobała, ta trafia w 100% w moje gusta! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. u mnie tez coś z maybellin
    zapraszam do obserwowania http://fantastic-brand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Paletka mnie zainteresowała w momencie, gdy pierwszy raz ją zobaczyłam :) Szkoda, że nie jest jeszcze u nas dostępna, bo chętnie sprawdziłabym jej jakość na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Około rok temu byłam strasznie "zajarana" na te paletki Maybelline, ale gdy byłam w końcu w DM za granicą, to się nie skusiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak byłam w Grecji na wakacjach wypatrzyłam paletę "The rock nudes" i powiem że jest wspaniała 😀

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam tą paletkę i jestem zadowolona ☺ a kolorki trafione w mój gust 😃 prawie idealna gdyż brakuje tu jasnego matowego kolorku no ale to już wszystkie zauważyłyśmy 😉

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię tę paletkę - zdecydowanie moje kolory!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP