Hej, hej :)
Minął czerwiec, upalny, burzowy, pełen sportowych emocji i zmian. Zmiany dotyczą zarówno mojego życia (zaczęłam nową pracę), ale też bloga, co pewnie już zdążyłyście zauważyć. Mam nadzieję, że nowa odsłona Wam się spodoba :)
Zacznę od nowości kosmetycznych, ponieważ ten miesiąc zdecydowanie w nie obfitował. Pojawiło się u mnie sporo nowych kosmetyków. Otrzymałam przepiękną paczkę od Lily Lolo, w której znalazła się szminka w odcieniu Temptation (strasznie chciałam ją wypróbować), prasowany róż Burst Your Bubble oraz sypki cień Smoky Brown.
Od jakiegoś czasu poszukiwałam dobrego kremu z filtrem. Przy okazji promocji w Super - Pharm skusiłam się na ultralekki krem SPF 50+ z La Roche - Posay oraz Vichy Ideal Soleil SPF 30, który zostawię sobie na chłodniejsze miesiące. Ten pierwszy pojawił się już w ulubieńcach, więc tam Was odsyłam KLIK :)
Poczyniłam też zakupy w Biedronce, w której pojawiły się pudry z Lirene. Wzięłam puder i rozświetlacz, ale na razie nic o nich nie mogę powiedzieć, ponieważ jestem w trakcie testów. Skusiłam się też na kilka płynów micelarnych.
W czerwcu mój mąż był na delegacji w Monachium i przywiózł mi stamtąd dużą paczkę kosmetyków. Zrobiłam mu listę i wszystko kupił a nawet dorzucił jakieś niespodzianki (kochany, prawda? :)). Najbardziej cieszę się z paletki The blushed Nudes z Maybelline, ponieważ jej kolorystyka mega mi się podoba. Oczywiście dam Wam znać, jak wszystko się sprawuje.
Skusiłam się również na róż Cosmic Force z MAC, w którym jestem absolutnie zakochana. Pisałam o nim już na blogu TUTAJ.
Pod koniec miesiąca wygrałam również kosmetyki z Ministerstwa Dobrego Mydła. Bardzo się cieszę, ponieważ zawsze chciałam te produkty wypróbować. Najbardziej jestem ciekawa olejku z malin, ponieważ podobno nadaje się do cery problematycznej, więc mam nadzieję, że trochę mi pomoże.
W czerwcu obchodziliśmy Dzień Taty. Ponieważ nie miałam za bardzo pomysłu, co tacie kupić, postanowiłam upiec dla niego coś wyjątkowego i zdecydowałam się na tort (przepis znajdziecie TUTAJ). Nieskromnie powiem, że był przepyszny :)
Uwielbiam smaki lata. Co sobotę jeżdżę na rynek i wychodzę z niego obładowana pysznościami. W tym miesiącu królowała u mnie botwinka. Robiłam z niej kaszotto (przepis TUTAJ) :)
Zaczęłam czytać książkę Jedwabnik Roberta Galbraith'a i jak na razie mi się podoba, ale więcej napiszę o niej pewnie w przyszłym miesiącu.
Wkręciła mi się ostatnio dość mocno muzyka Natalii Przybysz. Dostałam nawet od męża jej płytę. W tej chwili jest na nią promocja w Empiku i można ją dostać za niecałe 20 zł.
W czerwcu byłam tylko na jednym koncercie, ale za to jakim! Julia Marcell zagrała na Festiwal Malta. Co tu dużo mówić, absolutnie uwielbiam Julię <3 Jest niezwykle kreatywną artystką, a przy tym mega skromną i sympatyczną. Jeśli jeszcze nie znacie jej muzyki, to koniecznie musicie to nadrobić!
Na koniec kocurek :) Ostatnio ma fazę na zwiedzanie domu, wchodzi we wszystkie zakamarki :) Na pierwszym zdjęciu postanowił zobaczyć moje kosmetyki, które na chwilę musiałam wynieść na korytarz. Natomiast na drugim znalazł sobie niezłą miejscówkę w szafie ;)
Tak w skrócie prezentował się czerwiec. A jak Wam minął ostatni miesiąc? :)
Buziaki!
Kasia
Mnie się podoba nowa odsłona bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)))
UsuńCiekawa jestem filtrów z LRP:) lubie ich produkty. Tort wygląda cudnie :)
OdpowiedzUsuńTen ultralekki jest świetny :) dziękuję :)
Usuńpiosenki natali przybysz bardzo mi soe podobaja!:)
OdpowiedzUsuńJa do twarzy używałam Biodermy z wysokim filtrem, ale teraz polecam krem z filtrem Cera+ spf 50 wg mnie super skład za ok. 15-20 zł no i wyprodukowane w Polsce :)
OdpowiedzUsuńparabeny w składzie :(
Usuń