Hej!
Jak pewnie wiecie, uwielbiam szminki z Avonu i jak tylko widzę jakąś nowość w najbliższych katalogach, to zacieram ręce i już nie mogę się doczekać, kiedy ją wypróbuję. Tak było i tym razem, gdy zobaczyłam najnowsze szminki Moc blasku, które pojawią się w katalogu 11/2016 (obowiązuje od 28 lipca). Jako konsultantka mogłam je zamówić wcześniej i oczywiście tak uczyniłam. Ciężko było się zdecydować na odcienie, bo próbnikom kolorów w katalogu nie można wierzyć. Ostatecznie wzięłam dwa, ale kliknęły mi się jeszcze 4 próbki, więc pokażę Wam 6 odcieni. Jeśli jesteście zainteresowane tym tematem, to zachęcam gorąco do czytania dalej :)
Producent przyzwyczaił nas do czarnych, klasycznych opakowań. Tym razem jednak postawił na coś bardziej kolorowego. Szminki zostały podzielone na cztery kategorie kolorystyczne i od tego zależy właśnie kolor opakowania. Poza tym pomadki są wysokie, smukłe i bardzo, bardzo lekkie.
Producent przyzwyczaił nas do czarnych, klasycznych opakowań. Tym razem jednak postawił na coś bardziej kolorowego. Szminki zostały podzielone na cztery kategorie kolorystyczne i od tego zależy właśnie kolor opakowania. Poza tym pomadki są wysokie, smukłe i bardzo, bardzo lekkie.
Do wyboru mamy 15 odcieni, podzielonych na kategorie: beże, róże, czerwienie i fiolety. Ciężko mi się było zdecydować, ale ostatecznie wzięłam dwa: Calypso i Vivid Cherry oraz 4 próbki.
Rose - jasny, różowy, nudziak, bez drobinek
Calypso - róż ciut ciemniejszy od Rose, ale nadal bardzo naturalny i dzienny, bez drobinek
Peach Punch - jasna brzoskwinia, bez drobinek
Strawberry Blush - prześliczny odcień stonowanej czerwieni, kojarzy mi się z czerwonym jabłkiem, posiada malusieńkie drobinki
Fresh Fuchsia - średni róż, w chłodnej tonacji, posiada malutkie drobinki, które ładnie odbijają światło
Vivid Cherry - mój ulubiony odcień, to przepiękny malinowy róż z minimalną domieszką fioletu, bez drobinek
Jak pewnie widzicie na zdjęciach, pomadki mają błyszczące wykończenie. Konsystencją przypominają mi bardzo żelowe szminki z Inglota. Podobnie jak one, delikatnie kleją się na ustach.
Jeśli chodzi o pigmentację i aplikację, to zależna jest ona od odcienia. Niektóre, jak np. Calypso oraz Vivd Cherry kryją świetnie i nie smużą. Pozostała czwórka zostawia delikatne prześwity i trzeba się trochę bardziej napracować, by nałożyć je równo.
Szminki posiadają bardzo delikatny zapach, którego praktycznie nie czuć. Myślę też, że będą bardzo niewydajne, ponieważ ich pojemność to jedynie 1,8 grama, ale taka chyba już uroda tego typu produktów.
Poza tym nowość z Avon bardzo przypadła mi do gustu i to utwierdza mnie w przekonaniu, że firma robi naprawdę dobre produkty do ust. Myślę, że to idealna opcja na lato, kiedy lubimy sięgnąć po coś lżejszego i bardziej nawilżającego.
Jeśli chodzi o trwałość, to nie można się tutaj spodziewać nie wiadomo czego, natomiast po tych kilku użyciach mogę stwierdzić. że szminki się bardzo ładnie zjadają. Za krótko ich używam, by powiedzieć coś więcej.
Podsumowując, szminki mnie naprawdę miło zaskoczyły. Mają śliczne opakowania, nawilżają i ładnie wyglądają na ustach. W szczególności polecam Wam odcienie Calypso i Vivid Cherry. Nie zawierają drobinek i dobrze się je aplikuje.
Rose - jasny, różowy, nudziak, bez drobinek
Calypso - róż ciut ciemniejszy od Rose, ale nadal bardzo naturalny i dzienny, bez drobinek
Peach Punch - jasna brzoskwinia, bez drobinek
Strawberry Blush - prześliczny odcień stonowanej czerwieni, kojarzy mi się z czerwonym jabłkiem, posiada malusieńkie drobinki
Fresh Fuchsia - średni róż, w chłodnej tonacji, posiada malutkie drobinki, które ładnie odbijają światło
Vivid Cherry - mój ulubiony odcień, to przepiękny malinowy róż z minimalną domieszką fioletu, bez drobinek
Jak pewnie widzicie na zdjęciach, pomadki mają błyszczące wykończenie. Konsystencją przypominają mi bardzo żelowe szminki z Inglota. Podobnie jak one, delikatnie kleją się na ustach.
Jeśli chodzi o pigmentację i aplikację, to zależna jest ona od odcienia. Niektóre, jak np. Calypso oraz Vivd Cherry kryją świetnie i nie smużą. Pozostała czwórka zostawia delikatne prześwity i trzeba się trochę bardziej napracować, by nałożyć je równo.
Szminki posiadają bardzo delikatny zapach, którego praktycznie nie czuć. Myślę też, że będą bardzo niewydajne, ponieważ ich pojemność to jedynie 1,8 grama, ale taka chyba już uroda tego typu produktów.
Poza tym nowość z Avon bardzo przypadła mi do gustu i to utwierdza mnie w przekonaniu, że firma robi naprawdę dobre produkty do ust. Myślę, że to idealna opcja na lato, kiedy lubimy sięgnąć po coś lżejszego i bardziej nawilżającego.
Jeśli chodzi o trwałość, to nie można się tutaj spodziewać nie wiadomo czego, natomiast po tych kilku użyciach mogę stwierdzić. że szminki się bardzo ładnie zjadają. Za krótko ich używam, by powiedzieć coś więcej.
Podsumowując, szminki mnie naprawdę miło zaskoczyły. Mają śliczne opakowania, nawilżają i ładnie wyglądają na ustach. W szczególności polecam Wam odcienie Calypso i Vivid Cherry. Nie zawierają drobinek i dobrze się je aplikuje.
Lubicie szminki z Avon? Jak Wam się ta nowość podoba? :)
Buziaki!
Kasia
Dawno nie miałam nic z Avon, a usta wyglądają bardzo kusząco :) I te kolorki - świetne, lekkie, idealne na dzień :)
OdpowiedzUsuńKochana jesli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście. Dzięki ;*
Ja z Avon już coraz mniej zamawiam, ale akurat na szminki zawsze się skuszę, bo są świetne :)
UsuńLubię szminki Avon :) Muszę je obejrzeć, może na którąś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, na który odcień się skusisz :) muszę się kiedyś wybrać do salonu, żeby zobaczyć pozostałe kolorki, bo ostatnio robię zamówienia przez internet :)
UsuńTych jeszcze nie mam, ale muszę przyznać, że bardzo mnie kusiły.
OdpowiedzUsuńNajbardziej spodobał mi się kolor Vivid Cherry
Vivid Cherry to mój ulubieniec :)
Usuńjakie urocze! jak będę miała okazję to sobie zamówię :) lubię Avonowe pomadki :)
OdpowiedzUsuńto prawda, opakowania są po prostu urocze :) lubię otaczać się kolorowymi rzeczami, więc w mój gust trafiają w 100% :)
Usuńwyglądają ślicznie! opakowanie piękne :) Fresh Fuchsia jak dla mnie numer 1 :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się opakowania bardzo podobają :)
UsuńNa szczęście na ustach dają bardzo delikatny efekt :) Zapraszam do mnie na rozdanie, a w nim pomadka Lancome :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że tym razem Avon postawił na bardziej delikatne wykończenie :)
UsuńUsta we wszystkich wydaniach wyglądają cudnie 👍🏻
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam ich, ale podobają mi się, że są tak subtelne, na lato idealne
OdpowiedzUsuńTo prawda, takie letnie kolorki :)
UsuńOpakowania mają cudne ! aaale same w sobie szału nie robią jak dla mnie, nie lubię aż tak delikatnego efektu
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od dnia, czasem mam ochotę na coś lżejszego :)
UsuńBardzo lubię produkty do ust avon. Te szminki wyglądają bardzo ładnie i w sumie wszystkie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię :) właściwie w Avon od zawsze kupuję głównie szminki :)
UsuńOpakowania mają super, kolory też ciekawe, pomimo że za avonem nie przepadam.
OdpowiedzUsuńAvon ma przeróżne produkty - od bubli, przed średniaczki, po totalne hity. Szminki są zazwyczaj w tej trzeciej kategorii :)
Usuńwszystkie wyglądają ślicznie;) tak świeżo, naturalnie i dziewczęco ;)
OdpowiedzUsuńIdealne na dzień :) fajnie, że Avon postanowił zrobić coś lżejszego :)
UsuńRaczej nie kupuję kolorówki Avonu (poza żelową kredką raz na ruski rok), ale te pomadki mi się podobają. Lubię takie balsamiczne formuły.
OdpowiedzUsuńJa już też coraz rzadziej kupuję kosmetyki Avonu, ale na szminki akurat się rzucam, bo są świetne :)
UsuńŁadne pomadki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle kosmiczne opakowania! A efekt na ustach bardzo mi się podoba- miła odmiana od mocnych matowych kolorów. ;)
OdpowiedzUsuńSama używam podobnej z Golden Rose z nowej serii Sheer Shine- daje delikatny kolor plus połysk. W sam raz na lato. :)
Przepiękne opakowania :) Trochę podobne do pomadek UD ;)
OdpowiedzUsuń