Cześć!
W tym roku zdecydowałam się wybrać na największe targi kosmetyczne w Polsce - Beauty Forum - które odbywają się w Warszawie. Pierwszy raz wzięłam udział w takim wydarzeniu. Od początku jednak wiedziałam, że pojadę tylko na jeden dzień i wybrałam sobotę. Dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami wrażeniami. Jeśli jesteście ciekawe, czy mi się podobało, to koniecznie czytajcie dalej :)
Targi odbyły się w Centrum Targowo - Kongresowym MT Polska przy ulicy Marsa w Warszawie. To dość daleko od centrum, ale na szczęście blisko dworca zorganizowane były bezpłatne autobusy. Mi się udało zdążyć na pierwszy o 9.30 (choć pojawił się trochę później :P). Na szczęście się do niego wcisnęłam, bo chętnych było niemało :> Na przystanku spotkałam dwie blogerki Weemini oraz A piece of Ally, które serdecznie pozdrawiam :)
Po drodze autobus utknął w korku, który okazał się być korkiem już do samych targów ;) Gdy weszłyśmy do hali, naszym oczom ukazał się tłum ludzi czekających w kolejce po bilety (polecam kupować bilety przez internet). Na szczęście byłyśmy na liście do strefy blogera i udało nam się wejść naprawdę sprawnie. Od razu skierowałyśmy się do owej strefy, żeby ją zobaczyć i przygarnąć upominki. O tym, co kryje się w torbie, dowiecie się w następnym poście :)
Strefa blogera okazała się być miejscem, w którym można było sobie przysiąść i odpocząć. Bardzo fajny pomysł, chociaż niestety nie udało mi się spotkać tam żadnej znanej blogerki. Strefa mieściła się na powierzchni przeznaczonej dla The Makeup Day. Była tam scena, na której odbywały się warsztaty makijażów. Gdy chwilę odsapnęłyśmy, ruszyłyśmy do szatni i dalej na zakupy. Ja się wtedy od dziewczyn oddzieliłam, bo miałam w planie odwiedzić jak najwięcej stoisk.
Powiem Wam, że wielkość targów i ilość wystawców mnie trochę przerosła. Na szczęście miałam kartkę ze spisanymi firmami, które chciałam odwiedzić, bo inaczej chodziłabym tam jak dziecko we mgle. Ludzi było masę, a do najpopularniejszych marek ustawiały się gigantyczne kolejki i dlatego kilka z nich musiałam odpuścić (między innymi Glam-Shop i Maestro).
Jedynie do NYX zawzięłam się i cierpliwie stałam w długiej kolejce. Niestety nie udało mi się kupić wszystkiego, co chciałam, ale nie żałuję, bo było to jedno z fajniejszych stoisk. Do tego przemiłe dziewczyny, które bardzo chętnie wszystkim doradzały. Naprawdę o wiele przyjemniej się wtedy kupuje :)
Drugim dużym stoiskiem, do którego ustawiały się kolejki (choć już nie tak duże), był Inglot. Tutaj również zostałam obsłużona przez przemiłą panią i skusiłam się na kilka produktów, ale co to konkretnie było, dowiecie się w kolejnym wpisie.
Jeśli chodzi o samych wystawców, to było ich sporo z branży kosmetologicznej i paznokciowej. Natomiast samego makijażu było dla mnie ciut za mało. Bardzo żałowałam, że w tym roku nie było firm takich jak Make Up For Ever, Pixie Cosmetixs czy Melkior. Brakowało mi też kosmetyków mineralnych. Z chęcią zobaczyłabym Lily Lolo, Annabelle Minerals, Ecolore czy Clare Blanc. No cóż, ale wszystkim dogodzić się nie da ;)
Poza tym jestem mega szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tak wspaniałym wydarzeniu. Fajnie jest zobaczyć w jednym miejscu tyle maniaczek kosmetycznych :)
Targi odbyły się w Centrum Targowo - Kongresowym MT Polska przy ulicy Marsa w Warszawie. To dość daleko od centrum, ale na szczęście blisko dworca zorganizowane były bezpłatne autobusy. Mi się udało zdążyć na pierwszy o 9.30 (choć pojawił się trochę później :P). Na szczęście się do niego wcisnęłam, bo chętnych było niemało :> Na przystanku spotkałam dwie blogerki Weemini oraz A piece of Ally, które serdecznie pozdrawiam :)
Po drodze autobus utknął w korku, który okazał się być korkiem już do samych targów ;) Gdy weszłyśmy do hali, naszym oczom ukazał się tłum ludzi czekających w kolejce po bilety (polecam kupować bilety przez internet). Na szczęście byłyśmy na liście do strefy blogera i udało nam się wejść naprawdę sprawnie. Od razu skierowałyśmy się do owej strefy, żeby ją zobaczyć i przygarnąć upominki. O tym, co kryje się w torbie, dowiecie się w następnym poście :)
Strefa blogera okazała się być miejscem, w którym można było sobie przysiąść i odpocząć. Bardzo fajny pomysł, chociaż niestety nie udało mi się spotkać tam żadnej znanej blogerki. Strefa mieściła się na powierzchni przeznaczonej dla The Makeup Day. Była tam scena, na której odbywały się warsztaty makijażów. Gdy chwilę odsapnęłyśmy, ruszyłyśmy do szatni i dalej na zakupy. Ja się wtedy od dziewczyn oddzieliłam, bo miałam w planie odwiedzić jak najwięcej stoisk.
Powiem Wam, że wielkość targów i ilość wystawców mnie trochę przerosła. Na szczęście miałam kartkę ze spisanymi firmami, które chciałam odwiedzić, bo inaczej chodziłabym tam jak dziecko we mgle. Ludzi było masę, a do najpopularniejszych marek ustawiały się gigantyczne kolejki i dlatego kilka z nich musiałam odpuścić (między innymi Glam-Shop i Maestro).
Jedynie do NYX zawzięłam się i cierpliwie stałam w długiej kolejce. Niestety nie udało mi się kupić wszystkiego, co chciałam, ale nie żałuję, bo było to jedno z fajniejszych stoisk. Do tego przemiłe dziewczyny, które bardzo chętnie wszystkim doradzały. Naprawdę o wiele przyjemniej się wtedy kupuje :)
Drugim dużym stoiskiem, do którego ustawiały się kolejki (choć już nie tak duże), był Inglot. Tutaj również zostałam obsłużona przez przemiłą panią i skusiłam się na kilka produktów, ale co to konkretnie było, dowiecie się w kolejnym wpisie.
Jeśli chodzi o samych wystawców, to było ich sporo z branży kosmetologicznej i paznokciowej. Natomiast samego makijażu było dla mnie ciut za mało. Bardzo żałowałam, że w tym roku nie było firm takich jak Make Up For Ever, Pixie Cosmetixs czy Melkior. Brakowało mi też kosmetyków mineralnych. Z chęcią zobaczyłabym Lily Lolo, Annabelle Minerals, Ecolore czy Clare Blanc. No cóż, ale wszystkim dogodzić się nie da ;)
Poza tym jestem mega szczęśliwa, że mogłam wziąć udział w tak wspaniałym wydarzeniu. Fajnie jest zobaczyć w jednym miejscu tyle maniaczek kosmetycznych :)
Dajcie znać, czy byłyście kiedyś na takich targach i jak Wam się podobało? :)
W kolejnym poście haul z targów i mała niespodzianka dla Was, więc stay tuned :)
W kolejnym poście haul z targów i mała niespodzianka dla Was, więc stay tuned :)
Do następnego!
Kasia
nigdy nie byłam na takich targach, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńByłam w sobotę i niedziele. Stwierdziłam, że na kolejne wybieram się tylko w niedziele. Zdecydowanie mniejsze tłumy:-)
OdpowiedzUsuńA asortyment był? Bo w sobotę już o 13 na niektórych stoiskach były braki. Ale pewnie w niedzielę dowieźli :)
Usuńzazdro!! :)
OdpowiedzUsuńTeż bym kiedyś chciała pojechać, ale jak pytałam organizatorów czy szaraczek może tam wejść to mi powiedziano, że wejść może i bym mogła ale tam robi się coś w rodzaju wylegitymowania się i wtedy wyprasza się daną osobę. Postanowiłam więc nie ryzykować. Widzę jednak, że wybrały się tam osoby, które nie są związane zawodowo z branżą, sama już nie wiem.
OdpowiedzUsuńOoo, no wydaje mi się, że na takie targi może wejść każdy :) przecież każdy na prawo kupić bilet.
UsuńNie byłam na targach bo trochę daleko ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem z Poznania, więc aż tak daleko nie mam :)
UsuńZazdroszczę, chciałabym kiedyś się wybrać ale do Warszawy mam za daleko :)
OdpowiedzUsuńA skąd jesteś? :) Ja jestem z Poznania i na szczęście mamy dobre połączenia do Warszawy, więc można się wybrać nawet na jeden dzień.
UsuńWow tyle firm w jednym miejscu, super wydarzenie! ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego posta;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się pojechać ;)
Jestem ciekawa Twoich zakupów :) Na targach nie byłam, ale gdybym tylko mieszkała bliżej Warszawy to na pewno nie odmówiłabym sobie tej przyjemności :)
OdpowiedzUsuńUmieram z ciekawości co kupiłaś. Bardzo chciałabym pojechać na takie targi ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co udało Ci się zdobyc.:d
OdpowiedzUsuńMiałam się wybrać, ale ostatecznie zrezygnowałam. Postanowiłam, że zużyję to co mam i wybiorę się za rok :)
OdpowiedzUsuń