października 31, 2016

~ Wrzesień i październik w obiektywie ~
Karkonosze, dynie i nowości kosmetyczne

Hej Kochane!

Kto nie zauważył, że ostatnio nie było miesiąca w obiektywie? :P Odpuściłam, bo jakoś mało zdjęć mi się nazbierało i pomyślałam, że zrobię po prostu podsumowanie dwóch miesięcy. Staram się w tej serii podzielić z Wami nie tylko tym, co się u mnie działo, ale też moimi niekosmetycznymi ulubieńcami i nowościami. Jeśli więc jesteście ciekawe, co tym razem mam Wam do pokazania, to zapraszam do dalszej części posta :)


Na początku września byłam z mężem i naszym znajomym kilka dni w Karpaczu. Będąc tam, zawsze idziemy do mojego ukochanego Schroniska "Samotnia". Tym razem zamarzyło mi się, żeby zobaczyć to schronisko również z góry. Poszliśmy więc przez Strzechę Akademicką do Spalonej Strażnicy i potem w prawo Drogą Przyjaźni aż do Słoneczników. Tam zaczęliśmy schodzić, po drodze mijając jeszcze Pielgrzymy. Mega ciekawa trasa (choć dość trudna), z pięknymi widokami. Serdecznie Wam polecam :)

Co powiecie na to, żebym w tej serii dzieliła się z Wami moimi ukochanymi przepisami? :) We wrześniu i październiku na naszym stole gościła dynia. Dużo dyni. Robiłam przeróżne dania, począwszy od ciasta dyniowego, kończąc na risotto dyniowym. Jednak najczęściej w tym roku piekłam rogaliki dyniowe z powidłami (KLIK), chlebek dyniowy (KLIK). Bardzo chętnie piliśmy też rozgrzewające smoothie dyniowe. Przepis znajdziecie TUTAJ. Trochę nam się to wszystko już znudziło, ale na pewno coś w tym roku jeszcze pysznego przygotuję.


Jesień oczywiście kojarzy się również z jabłkami, więc zrobiłam szarlotkę z mojego ulubionego przepisu (KLIK) oraz galette, czyli tartę rustykalną. To jedna z łatwiejszych i szybszych tart, nie musicie mieć nawet formy, więc nawet jeśli nie macie wielkiego talentu kulinarnego, polecam ją zrobić :)


We wrześniu świętowaliśmy z mężem drugą rocznicę ślubu. Z tej okazji dostałam przepiękną biżuterię (naszyjnik i brasoletkę) firmy Ania Kruk, a ja upiekłam quiche z cukinią wg przepisu makelifeeasier KLIK (gdy piekę w zwykłej formie do tarty, robię farsz z połowy).


Niestety wraz z nadejściem jesieni bardzo popsuła się pogoda. Właściwie cały czas pada i wieje :( Zaopatrzyłam się więc z czarne botki na obcasie. Kupiłam je w Deichmannie. Generalnie nie kupuję za często w tym sklepie, wydaje mi się, że jakość obuwia jest taka sobie, ale akurat te są wykonane ze skóry i są mega dobrze wyprofilowane. Serio, chyba nie miałam jeszcze tak wygodnych butów na obcasach. 
Podczas otwarcia Centrum Handlowego Posnania skusiłam się też na czarne skórzane Reeboki (było -20% na cały asortyment). Ostatnio coraz bardziej przekonuję się do takiego sportowego obuwia. Do rurek wyglądają genialnie :)
Poza tym jak widzicie na zdjęciach, naszło mnie odrobinkę na czerwienie i bordo. Zakupiłam więc szminkę z Milani, lakier z Sophin oraz bluzę w czerwone paski z Orsay.


Jeśli chodzi o książki, to przeczytałam Jedwabnik Roberta Galbraith'a. To druga część serii o Cormoranie Strike'u i powiem Wam, że wciągnęła mnie bardziej niż Wołanie kukułki. Po pierwsze więcej się działo, a po drugie było bardziej przerażająco. 
Druga książka, którą właśnie kończę i serdecznie Wam polecam, to Stulecie winnych Ałbeny Grabowskiej. To w zasadzie trylogia, ale ja na razie przeczytałam pierwszą część. Książka opowiada o losach rodziny Winnych. Zaczyna się przed pierwszą wojną światową. Muszę Wam powiedzieć, że dawno nie czytałam tak ciekawej książki. Losy tych ludzi zaciekawiły mnie od pierwszych stron. Poza tym książka napisana jest w lekki sposób. Mimo że opowiada o ciężkich czasach (wojny, choroby, głód itp.), to wplecione są w nią zabawne historie. Można się uśmiechnąć, można zapłakać. Ot, życie po prostu. Na pewno sięgnę po kolejne części :)


Na koniec nowości kosmetyczne. W sklepie Blisko Natury zrobiłam zapas mydełek marsylskich - to mój must have na jesień i zimę. Poza tym na otwarciu Posnanii otrzymałam mały pominek od The Body Shop, skusiłam się też na piękną szminkę z NYX w odcieniu Honeymoon. Byłam też w Drogerii Natura (w Galerii Pestka) i udało mi się dorwać przepiękną paletkę z My Secret oraz żel do brokatu. Podjęłam dwie mega ciekawe współprace - z Pixie Cosmetics oraz Fitomed. Możecie więc niedługo się spodziewać wpisów o tych kosmetykach :)


Kto dotrwał do końca? :D Sporo się tego nazbierało, ale chciałam Wam wszystko w miarę szczegółowo opowiedzieć :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam!
Jak Wam minęły dwa ostatnie miesiące? :)

Ściskam mocno!
Kasia

13 komentarzy:

  1. Interesujący mix. Widzę, że było nie tylko interesująco ale również pięknie i smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się staram, żeby w moim domu było smacznie :)

      Usuń
  2. Lubię przeglądać takie podsumowania ;) Kolorowo i artystycznie.

    Pozdraawiam ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i dziękuję <3

      Pozdrawiam również! :*

      Usuń
  3. Ja zawsze robię taki mix co dwa miesiące, bo jak na raz na miesiąc mam zbyt mało zdjęć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zazwyczaj się trochę dzieje i mam o czym opowiedzieć, ale pewnie co jakiś czas będę robić taki mix co dwa miesiące :)

      Usuń
  4. Mam 2 pary Reeboków, każda to inny model ale je ubóstwiam szczególnie te Classic. Ymmm tęskno mi do gór jak patrze na te zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymierzałam Classic, ale te mi jakoś bardziej pasowały :) a do gór mi też tęskno...

      Usuń
  5. Narobiłaś mi smaka na potrawy z dynią. Nigdy jeszcze niczego nie jadłam z jej dodatkiem. Muszę to zmienić 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, koniecznie! Dynia jest genialnym dodatkiem do wielu potraw :)

      Usuń
  6. Narobiłaś mi smaka na potrawy z dynią. Nigdy jeszcze niczego nie jadłam z jej dodatkiem. Muszę to zmienić 😉

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP