Hej :)
Kiedy do czytacie, to pewnie ja już jestem na wakacjach, ale oczywiście nie zapomniałam o postowych zapasach i coś tam się będzie pojawiać :) A już na pewno nie mogłoby zabraknąć ulubieńców. Tym razem będzie też niekosmetycznie, więc tym bardziej zachęcam do czytania dalej :)
Pixie Cosmetics - podkład mineralny Love Botanicals
Nie skłamię, jak napiszę, że sięgałam po ten podkład przez calutki sierpień. Mam odcień Shell Beige, który jest przepięknym, jasnym beżem i świetnie się stapia z moją cerą. Poza tym jak na razie to najlepszy podkład mineralny, jakiego miałam okazję używać. Co dla mnie najważniejsze - nie ciastkuje się ani trochę, ma naprawdę dobre krycie i wygląda przepięknie na twarzy. Do tego dosyć długo się utrzymuje na mojej tłustej cerze. Zaczyna się świecić po ok. 5 godzinach, co uważam za świetny wynik, a też po 8 h prezentuje się dobrze. Za to duży plus, bo większość podkładów mineralnych wyświeca się po 2 godzinach i wygląda po prostu źle. Mogę się przyczepić do tego, że nie zakrywa w 100% moich porów i minimalnie je podkreśla, ale mam je naprawdę duże, więc mu to wybaczam. Nie można mieć wszystkiego ;) Poza tym jest absolutnie genialny. Jeśli chcecie, to zrobię Wam osobny wpis na jego temat.
Golden Rose - Liquid Matte Lipstick nr 16
Jak widzicie na zdjęciu, w sierpniu miałam "fazę" na odcień, którego nie umiem opisać (hahaha :D). Taki jakiś brudny pomarańczowy? Coś takiego :) Szukałam takiej szminki i znalazłam wśród Liquid Matte Lipstick z GR. Nr 16 jest przepiękny i czuję, że będę go często używać również jesienią. Do tego prześlicznie wygląda na ustach i ładnie się zjada. Polecam :)
My Secret - cień do powiek nr 513
To odpowiednik tej szminki z GR ;) Powiem Wam, że uwielbiam te cienie, mają genialną pigmentację, a kosztują raptem niecałe 9 zł (a na promocji można je dostać nawet za 6 zł). Jeśli jeszcze ich nie miałyście, to koniecznie musicie je wypróbować :)
Bell - rozświetlacz nr 03
O nowej kolekcji limitowanej z Bell pisałam Wam TUTAJ, a po wstawieniu tego posta skusiłam się jeszcze na ten bardziej morelowy odcień rozświetlacza. Teraz, kiedy jestem minimalnie opalona, świetnie się u mnie sprawdza. Ma bardzo ładny kolor, daje delikatny, taki dzienny błysk, który da się stopniować. Kosztuje bodajże niecałe 8 zł, więc myślę, że warto go przetestować. Do dorwania w Biedronkach :)
Remigiusz Mróz - Kasacja
No dobra, w końcu się skusiłam na książkę Mroza. Nie wiem, ile razy widziałam jego książki na IG u Pauliny :D Naszła mnie ochota na coś mocniejszego, więc kupiłam kilka jego książek. Zaczęłam od słynnej Chyłki i... przepadłam. W biblioteczce czekają już dwie kolejne z tej serii. Jestem po prostu zakochana w stylu pisania pana Remigiusza. Trzeba przyznać, że Kasacja wciągnęła mnie totalnie. Już dawno mi się nie zdarzyło, żebym nie mogła zasnąć przez książkę :D Polecam Wam, jeśli lubicie, gdy się duuużo dzieje :D
Naszyjnik z Rossmanna
Będąc niedawno w Rossmannie, spojrzałam zupełnym przypadkiem (:P) na ściankę z biżuterią i dostrzegłam naszyjnik, który bardzo mi wpadł w oko. Ma złoty kolor i malutkie kamyczki, które ładnie błyszczą. Całość wygląda na szyi bardzo delikatnie, a taki efekt lubię najbardziej. Odkąd go mam, noszę praktycznie codziennie. Bardzo mi się spodobał :) Naszyjnik kosztował 12,99 zł, więc nawet jak się zniszczy, to nie będzie aż tak bardzo żal ;)
No i poniekąd ten zeszyt, który widzicie na zdjęciach, jest również moim sierpniowym ulubieńcem. To łup z Biedronki. Długo marzyłam o takim marmurkowym zeszycie :)
I to już wszystko na dzisiaj. Dajcie koniecznie znać, czy znacie któryś z tych produktów i co Was szczególnie zachwyciło w sierpniu.
Do następnego!
Kasia
Ja jakoś nie umiem dogadać się z podkładami Pixie, wyglądają na mnie tragicznie już po pół godziny. A z Annabelle Minerals tego problemu nie ma, świetnie się u mnie spisują. Może po prostu Pixie są nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię podkłady z Annabelle Minerals ;)
UsuńDzięki! I pozdrowienia dla Pauliny. :)
OdpowiedzUsuńJa i minerały to czarna magia dosłownie. Ale barwy, na szminkę bym się skusiła :) Ale piękne masz pudełeczko na biżuterię *o*
OdpowiedzUsuńróż pomadka i rozświetlacz - idealna harmonia kolorystyczna :)
OdpowiedzUsuńCzyli tzw. faza na jeden kolor :D
UsuńTe cienie z My Secret zachwycają ;) Mam z nich matowy beż i jest wspaniały, może dokupię inne kolory. Naszyjnik też piękny, lubię takie delikatne, subtelne dodatki ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam słynną 505 i uwielbiam :) A naszyjnik wygląda pięknie na szyi :)
Usuńmam kilka książek Mroza na kindle, tylko czasu na czytanie brak :/
OdpowiedzUsuńOj skąd ja to znam :(
UsuńCień z My Secret muszę zakupić
OdpowiedzUsuńKolor pomadki wygląda cudnie. Z MySecret mam właśnie jeden cień (beżowy, na całą powiekę) i byłam bardzo pozytywnie zaskoczona jego pigmentacją. Na pewno jeszcze jakieś kupię :)
OdpowiedzUsuńBeżowy też mam, jest genialny :)
UsuńJa jakoś nie mogę się przekonać do pomadek z GR, mam dwie i bardzo brzydko się zjadają, odcinając się. Ale może te nowe mają lepszą formułę?
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od odcienia, np. 13 mi się w ogóle nie podoba, a 16 uwielbiam - wygląda świetnie, ładnie się zjada :)
UsuńSpodobał mi się odcień Twojego cienia :) Poza tym kupiłam rozświetlacz z Bell po Twoim wpisie ;) Kasację czytałam, podobnie jak drugą część - Zaginięcie ;)
OdpowiedzUsuńI jak rozświetlacz? :)
UsuńMnie Kasacja nie porwała. Irytuje mnie postać Chyłki, taki dr House w spódnicy. Aczkolwiek nie skreślam twórczości Remigiusza, na pewno sprawdzę inne pozycje :)
OdpowiedzUsuńOj mi się Chyłka bardzo spodobała. Chciałabym mieć chociaż trochę jej pewności siebie :)
Usuń