Hej!
Ostatnio bardzo popularne stały się foodbooki. Dwa dni temu sama poczułam wielką ochotę, by coś takiego stworzyć. Od razu zaznaczam, że nie będzie bezglutenowo i wegańsko (chociaż tym razem akurat bez mięsa). Będzie po prostu smacznie :)
Jeśli chodzi o jedzenie, to mimo chorób autoimmunologicznych, na które cierpię, nie podchodzę do tego aż tak rygorystycznie. Przeszłam w swoim życiu chorobę jelita grubego i nie jestem w stanie jeść samych owoców i warzyw. Poza tym nie za bardzo rozumiem tę modę na "bezglutenowe". Glutenu muszą unikać osoby chore na celiakię. Wychodzę z założenia, że jeśli na nią nie cierpię, to bez sensu sobie ograniczać jadłospis.
Chciałabym się podzielić z Wami również moimi kilkoma zasadami dotyczącymi jedzenia. Moja pierwsza i podstawowa zasada to regularne posiłki. W ciągu dnia jem 4-5 posiłków o STAŁYCH porach. Przyzwyczaiłam do tego mój organizm i czuję się po prostu źle, gdy ominę jakiś posiłek lub zjem go dużo później.
Śniadanie
Na śniadanie zazwyczaj jem kanapkę, ale ostatnio bardzo zasmakowała mi owsianka na mleku ryżowym. Osobiście jem płatki owsiane błyskawiczne, które po prostu lepiej przyswajam i mi nie szkodzą. Moja porcja to ok. 3 łyżki już ugotowanych płatków, które polewam syropem z agawy (może być też klonowy albo miód), posypuję owocami i płatkami migdałowymi lub kokosowymi. Taką owsiankę robi się mega szybko, a jest bardzo smaczna i pożywna.
Do śniadania obowiązkowo też herbatka. Uwielbiam zieloną herbatę, jednak ostatnio staram się jej unikać. Pamiętajcie, że czarna i zielona herbata wypłukują żelazo z krwi. Ja mam z tym niestety bardzo duży problem. Moje żelazo jest przy dolnej granicy i bardzo muszę się starać, żeby nie spadło poniżej.
Jeśli też się z tym borykacie, to spróbujcie przerzucić się np. na herbatę rooibos, która sama w sobie zawiera żelazo. W Biedronce można dostać herbatkę 7 ziół, która jest bardzo smaczna i bez skrupułów można ją pić do posiłków. Jeśli jednak najdzie Was ochota na zieloną herbatę, to pamiętajcie, żeby nie pić jej bezpośrednio po jedzeniu (odczekać chociaż pół godzinki) - zwłaszcza tym, które zawiera żelazo, np. z mięsem. Wtedy na pewno nic Wam się z tego jedzenia nie wchłonie. To takie moje dodatkowe wskazówki :)
Jeśli też się z tym borykacie, to spróbujcie przerzucić się np. na herbatę rooibos, która sama w sobie zawiera żelazo. W Biedronce można dostać herbatkę 7 ziół, która jest bardzo smaczna i bez skrupułów można ją pić do posiłków. Jeśli jednak najdzie Was ochota na zieloną herbatę, to pamiętajcie, żeby nie pić jej bezpośrednio po jedzeniu (odczekać chociaż pół godzinki) - zwłaszcza tym, które zawiera żelazo, np. z mięsem. Wtedy na pewno nic Wam się z tego jedzenia nie wchłonie. To takie moje dodatkowe wskazówki :)
II śniadanie
Drugie śniadanie to u mnie prawie zawsze kawa i do tego jakieś ciacho. Staram się piec wszystko sama. W upalne dni serdecznie polecam Wam przepis na kruche ciasto z owocami i bezą wg Kwestii Smaku KLIK. Jest przepyszne!
Obiad
Wiem, że śniadanie powinno być najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia, ale w naszym domu chyba ważniejszy jest obiad. Siadamy razem z mężem przy stole, jemy i rozmawiamy o tym, co się wydarzyło w ciągu dnia.
Nie ukrywam, że uwielbiamy makarony. Moglibyśmy je jeść codziennie :P Ale nie martwcie się, urozmaicam dietę, jak tylko mogę.
Jeśli poszukujecie fajnego przepisu na szybki makaron, to polecam Wam ten z fasolką i pomidorami. Oczywiście wg kwestii smaku KLIK. Jest genialny! Ja go robię z żółtą fasolką i dodaję odrobinę sera.
Do obiadu tak już w ramach podwieczorku pijemy często koktajl. Ostatnio jest to garść szpinaku, banan, mango, szklanka mleka ryżowego i trochę płatków migdałowych. Pycha :)
Kolacja
Kolacja to taki nasz mały rytuał. Powiem Wam, że tak przyzwyczaiłam swój organizm do regularnego jedzenia, że gdy wybija godzina 20, automatycznie robię się głodna. Kolacja to u nas stosunkowo mały posiłek - jakaś kanapka zazwyczaj. Ostatnio polubiliśmy ciabattę z pesto, pomidorami i mozarellą, znowu wg przepisu kwestii smaku KLIK (nie jest to wpis sponsorowany :P).
I tak właśnie wygląda mój przykładowy letni jadłospis. Staram się nie podjadać nic więcej w ciągu dnia. Jeśli czuję głód, to sięgam np. po słonecznik.
Dajcie koniecznie znać, jak Wam się podoba taki wpis? Chcecie je częściej, czy wolicie, żebym została przy kosmetykach? :)
Buziaki!
Kasia
Nie wiedziałam, ze czarna i zielona herbata wypłukują żelazo :o przy mojej anemii będę musiała się pilnować;p
OdpowiedzUsuńNiestety :( o to chyba dość mocno. Polecam przerzucić się np. na herbatę rooibos, która sama w sobie zawiera nawet trochę żelaza :)
UsuńZauważam bardzo dużo podobieństw i w swojej"filozofii" jedzenia (np. w kwestii regularnych posiłków, czy jedzenia glutenu). A i ja również mam problemy z żelazem i nie wiedziałam, że zielona herbata też je wypłukuje. Zamieniłam właśnie czarną na zieloną, bo lekarka wypomniała tylko o czarnej herbacie 😥
OdpowiedzUsuńNiestety :( zamień ją np. na rooibos :)
UsuńO, roibos w lubię, wiec bez problemu mogę zamienić. 😉 Dziękuję za radę. 😊
UsuńWszystko to wydaje się być na prawdę smaczne, ja w lecie jem sporo pomidorów i jajek oraz makaronów i warzyw :) o koktajlach stale zapominam
OdpowiedzUsuńPomidorów też jem sporo :)
Usuńja też kocham makaron :)
OdpowiedzUsuńpiona! :D
UsuńPysznie! Ja akurat herbaty nie pijam prawie w ogóle. Owsiankę bardzo lubię :) chętnie zrobię to ciasto sama!
OdpowiedzUsuńCiasto jest pyszne i można zrobić z zupełnie innymi owocami - ostatnio zrobiłam z porzeczką, borówką i brzoskwinią :)
Usuńświetnie to u ciebie wszystko wygląda, mega zazdroszczę dobrych nawyków i tak zbilansowanej diety:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Życie mnie do tego zmusiło, ale nie ma tego złego i ostatecznie jestem mega szczęśliwa, że mogę jeść takie pyszne rzeczy :)
UsuńSame pyszności! Aż zrobiłam się głodna ;-)))
OdpowiedzUsuńHihi, w sumie to się nie dziwię :D jestem przed obiadem i sama robię się głodna, jak patrzę na te zdjęcia. Żeby zdrowo się odżywiać, trzeba poświęcić naprawdę sporo czasu ;)
UsuńCiasto bosko wygląda :D
OdpowiedzUsuńpysznie! :D
OdpowiedzUsuń