Hej!
Moda na ciepłe cienie dopadła i mnie. Mimo że od zawsze byłam większą fanką chłodnych kolorów, to ostatnio ciągnie mnie do tych ciepłych i czuję się w nich naprawdę dobrze. Wiem, że może większości już się takie odcienie znudziły, ale no co ja poradzę, że mi się cały czas podobają? Dzisiaj pokażę Wam paletkę idealną, kompletną, taką, którą na pewno warto się zainteresować. Zapraszam do czytania dalej :)
Sama nazwa (Nude Beach) i wygląd palety sprawiają, że zaczyna się myśleć wyłącznie o lecie i wakacjach. W środku znajduje się 6 uśmiechniętych osób, które ewidentnie swój czas spędzają na plaży. Całość utrzymana jest w stylu typowym dla The Balm.
Wielkim plusem tej palety jest jej kolorystyka. Mamy w niej bowiem 12 cieni, z czego połowa to maty, druga połowa zaś to cienie metaliczne, perłowe, duochromy. Ktoś tutaj rzeczywiście to zestawienie przemyślał, ponieważ paleta zawiera zarówno jasny, matowy cień, dwa ciemniejsze, co sprawia, że jest paletą kompletną i można nią wykonać praktycznie każdy makijaż. Świetnie sprawdzi się też w podróży, ponieważ w środku znajdziemy również spore, porządne lusterko.
Sama nazwa (Nude Beach) i wygląd palety sprawiają, że zaczyna się myśleć wyłącznie o lecie i wakacjach. W środku znajduje się 6 uśmiechniętych osób, które ewidentnie swój czas spędzają na plaży. Całość utrzymana jest w stylu typowym dla The Balm.
Wielkim plusem tej palety jest jej kolorystyka. Mamy w niej bowiem 12 cieni, z czego połowa to maty, druga połowa zaś to cienie metaliczne, perłowe, duochromy. Ktoś tutaj rzeczywiście to zestawienie przemyślał, ponieważ paleta zawiera zarówno jasny, matowy cień, dwa ciemniejsze, co sprawia, że jest paletą kompletną i można nią wykonać praktycznie każdy makijaż. Świetnie sprawdzi się też w podróży, ponieważ w środku znajdziemy również spore, porządne lusterko.
Przejdźmy może do opisu odcieni:
Brillant - jasny, cielisty, matowy cień
Babe - jasny, perłowy, delikatnie żółtawy odcień
Buff - brzoskwiniowy duochrom
Bright - matowy, średni róż, idealny w załamanie
Brainiac - czerwonawy róż, również delikatny duochrom
Brave - matowy, ciemny fiolet
Built - metaliczne, foliowe jasne złotko
Bold - średni, matowy, raczej neutralny brąz
Bodacious - zdecydowanie cieplejszy od poprzednika, bardziej pomarańczowy odcień, matowy
Breathtaking - przecudna folia w kolorze ciemnego złota
Bootylicious - również metaliczny, ciężki do opisania. To według mnie brąz z domieszką burgundu i miedzi
Brazen - matowy, ciemny brąz
Niektóre matowe cienie z palca na skórę przenoszą się tak sobie, co możecie zobaczyć na zdjęciach powyżej, jednak moim zdaniem pędzlami pracuje się nimi dobrze i ze spokojem da się je budować. Cienie też ładnie się do siebie kleją, za to duży plus.
Muszę też wspomnieć o przecudownych cieniach foliowych, których chyba wcześniej w paletach The Balm nie widziałam. Odcienie Built, Breathtaking i Booylicious są po prostu przepiękne, a nałożone na Glitter Primer z NYX wyglądają obłędnie.
Brillant - jasny, cielisty, matowy cień
Babe - jasny, perłowy, delikatnie żółtawy odcień
Buff - brzoskwiniowy duochrom
Bright - matowy, średni róż, idealny w załamanie
Brainiac - czerwonawy róż, również delikatny duochrom
Brave - matowy, ciemny fiolet
Built - metaliczne, foliowe jasne złotko
Bold - średni, matowy, raczej neutralny brąz
Bodacious - zdecydowanie cieplejszy od poprzednika, bardziej pomarańczowy odcień, matowy
Breathtaking - przecudna folia w kolorze ciemnego złota
Bootylicious - również metaliczny, ciężki do opisania. To według mnie brąz z domieszką burgundu i miedzi
Brazen - matowy, ciemny brąz
Niektóre matowe cienie z palca na skórę przenoszą się tak sobie, co możecie zobaczyć na zdjęciach powyżej, jednak moim zdaniem pędzlami pracuje się nimi dobrze i ze spokojem da się je budować. Cienie też ładnie się do siebie kleją, za to duży plus.
Muszę też wspomnieć o przecudownych cieniach foliowych, których chyba wcześniej w paletach The Balm nie widziałam. Odcienie Built, Breathtaking i Booylicious są po prostu przepiękne, a nałożone na Glitter Primer z NYX wyglądają obłędnie.
Muszę przyznać, że jest to jedna z moich ulubionych palet i często po nią sięgam, gdy mam ochotę na ciepłe odcienie. Z tej serii Nude miałam jedynie Nude Dude i moim zdaniem Beach ma cienie dużo lepszej jakości i łatwiej mi się nimi pracuje. Jeśli zastanawialiście się nad kupnem tej paletki, to ze swojej strony mogę ją z czystym sumieniem polecić :)
Jak Wam się podoba? Macie już dość ciepłych kolorów, czy nadal chętnie po nie sięgacie?
Do następnego!
Kasia
Ta paleta chodzi mi po głowie, ma śliczne kolory :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba ta paletka :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się design tej palety, fajny pomysł! Ale jakoś mnie mimo to nie kusi, bo nie potrzebuję więcej cieni nude :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej wolę Meet Matty od theBalm, te paletki z serii nude mnie nie porywają. Tę pierwszą uwielbiałam parę lat temu, ale od tego czasu poznałam znacznie lepsze cienie :)
OdpowiedzUsuńMam Meet Matte Trimony i też bardzo lubię :)
Usuńz jakigos powodu cienie the balm mnie w ogole nie kuszą, choc trzeba przyznac ze przentują się wyśmienicie i kolory bardzo moje :)
OdpowiedzUsuń