Hej!
Jakiś czas temu marka Semilac, słynąca z lakierów hybrydowych, wypuściła na rynek kosmetyki kolorowe. Rozpoczęła od matowych szminek w płynie. Jak wiecie, pomadki uwielbiam, więc na targach w Poznaniu skusiłam się na kilka odcieni. Oczywiście pokażę Wam je dzisiaj i odpowiem na pytanie: czy są warte zakupu? Zachęcam do czytania dalej :)
Kolory
Kolekcja składa się z 20 odcieni, które odpowiadają najpopularniejszym kolorom lakierów Semilac. Ponoć noszenie takiego samego koloru na ustach i paznokciach jest bardzo modne, ale dla mnie raczej niewykonalne, bo praktycznie codziennie wybieram inny odcień szminki. Poza tym na paznokciach preferuję ostatnio brzoskwinie, na ustach już niekoniecznie.
W każdym razie szminki mają identyczne numery i nazwy jak lakiery, więc wiemy mniej więcej, czego się spodziewać. Zdecydowałam się na 4 odcienie:
097 Indian Roses - przepiękny nude w różowej tonacji,
005 Berry Nude - ciemniejszy od 097, brudny róż,
527 Burgundy - na pierwszy rzut oka bardzo podobny do 005, ale ma w sobie więcej różu i jest mniej zgaszony,
066 Glossy Cranberry - piękna malinowa czerwień.
Formuła
Szminki mają raczej rzadką konsystencję, ale są przy tym genialnie napigmentowane. Jedno wyjęcie aplikatora wystarczy, żeby bez problemu pokryć całe usta. A propos aplikatora muszę powiedzieć, że maluje mi się nim naprawdę przyjemnie. Jest mały, bardzo precyzyjny i nie muszę już używać konturówki.
Poza tym pomadki wyglądają na ustach świetnie, fajnie je wygładzają, nie podkreślają suchych skórek i innych niedoskonałości.
Komfort noszenia i trwałość
Cechą, która najbardziej wyróżnia szminki Semilac od innych matowych szminek w płynie, jest niesamowity komfort noszenia. Na początku minimalnie się kleją, ale po całkowitym zastygnięciu nie czuję ich na ustach praktycznie wcale, a czasem nawet zastanawiam się, czy w ogóle je pomalowałam. Do tej pory taki komfort dawały mi jedynie pomadki Jeffree Star, które są dużo droższe.
Z trwałości natomiast jestem naprawdę zadowolona. Nie są u mnie co prawda w stanie przetrwać większego posiłku, ale bez problemu da się je poprawić.
Cena i dostępność
Szminki kosztują 35,90 zł i można je kupić na stronie semilac.pl oraz stacjonarnie na stoiskach Semilac.
Podsumowanie
Jak się pewnie domyślacie, jestem z tych szminek bardzo zadowolona i odpowiadając na pytanie ze wstępu, uważam, że jak najbardziej warto je kupić. Jakościowo dorównują drogim pomadkom typu Jeffree Star i myślę, że są to jedne z lepszych pomadek matowych w płynie dostępnych na polskim rynku. Uwielbiam szminki, które nie tworzą na ustach skorupy, mają plastyczną formułę i są w stanie się dopasować do ust. Do tego mają piękne kolory, więc moim zdaniem warto je wypróbować.
Prezentacja odcieni
Na koniec film, w którym pokazuję wszystkie odcienie na ustach. Zachęcam do obejrzenia :)
To już wszystko na dzisiaj. Mam nadzieję, że taki wpis okaże się dla Was przydatny. Piszcie w komentarzach, jak Wam się te szminki podobają i czy macie ochotę je wypróbować. A może znaleźliście już swoje idealne matowe szminki w płynie?
Buziaki!
Kasia
Strasznie kuszą mnie te pomadki ! <3 Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuń097 skradła moje serce i na pewno ją zamówię :) Reszta kolorów tez śliczna!
OdpowiedzUsuńNa pewno kupię wkrótce Indian Roses, bo jest przepiękny! ❤️
OdpowiedzUsuńSuper, że wygladzają usta. Takie np. Golden rose w płynie strasznie mi podkreślają nierówności.
OdpowiedzUsuńIndian Roses to mój ulubiony lakier Semilac i o dziwo (:P) ten kolor w pomadce mi się najbardziej podoba :D.
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te pomadki, jednak ja zawsze jestem na bakier z matowymi cudami w płynie. Chociaż może te będą fajne<3
OdpowiedzUsuńWszędzie są te pomadki i w sumie się nie dziwię bo kolory maja super👍
OdpowiedzUsuńWszędzie ostatnio widzę te pomadki i mam ochotę wypróbować. Narazie się jednak powstrzymuję 😁 aktualnie moimi ulubieńcami są pomadki Huda Beauty. Najlepsza formuła i super trwałość.
OdpowiedzUsuńprezentują się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńwyglądają cudownie ale przyznam szczerze, że mam dość matowych pomadek :) tym bardziej teraz, kiedy założyłam na zęby aparat i mam straszne problemy z suchością ust... Zdecydowanie teraz wolę kremowe i satynowe formuły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo za ten post - bardzo mnie przekonałaś do tych pomadek i akurat miałam ochotę zakupić odcienie, które Ty wybrałaś - berry nude, indian roses i burgundy ;) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń