marca 12, 2018

Lily Lolo - naturalna kredka do oczu

Hej!

Dawno nie pojawił się żaden wpis o kosmetykach Lily Lolo. Jeśli czytacie mojego bloga dłużej, to wiecie, że je uwielbiam i bardzo chętnie testuję. Plan jest taki, że w najbliższym czasie opowiem Wam o kredkach oraz bazie pod cienie, a także postaram się pokazać makijaż wykonany w 100% kosmetykami Lily Lolo. Na pierwszy ogień idzie naturalna kredka do oczu. Zapraszam do czytania dalej :)

lily-lolo-naturalna-kredka-do-oczu

Kredka do oczu z Lily Lolo ma postać tradycyjną. To znaczy, że trzeba ją ostrzyć, ale nie sprawia to większego problemu.

Jak zwykle będę zachwycać się składem, który jest krótki i baaardzo dobry. Zresztą spójrzcie sami:

HYDROGENATED JOJOBA OIL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, SIMMONDSIA CHINENSIS SEED OIL, HYDROGENATED VEGETABLE OIL, BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, MICA, CANOLA OIL, COPERNICIA CERIFERA CERA, GLYCERYL CAPRYLATE, CANDELILLA CERA, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE [MAY CONTAIN CI 77499 (IRON OXIDE)]

Znowu mnóstwo olejków, moje ukochane masło shea, witamina E, czyli same naturalne, dobroczynne składniki, które mają za zadanie nawilżyć i chronić naszą skórę. 


Do wyboru mamy dwa odcienie - brązowy i czarny. Ja zdecydowałam się na ten drugi, bo czarnych kredek mam mało. Ta z Lily Lolo jest naprawdę mega czarna. Do tego ma bardzo miękką formułę, przez co sunie po powiekach jak masełko. I tak, z jednej strony jest to ogromny plus, z drugiej jednak mam wrażenie, że kredka może się szybko rozmazywać, więc polecam ją utrwalać jakimś cieniem. Sama tak robię i wtedy kredka utrzymuje się na powiekach cały dzień.


Kredka kosztuje 42,20 zł i dostaniecie ją na stronie www.costasy.pl.

Powiem Wam, że uwielbiam produkty Lily Lolo. Naturalna kredka ma genialny pigment, pięknie się rozprowadza, bardzo łatwo rozciera. Jeśli zwracacie uwagę na składy albo po prostu macie wrażliwe oczy i potrzebujecie czegoś, co nie podrażnia, a nawet tę cienką skórę powiek odżywia, to koniecznie sięgnijcie po tę propozycję z Lily Lolo. Na pewno się nie zawiedziecie :)

Dajcie znać, czy znacie ten produkt? Macie swoją ulubioną czarną kredkę do oczu? :)

Do następnego!
Kasia

4 komentarze:

  1. kiedyś lubiłam kredki, teraz częściej robię kreski cieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam czasem czarnej kredki, żeby przyciemnić przestrzeń między rzęsami - taka o naturalnym składzie by mi się przydała w tak wrażliwym miejscu. Jestem też ciekawa, czy ten fajny skład nie wpłynął by też pozytywnie na rzęsy? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda świetnie. Skład cudowny tylko cena trochę wysoka;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzadko sięgam po kredki. Jestem wierna raczej eyelinerom:) Ale jedną sztukę czarnej kredki mam, używam gdy robię mocniejszy wieczorowy makijaż :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP