Cienie pod oczami to mój odwieczny problem. Mam je zawsze, niezależnie od tego, czy jestem wypoczęta czy nie. Tak naprawdę do tej pory nie udało mi się znaleźć jeszcze korektora, który w 100% by je zakrył, ale mam kilka tricków, które sprawiają, że efekt mnie satysfakcjonuje. Jeśli chcecie je poznać, to koniecznie czytajcie dalej :)
Odpowiedni kolor korektora
To chyba najważniejsza sprawa - kolor korektora musi być dobrany zarówno do naszego odcienia skóry, jak i koloru samych cieni. Wiem, że na ten temat jest wiele teorii (koło kolorów itp.), ale tak naprawdę w moim przypadku odpowiedni odcień znalazłam metodą prób i błędów. Zauważyłam, że mimo że jestem blada, gdy nakładam bardzo jasny korektor, to on jeszcze bardziej podbija kolor cieni. Najlepiej sprawdza się u mnie nałożenie zbyt ciemnego korektora w wewnętrznym kąciku (i troszkę w zewnętrznym, bo tam mam duże zasinienie), a na resztę obszaru pod oczami bardzo jasnego. Oczywiście ważna jest też dobra pigmentacja korektorów, ale np. NARS w odcieniu Chantilly zaaplikowany solo nie kryje tak dobrze, jak w połączeniu z ciemniejszym Maybelline Instant Anti-Age Effekt (nr 03 Fair) lub Estee Lauder Double Wear Concealer (nr 02 Light Medium).
Pędzel i odpowiednia aplikacja
W moim przypadku najlepiej sprawdza się pędzel GlamBrush O8, a uwierzcie, że przeszłam chyba przez wszystkie metody aplikacji. Lubię efekt, który daje np. gąbeczka Mini GlamSponge albo Beauty Blender, ale one dość mocno zmniejszają pigmentację korektorów. Gdy zależy mi na dobrym kryciu, wklepuję (to ważne) je wyżej wspomnianym pędzlem.
Dobry puder pod oczy
Może to już nie wpływa mocno na samo krycie, ale na wygląd korektora pod oczami zdecydowanie tak. Bardzo mi zależy, żeby puder wygładzał skórę pod oczami i był transparentny. To tej pory najczęściej używałam pudru z Kobo i nadal go uwielbiam, ale w tej chwili minimalnie zdetronizował go puder sypki z Lumene. Powiem Wam, że tak drobno zmielonego pudru jeszcze nie miałam. Pięknie wygładza skórę pod oczami, nie ciastkuje jej. Bez problemu można wykonać nim tak popularny ostatnio baking. Wiem, że teraz firma wprowadza nową wersję tego pudru (mam nadzieję, że tak samo dobrą), więc jeśli chcecie skusić się na starą, to musicie się spieszyć, bo coraz mniej jej w internetach.
Idealnym pędzlem do dokładnego przypudrowania okolicy pod oczami jest dla mnie Zoeva 228 Crease. Mogę nim nałożyć puder precyzyjnie, co powoduje, że zmarszczki podkreślone są naprawdę minimalnie.
Efekt
Poniżej możecie zobaczyć wszystkie kroki i efekt końcowy :)
Mam nadzieję, że taki wpis Wam się przyda :) Dajcie znać koniecznie, czy macie swoje sposoby na zakrycie cieni pod oczami? Jaki jest Wasz ulubiony korektor pod oczy? Jestem bardzo ciekawa :)
Buziaki!
Kasia
ja teraz jestem zakochana w koorektorze NARS <# wystarcza mi w zupełności <3
OdpowiedzUsuńJa następnym razem muszę kupić ciemniejszy kolor :)
UsuńJa akurat nie mam problemu z cieniami pod oczami na co dzień (jedynie po nieprzespanej nocy) i wystarcza mi tylko korektor :)
OdpowiedzUsuńOj to zazdroszczę :)
UsuńCiągle szukam swojego ulubionego korektora pod oczy i właściwie temat maskowania jest dla mnie kompletnie nieznany, dlatego super dziękuję za Twój post! ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się przyda :)
UsuńJa póki co cienie zakrywam korektorem mineralnym :)
OdpowiedzUsuńA jakim? Ja jakoś nie mogę trafić na fajny, wszystkie wyglądają mega sucho pod oczami :(
UsuńRównież uważam, że ciemniejszy odcień korektora lepiej kryje zasinienia od jaśniejszego ;)
OdpowiedzUsuńhmmm ja mam większe cienie od Twoich ;)kiedys nie miałam, ale im jestm starsza tym dolina łez coraz bardziej i więcej sina :(
OdpowiedzUsuń:( a czym zakrywasz?
Usuńja też zazwyczaj sięgam po dwa korektory...
OdpowiedzUsuńKorektor z Maybelline uwielbiałam i musze go znowu jakoś ściągnąć. Ja najbardziej lubię wklepywać korektor palcami, ewentualnie małym BB, doklepać go... No, ale ja mam problem z wchodzeniem produkty w załamania, chyba za mało go przypudrowuję :( Buziaki Kochana
OdpowiedzUsuńTeż mam taki problem niestety, trzeba mocno przypudrować :(
UsuńRóźnica jest niesamowita! :) a ten puder z Lumene mnie bardzo zaciekawił!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Puder jest boski :)
UsuńStrasznie interesuje mnie korektor z Nars <3
OdpowiedzUsuńTeraz są dostępne miniaturki w niezłej cenie (jak na Nars) :)
UsuńKorektor i puder - zestaw idealny, chociaż wciąż nie znalazłam dobrego korektora na moje cienie :) Chcę dorwać ten z Maybelline, który masz na zdjęciu i ponoć ma niedługo na stałe zagościć w Polsce, wiec wtedy go wypróbuję. Ten z Nars też bardzo mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńTeż słyszałam, że ma wejść do Polski :D byłoby super :D
UsuńEfekt powala na kolana! :D Różnica jest niesamowita
UsuńPozdrawiam!:)
U mnie jest problem i z workami pod oczami i z cieniami. Przed make up-em wklepuję żel z ingenii, który neutralizuje opuchliznę, a na zamaskowane cieni nie mogłam znaleźć nic trwałego, co by wytrzymało kilka godzin bez ścierania i rolowania. Dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuń