Szaleństwo wyprzedażowe trwa. Sklepy prześcigają się między sobą, a my kobiety zastanawiamy się, jak zachować w tym wszystkim umiar, rozsądek i kupować z głową. Chciałabym się dzisiaj podzielić z Wami moimi radami, a przy okazji pokazać Wam również moje zakupy. Zapraszam do czytania dalej :)
1. Sprawdź, czego naprawdę potrzebujesz!
Przed pójściem na zakupy warto zrobić porządek w szafie i pozbyć się z niej rzeczy, których już nie nosisz. Wtedy łatwiej będzie stwierdzić, czego naprawdę potrzebujesz. Warto mieć sprecyzowane cele, bo przecież w sklepach jest tyle ciuchów, że w moim odczuciu nie da się przejrzeć wszystkiego. Z taką listą w głowie zminimalizujesz ryzyko, że kupisz wszystko, co Ci się podoba. Zastanów się, czy naprawdę potrzebujesz dziesiątej pary spodni albo piętnastej pary butów?
2. Odpowiedz sobie na jedno ważne pytanie
Czy zdarzyło Ci się kiedyś kupić rzecz, bo była przeceniona ze 100 na 40zł i mimo że nie byłaś do niej jakoś przesadnie przekonana, stwierdziłaś, że może kiedyś Ci się przyda? Myślę, że to podstawowy błąd popełniany na wyprzedażach. Mi na szczęście udało się go już nie popełniać, bo za każdym razem zadaję sobie pytanie, czy w tym ubraniu czuję się, jak lepsza wersja siebie? Czy otwierając szafę, będę chciała po ten ciuch sięgnąć, czy ominę go wzrokiem i założę coś innego? Te pytania bardzo szybko weryfikują to, czy powinnam daną rzecz kupić. Wiem, że takie mega przeceny zachęcają, ale pomyśl sobie, że tak czy siak wydasz te (powiedzmy) 40 zł za rzecz, której nie będziesz nosić. Trochę szkoda kasy, prawda?
3. Określ swój styl
Kolejne pytanie, które warto sobie zadać podczas przymierzania ubrań, brzmi: Czy to jest mój styl i będę się w tym dobrze czuła? Mi wielokrotnie zdarzało się przymierzać ciuchy, które leżały na mnie świetnie, wyglądały fajnie, ale jednocześnie dochodziłam do wniosku, że nie będzie mi się chciało tego nosić. Jestem na etapie, że mam sprecyzowany styl, wiem, w czym mi dobrze, ale uwierzcie, że to lata prób i błędów.
4. Zwracaj uwagę na jakość
Boli mnie bardzo to, że sklepy zasypują nas milionem ubrań w mega kiepskiej jakości. Nie wiem, jak Wy, ale ja po prostu nie cierpię poliestru i za każdym razem, gdy biorę ubranie do ręki, sprawdzam metkę ze składem. Jak widzę poliester (albo za dużo poliestru, gdy jest domieszka), to po prostu ten ciuch odkładam. Nawet jeśli bardzo mi się podoba. W mojej szafie królują bawełna i wiskoza.
Ale, ale, pewnie teraz myślicie sobie, że za jakość trzeba też sporo płacić? Właśnie niekoniecznie. Mimo że sieciówki zasypują nas kiepskimi ubraniami, można w nich znaleźć ciuchy naprawdę dobrej jakości. Przykładem są białe t-shirty. W necie krąży mit, że dobry t-shirt musi dużo kosztować. Ja kupuję je w C&A za (uwaga!) 17,90 zł i uważam, że są świetne. Gruba bawełna, z którą absolutnie nic się nie dzieje. I tak szczerze, wolę mieć 3 tańsze niż jeden drogi, który będę musiała codziennie prać, bo wiadomo, jak białe bluzki się szybko brudzą.
Moje zakupy
Tym razem zakupy poczyniłam z myślą o wakacjach. Tak naprawdę najczęściej zaglądam do C&A, H&M, Top Secret, Reserved. Stosunkowo często robię zakupy online, ale zazwyczaj tylko takie ciuchy, których po prostu już nie ma stacjonarnie w okolicy oraz w tych sklepach, w których jest darmowy odbiór. No i zawsze patrzę, czy mogę oddać w sklepie stacjonarnym, bo za przesyłkę zwrotną nie mam zamiaru płacić, o!
Największe zakupy zrobiłam w Reserved. Była darmowa dostawa, więc stwierdziłam, że się skuszę. Wzięłam luźne spodnie z wiskozy, które absolutnie uwielbiam. Mam już kilka tego typu w swojej szafie i czuję się w nich genialnie! Dorwałam też boyfriendy, na które czaiłam się bardzo długo, ale zawsze albo nie mogłam na nic trafić, albo zwyczajnie było mi szkoda kasy. Te kosztowały niecałe 70 zł, ładnie leżą i nie mają dużo dziur, na czym mi zależało. Ostatni wybór to bluzka off-shoulder. Uwielbiam połączenie bieli, różu i szarości. Dodatkowo zauroczyły mnie rękawki, które sprawiają, że całość jest trochę w takim hipisowskim stylu.
W H&M kupiłam sobie kapelusz (w dziale męskim :D) oraz totalnie basicowe dżinsowe szorty. Są naprawdę fajne, a kosztowały niecałe 40 zł.
W Top Secret natomiast totalnie zauroczyła mnie długa suknia. Nie była przeceniona, ale rzadko kiedy coś tak bardzo mi się spodoba. Ja jestem wysoka, więc w takich długich sukniach wyglądam dobrze (a przynajmniej tak mi się wydaje :P).
Boyfriendy - Reserved
Bluzka - Reserved
Suknia - Top Secret
Kapelusz - H&M
Szorty - H&M
Kochane, dajcie znać, jak Wam się podoba taki wpis! :) No i koniecznie napiszcie, czy sobie radzicie z wyprzedażami? Szalejecie czy kupujecie z głową? :)
Buziaki!
Kasia
super wpis, ekstra zakupy! :)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu nie mam problemu z opanowaniem się podczas promocji :)
OdpowiedzUsuńNie robię nigdy jakiś szalonych zakupów i również stawiam sobie podobne pytania jak i ty. Czy tak na prawdę będę w tej rzeczy chodziła i czy jej potrzebuję? Niektóre rzeczy bardzo mi się podobają jednak kiedy je zakładam już tak fajnie to nie wygląda ;) I tak z 20 rzeczy w przymierzalni wszystko się redukuje hehe ;)
OdpowiedzUsuńA to też tak mam :) czasem pół sklepu mi się podoba, ale tylko 2-3 leżą fajnie :)
UsuńBardzo fajny wpis. U mnie to różnie bywa z tymi wyprzedażami raz bywa lepiej raz gorzej. Ale ostatnio staram się kupować naprawdę tylko to co jest mi potrzebne ;)
OdpowiedzUsuń"Przed pójściem na zakupy warto zrobić porządek w szafie i pozbyć się z niej rzeczy, których już nie nosisz.." ojj, jak ja Cie lubię za te porady ;-)))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńwyczuwam sarkazm? ;)
Usuńzgadzam się co do poliestru - to jak noszenie plastiku, brr
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądasz w tej sukience <3 bluzka też jest super :)
Dziękuję <3
UsuńSama sobie się dziwię, że jeszcze na nic na wyprzedażach się nie skusiłam, bo zazwyczaj to dla mnie czas kiedy uzupełniam swoją szafę w brakujące ubrania. Jak na razie nic interesującego nie przykuło mojej uwagi, a to co mi się podobało, było wyprzedane. A Twoje boyfriendy wyglądają super! I piękny mają kolor. A co do działu męskiego w H&M to akcesoriów tam zazwyczaj nie przeglądam, ale chyba pora to zmienić. 😁 Czasem mam wrażenie, że lepiej już tam kupować ubrania niż na damskim. 😁 Np. Krój męskich koszulek zazwyczaj podoba mi się bardziej niż damskich.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Jutro wybieram się na zakupy i mam nadzieje, że rozsądek wygra :D
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zaszaleć, haha :D
UsuńJeśli chodzi o ubrania, nie szaleję z zakupami. Rzadko kupuję coś nowego, zawsze wtedy, gdy po prostu potrzebuję (zazwyczaj wygląda to tak: na jednych zakupach kupuję np. trzy pary spodni i mam spokój na 2-3 lata) :D Bluzka bardzo mi się spodobała, szukam właśnie jakieś o takim kroju, ale zawsze mi coś w nich nie pasuje (zły kolor, prześwituje, dziwnie leży), będę musiała chyba wybrać się do sklepu :)
OdpowiedzUsuńŁooo, to zazdro, ja bym nie mogła sobie kupić od razu 2-3 par spodni, bo po pierwsze pewnie bym tylu fajnych nie znalazła, a po drugie jednak lubię czasem chodzić po sklepach :)
UsuńŚwietnie wyglądasz w tej sukience. Ja stronie od maxi, bo źle się w nich czuję. Ale u kogoś mi się bardzo podobają ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńJa zawsze robię sobie listę rzeczy i staram się ją realizować ;) Fajne ciuchy upolowałaś ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) listę lepiej mieć, chociaż zawsze się denerwuję, jak idę po coś konkretnego i nie ma absolutnie nic, a podoba mi się milion innych rzeczy :D
UsuńJa od jakiegoś czasu zupełnie nie mam radości z robienia ubraniowych zakupów, więc wybieram tylko modele uniwersalne, które będę nosiła dość długo, a nie jeden sezon. Poza tym spodnie kupuję w sklepach z używaną odzieżą, bo tam nikt nie szuka mojego mini rozmiaru :D
OdpowiedzUsuńPięknie ci w tym kapeluszu!
O to super, ja nie mam w pobliżu fajnego second handu, więc bywam sporadycznie, ale ogólnie fajne perełki można upolować :)
UsuńBluzka genialna, a na tą sukienkę z Top Secret też się czaiłam ♥
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńBluzka jest bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńhttps://karolina-snowarska.blogspot.com/
Ciekawe bardzo to co piszesz i muszę wdrożyć te porady w życie. Ja w zeszłym roku wydałam mnóstwo pieniędzy na zakupy... Mam problem z kompulsywnym kupowaniem i w tym roku obiecałam sobie, że tylko przemyślane zakupy wchodzą w grę. Przez 3 miesiące od początku roku nic nie kupiłam sobie mimo, że kusiło mnie bardzo ale teraz niedawno na https://mybaze.com/pl/inspiracje-rodzaj-zakiet-o-luznym-kroju widziałam śliczny żakiet o luźnym kroju i nie mogę przestać o nim myśleć. Pracuję w biurze więc żakiety jak najbardziej zawsze pasują czy do jeansów czy sukienki czy też spodni w kant. Chyba go kupię ale do wakacji już nic innego :D
OdpowiedzUsuńWow ale do twarzy Ci w kapeluszu. Jestem zachwycona Twoim lookiem. Sama też mam taki kapelusz ale jeszcze nie wykorzystywałam go. Mam go z https://versoli.pl/pl/32-kapelusze i bardzo mi się podoba, że mogę nosić go zarówno ja jak i mój mąż. To taka wersja unisex. Mąż już raz go zabrał na nasz urlop ale ja nosiłam czapkę z daszkiem. Na zdjęciach wyglądał świetnie więc jak teraz pojedziemy do Tajlandii w lutym to przykro mi ale kapelusz częściej będzie na mojej głowie. No chyba, że kupimy drugi.
OdpowiedzUsuń