Hej!
Puder to kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie makijażu. Kiedyś najbardziej podobał mi się 100% mat, nic się nie mogło świecić. Jakiś dobry rok temu przekonałam się, że nie jest to wcale takie ładne, że rozświetlona cera wygląda zdrowiej i bardziej świeżo. Sięgnęłam po rozświetlacze, po pudry rozświetlające. A dziś pokażę Wam kosmetyk, który bardzo mnie zaskoczył, ponieważ z jednej strony matuje, a z drugiej pozostawia skórę jedwabistą, pełną blasku. Mowa o Silk Edition z Bourjois. Jeśli ciekawi Was ten produkt, to zachęcam do czytania dalej! :-)
Zdecydowałam się kupić ten puder tylko dlatego, że zauważyłam na ekobieca.pl odcień niedostępny w Polsce. Te, które możemy dostać u nas, są jakieś takie ciemne. Jednak kiedy zobaczyłam kolor 51 Porcelaine i to w naprawdę dobrej cenie, postanowiłam wypróbować.
Zdecydowałam się kupić ten puder tylko dlatego, że zauważyłam na ekobieca.pl odcień niedostępny w Polsce. Te, które możemy dostać u nas, są jakieś takie ciemne. Jednak kiedy zobaczyłam kolor 51 Porcelaine i to w naprawdę dobrej cenie, postanowiłam wypróbować.
Od razu rzuca się w oczy bajeranckie opakowanie z lusterkiem, które obraca się o 360°. Kolor 51 jest jasny, ale ładnie stapia się z cerą. Bardzo zaskoczył mnie zapach tego pudru. Jest mega intensywny, jakiś taki ziołowy. Nie umiem za bardzo go zidentyfikować. Pierwszy raz spotkałam się z takim zapachem kosmetyku. Na szczęście po nałożeniu na twarz go nie czuć.
Do pudru dołączona jest gąbeczka, ale wygląda ona jak aplikator do nakładania podkładu. Raczej nie polecam używać jej do aplikacji pudru, bo możemy sobie zrobić niezłą maskę. Ja używam do tego celu dużego puchatego pędzla, który nakłada na twarz idealną ilość produktu. Cera jest zmatowiona i wygładzona.
Przyznam się Wam, że jak pierwszy raz nałożyłam ten puder, to szczena mi lekko opadła z wrażenia. Cera była wygładzona, lekko rozświetlona, po prostu efekt Photoshopa. Najbardziej podoba mi się w połączeniu z kremem CC z Bourjois. Ten duet sprawdza się obecnie u mnie idealnie.
Co do matowienia to również jestem bardzo zaskoczona. Spodziewałam się, że puder będzie matowił tak na 2 godzinki, czyli jak dla mnie słabiutko, a matuje na ok. 5, więc wynik jest dla mnie jak najbardziej ok. Po tym czasie skóra zaczyna się delikatnie świecić, ale wystarczy użyć bibułek matujących i znowu wygląda dobrze.
Tak jak już wspomniałam i jak sama nazwa wskazuje, wykończenie pudru jest jedwabiste. Nie ma mowy o płaskim macie. Nie ma mowy również o jakichkolwiek drobinkach. Puder przepięknie odbija światło, wygląda bardzo naturalnie. Ja jestem tym pudrem absolutnie zachwycona. Do tego stopnia, że kupiłam już drugie opakowanie, póki jeszcze jest dostępne w necie.
W opakowaniu mieści się 9 g produktu, jednak puder nie pyli się zbyt mocno, więc myślę, że będzie wydajny.
Cena tego produktu jest bardzo, bardzo wysoka i wynosi ok. 60 zł. Warto na niego polować w czasie promocji lub w sklepach internetowych, gdzie cena jest dużo niższa. Ja go kupiłam na ekobieca.pl, ale tam już nie ma tego odcienia. Drugi egzemplarz przywędrował do mnie ze sklepu kosmetykizameryki.pl.
Jeśli szukacie czegoś, co zmatowi Waszą twarz, ale jednocześnie delikatnie ją ożywi, doda blasku, to bardzo Wam ten puder polecam. Przy cerze mieszanej w kierunku suchej sprawdza się naprawdę nieźle, ale myślę, że najbardziej będą z niego zadowolone osoby o cerze normalnej. Z tłustą może sobie nie dać rady. Co do suchej, myślę, że też powinien się sprawdzić.
Jestem bardzo ciekawa, czy znacie ten puder? Jak Wam się sprawdza? Jakie wykończenie lubicie najbardziej na swojej twarzy? :)
Buziaki,
Kasia ♥
juz go kilka razy widzialam online ale dzis zamowilam sexi mame z the balm wiec chwilowo musze sie wstrzymac nad tym :D
OdpowiedzUsuńMiałam sexi mamę i była fajna, ale niestety dla mnie trochę za żółta :)
UsuńMógłby przypaść mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńJa wolę kontrolować mój mat ;) Nie spotkałam się z tym pudrem do tej pory.
OdpowiedzUsuńU mnie to zależy od okazji, na co dzień ten mi wystarczy :)
UsuńKusił mnie ten puder, po Twojej recenzji na pewno go kupię jak mi się skończy mój Astor :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny puder :)
OdpowiedzUsuńWidziałam go kiedyś w Asosie i szczerze przyznam, że zainteresowało mnie właśnie niespotykane opakowanie :) Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeśli masz ochotę zapraszam do siebie :)
Opakowanie jest naprawdę bajeranckie :D
UsuńWidziałam go kiedyś w Asosie i szczerze przyznam, że zainteresowało mnie właśnie niespotykane opakowanie :) Na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i jeśli masz ochotę zapraszam do siebie :)
Wiedziałam, żeby go kupić.. Następnym razem, na 100% u mnie wyląduje :)
OdpowiedzUsuńObserwuję, bardzo treściwy blog ;>
Polecam :)
UsuńMyślę że polubiłabym się z nim ;)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńMoże do mojej mieszanej cery by się nadał. Jak nie zapomnę to się na niego skuszę przy kolejnej wyprzedaży w Rossmannie :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mógł by mi przypasować ;d
OdpowiedzUsuń