Ulubione perfumy na zimę, czyli Versace Crystal Noir

Hej!

Chciałabym przedstawić Wam dzisiaj moje ulubione perfumy na chłodne, zimowe dni. Muszę przyznać, że jestem zaskoczona, że spodobał mi się akurat taki zapach, bo generalnie uwielbiam nuty świeże, owocowe, a zimą może bardziej kwiatowe, ale tak czy siak dość lekkie. Ten zapach jest zupełnie inny od tych, których używałam dotychczas. A o czym mowa? O Versace Crystal Noir. Jeśli jesteście ciekawi, co to za zapach, to zapraszam do czytania dalej :)

Zainteresowałam się nim, bo bardzo spodobało mi się opakowanie. Jest po prostu zjawiskowe, wykonane z grubego, ciemnofioletowego szkła (prawie czarnego). Ma wielką zatyczkę, która przypomina diament. Wygląda bardzo ekskluzywnie i elegancko. 

Dostałam też próbkę, więc miałam okazję wypróbować je w domu. Generalnie przed zakupem warto najpierw się popsikać perfumami, aby ocenić, czy ładnie rozwijają się na naszej skórze. Pierwsze wrażenie często może być mylne. 

Versace Crystal Noir to perfumy zupełnie wyjątkowe - kwiatowo - orientalne, w którym dominują nuty gardenii i ambry. Sprawia to, że są one naprawdę bardzo zmysłowe. Mimo że są dość ciężkie, to mi osobiście nie przeszkadzają i nie powodują bólu głowy ;-) Czuję się w nich bardziej atrakcyjna. Uwielbiam nosić je na wyjątkowe okazje, np. na randkę z mężem. 

Zapach nie jest duszący, pięknie się rozwija na skórze. Jest bardzo magnetyczny, przyciągający, intrygujący. Jeśli chcecie zwrócić na siebie uwagę, to bez wahania możecie się na niego skusić. 

Trwałość jest oszałamiająca. Mam wersję EDP i trzyma się na skórze cały dzień, czasem jeszcze czuję je następnego dnia. 

Podsumowując: to zapach dość ciężki, ale nie duszący. Jest bardzo zmysłowy i uwodzicielski, idealny na wieczór. Jeśli chcecie kusić zapachem, to myślę, że jest on dla Was :-) 

Napiszcie koniecznie, czy znacie, lubicie te perfumy? A jeśli nie, to jaki jest Wasz ulubiony zapach na zimę? Jestem bardzo ciekawa :-)

Do następnego! Buziaczki!
Kasia