Skoro mamy już zrobiony makijaż oczu i wykonturowaną twarz, to wypadałoby chyba powiedzieć coś o podstawie makijażu, czyli podkładzie i pudrze. To kolejny post z serii o kosmetykach mineralnych firmy Ecolore. Planuję oczywiście pokazać Wam, jak te wszystkie kosmetyki się prezentują na twarzy, ale zrobię to dopiero po powrocie z urlopu, na którym jestem, gdy wrzucam tego posta. Nie przedłużając, zapraszam do czytania dalej :)
W porównaniu z pozostałymi kosmetykami tej firmy, które już pokazywałam na blogu, tutaj opakowanie jest naprawdę konkretne. Wszystko za sprawą pojemności, ponieważ zarówno w przypadku podkładu, jak i pudru wynosi ona 10 g.
Zacznijmy od podkładów. Są one podzielone na cztery kategorie w zależności od tonacji cery: warm, cool, neutral oraz olive. Pani Dorota z Ecolore była tak miła i przesłała mi kilka próbek, żebym mogła wybrać odcień dla mnie idealny. Zdecydowanie polecam najpierw zakup próbek, ponieważ z autopsji wiem, że dobór odcienia wcale nie jest taki prosty. Ciężko było się zdecydować, ale ostatecznie wybrałam kolor Warm 1, ponieważ odcienie Neutral wydawały mi się delikatnie różowe. Oczywiście te różnice są minimalne, ale z Warm 1 jestem bardzo zadowolona i wydaje mi się, że pasuje idealnie.
Podkład ma krótki skład, w którym oprócz miki znajdziemy Titanium Dioxide, a więc produkt chroni nas przed promieniowaniem UV (zawiera SPF 10). Krycie określiłabym jako lekkie z możliwością budowania. Wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Moim zdaniem nie przykryje większych zmian na skórze.
Zauważyłam też, że nie można go nakładać na twarz w momencie, gdy zawiera ona jakiekolwiek sebum, ponieważ lubi się wtedy ciastkować. Muszę najpierw lekko zmatowić skórę bazą lub po prostu bibułkami i wtedy już podkład wygląda bez zarzutu.
Niestety podkład zaczyna się świecić dość szybko. Na mojej mieszanej cerze już po 3-4 godzinach. Można wtedy oczywiście odcisnąć sebum bibułkami i nadal wygląda nieźle, jednak mam wrażenie, że podkład ten najlepiej współpracowałby z cerą normalną lub suchą.
Jeśli chodzi o pudry, to do wyboru mamy wykończeniowe oraz matujące. Różnica jest taka, że pudry matujące mają w składzie kaolin, czyli glinkę białą. Ja zdecydowałam się właśnie na matującą wersję w odcieniu Fair. Nie nadaje jednak on za bardzo koloru skórze.
Niestety utwierdziłam się w przekonaniu, że moja skóra lubi się tylko i wyłącznie z pudrem ryżowym. W przypadku pudru z Ecolore niestety świecę się stosunkowo szybko. Nie zrozumcie mnie źle, absolutnie nie twierdzę, że to produkt zły. Kaolin to silnie matujący składnik i wiem, że wiele dziewczyn jest z tego typu pudrów zadowolonych. To z moją skórą jest ewidentnie coś nie tak ;)
Zarówno podkład, jak i puder są bardzo drobno zmielone, przez co ładnie stapiają się ze skórą i wyglądają mega naturalnie. Już w kolejnym poście z tej serii pokażę Wam, jak kosmetyki mineralne Ecolore prezentują się na twarzy.
Podsumowując, oba produkty wyglądają na twarzy mega naturalnie i za to je uwielbiam. Mam jednak wrażenie, że podkład lepiej sprawdziłby się na cerze suchej. Jeśli chodzi o puder, to ciężko mi go ocenić, ponieważ utwierdziłam się w przekonaniu, że moją skórę dobrze matuje jedynie puder ryżowy.
Cena pudru to 59,90 zł, podkład natomiast kosztuje 62,90 zł.
Kosmetyki mineralne firmy Ecolore możecie kupić w drogerii internetowej ecobelle.pl. Zapraszam też na fanpage na FB, gdzie możecie się dowiedzieć o wszystkich promocjach.
Zachęcam Was również serdecznie do odwiedzenia strony Ecolore, polubienia fanpage'u na Facebook'u oraz obserwowania na Instagramie.
Zacznijmy od podkładów. Są one podzielone na cztery kategorie w zależności od tonacji cery: warm, cool, neutral oraz olive. Pani Dorota z Ecolore była tak miła i przesłała mi kilka próbek, żebym mogła wybrać odcień dla mnie idealny. Zdecydowanie polecam najpierw zakup próbek, ponieważ z autopsji wiem, że dobór odcienia wcale nie jest taki prosty. Ciężko było się zdecydować, ale ostatecznie wybrałam kolor Warm 1, ponieważ odcienie Neutral wydawały mi się delikatnie różowe. Oczywiście te różnice są minimalne, ale z Warm 1 jestem bardzo zadowolona i wydaje mi się, że pasuje idealnie.
Podkład ma krótki skład, w którym oprócz miki znajdziemy Titanium Dioxide, a więc produkt chroni nas przed promieniowaniem UV (zawiera SPF 10). Krycie określiłabym jako lekkie z możliwością budowania. Wygląda na twarzy bardzo naturalnie. Moim zdaniem nie przykryje większych zmian na skórze.
Zauważyłam też, że nie można go nakładać na twarz w momencie, gdy zawiera ona jakiekolwiek sebum, ponieważ lubi się wtedy ciastkować. Muszę najpierw lekko zmatowić skórę bazą lub po prostu bibułkami i wtedy już podkład wygląda bez zarzutu.
Niestety podkład zaczyna się świecić dość szybko. Na mojej mieszanej cerze już po 3-4 godzinach. Można wtedy oczywiście odcisnąć sebum bibułkami i nadal wygląda nieźle, jednak mam wrażenie, że podkład ten najlepiej współpracowałby z cerą normalną lub suchą.
Jeśli chodzi o pudry, to do wyboru mamy wykończeniowe oraz matujące. Różnica jest taka, że pudry matujące mają w składzie kaolin, czyli glinkę białą. Ja zdecydowałam się właśnie na matującą wersję w odcieniu Fair. Nie nadaje jednak on za bardzo koloru skórze.
Niestety utwierdziłam się w przekonaniu, że moja skóra lubi się tylko i wyłącznie z pudrem ryżowym. W przypadku pudru z Ecolore niestety świecę się stosunkowo szybko. Nie zrozumcie mnie źle, absolutnie nie twierdzę, że to produkt zły. Kaolin to silnie matujący składnik i wiem, że wiele dziewczyn jest z tego typu pudrów zadowolonych. To z moją skórą jest ewidentnie coś nie tak ;)
Zarówno podkład, jak i puder są bardzo drobno zmielone, przez co ładnie stapiają się ze skórą i wyglądają mega naturalnie. Już w kolejnym poście z tej serii pokażę Wam, jak kosmetyki mineralne Ecolore prezentują się na twarzy.
Podsumowując, oba produkty wyglądają na twarzy mega naturalnie i za to je uwielbiam. Mam jednak wrażenie, że podkład lepiej sprawdziłby się na cerze suchej. Jeśli chodzi o puder, to ciężko mi go ocenić, ponieważ utwierdziłam się w przekonaniu, że moją skórę dobrze matuje jedynie puder ryżowy.
Cena pudru to 59,90 zł, podkład natomiast kosztuje 62,90 zł.
Kosmetyki mineralne firmy Ecolore możecie kupić w drogerii internetowej ecobelle.pl. Zapraszam też na fanpage na FB, gdzie możecie się dowiedzieć o wszystkich promocjach.
Zachęcam Was również serdecznie do odwiedzenia strony Ecolore, polubienia fanpage'u na Facebook'u oraz obserwowania na Instagramie.
Jestem bardzo ciekawa, czy miałyście już może okazję używać tych kosmetyków i jak się u Was sprawdziły?
Buziaki!
Kasia
*** Post powstał w ramach współpracy z firmą Ecolore. Nie ma to jednak wpływu na moją opinię o produkcie.***
Nie słyszałam wcześniej o tej marce.
OdpowiedzUsuńsuper kosmetyki,też chciałabym kiedyś ich wybpróbować na mojej cerze.Ale cena mnie powala :(
OdpowiedzUsuńJak na minerały, to ceny nie są aż tak wysokie, a poza tym są meeega wydajne :)
UsuńŚwietne produkty :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz się z nimi spotykam
OdpowiedzUsuńale wydają SIĘ BYĆ bardzo ciekawe
Pozdrawiam MARCELKA :)
Dzięki za radę ;)
OdpowiedzUsuń