października 01, 2015

~ Jak przetrwać jesień? ~
Moje jesienne niezbędniki

Witajcie kochane!

Jesień przyszła, a wraz z nią niedługo nadejdą szare, smutne i ciemne wieczory. Oczywiście to, czy będą smutne, zależy tylko i wyłącznie od stanu naszego umysłu (wszystko jest w naszej głowie), ale powiedzmy sobie szczerze, że szaruga za oknem nie nastraja do tego, by się cieszyć... Ale my się nie damy! Postanowiłam stworzyć listę kilku moich jesiennych niezbędników, dzięki którym łatwiej przetrwać ten trudny czas. Zapraszam do czytania dalej! :)  


Przede wszystkim niezbędna jest herbata z sokiem w ulubionym kubku z Home&You. Osobiście piję taki duet jesienią i zimą nałogowo, bo bardzo często mam wrażenie, że "coś mnie bierze" i muszę się rozgrzać. Ja od kilku lat wybieram sok z czarnego bzu, który dodatkowo zapobiega infekcjom i zwalcza wirusy. Polecam poczytać o jego cudownym działaniu w internecie. Oczywiście uczulam na wszelkie syropy owocowe, które tak naprawdę podejrzewam, że z prawdziwymi owocami miały niewiele do czynienia. Warto czytać etykiety! 

Jak mamy już herbatę, to konieczny jest koc, żeby się dodatkowo rozgrzać. No a żeby pod kocykiem od razu nie zasnąć, warto poczytać jakąś ciekawą gazetę lub książkę. Z czasopism zaczytuję się ostatnimi czasy w Pani. Jeśli chodzi zaś o książki, to osobiście jestem wielką fanką kryminałów i niedawno zaczęłam właśnie trylogię Miłoszewskiego, natomiast zdecydowanie najlepszą książką, jaką ostatnio przeczytałam, jest Jeżynowa zima Sarah Jio. Pochłonęłam ją w kilka dni, jest piękna, wzruszająca i myślę, że idealnie nada się na jesienne wieczory. 
Nie byłoby jesiennych wieczorów bez dobrej muzyki. Zdecydowanie mam wtedy ochotę na coś klimatycznego, więc sięgam wtedy np. po płytę I Forget Where We Were mojego ukochanego Bena Howarda

   
Gdy na dworze szaro i zimno, bardzo poprawiają mi humor i ocieplają atmosferę wszelkie świeczki. Mam ich w swoim domu całkiem sporo. Wieczorami zapalam je, gaszę światło i od razu robi się przytulnie i ciepło. Dodatkowo "włączam" kominek z ulubionym woskiem, więc otula mnie ulubiony zapach. W tym roku mam wyjątkową fazę na wanilię, więc woski o tym właśnie aromacie już czekają na swoją kolej :)
A no i zapomniałabym o cotton balls z Biedronki! Dzięki nim pokój przy wyłączonym świetle wygląda baaardzo klimatycznie. 


   
Warto też jesienią zadbać o swoje ciało, zrobić sobie domowe SPA. Myślę, że maseczka, masaż pięknie pachnącym olejkiem, kąpiel w wannie pełnej piany sprawią, że poczujemy się zdecydowanie lepiej. Ja osobiście stawiam na przecudowny olejek Nuxe oraz mój ulubiony ostatnio, waniliowy (o rly? ;)) balsam do ciała Wellness & Beauty.


A gdy już musimy wyjść na dwór, kupmy sobie coś, co sprawi, że będzie to dla nas przyjemniejsze. Ja stawiam na grube szale. Mam ich już kilka i uwielbiam w nich to, że potrafią ożywić nam całą stylizację. Dodatkowo jest w nich cieplutko, dzięki czemu jesień i zima nie wydają się być takie straszne. 

Bardzo dużo energii dodają mi również szminki w żywych kolorach. Jesienią sięgam chętnie po różne ciemniejsze odcienie - śliwkowe, bordowe, ale coś czuję, że tej jesieni będzie rządzić Flat Out Fabulous z MAC :)

Na koniec wspomnę o kwiatach. Ostatnio sprawiają mi naprawdę dużo frajdy i staram się mieć w domu zawsze chociaż mały bukiecik czy jedną różę. W tym roku absolutnie oczarowały mnie wrzosy. Chyba się starzeję, bo kiedyś w ogóle na to nie zwracałam uwagi, a teraz to właśnie te drobne rzeczy cieszą mnie najbardziej.


Piszcie w komentarzach, jakie są Wasze sposoby na przetrwanie jesieni. Chętnie poczytam! :)

Buziaki!
Kasia ♥

InstagramInstagram

14 komentarzy:

  1. Nie samymi kosmetykami człowiek żyje :) ale z drugiej strony kosmetyki do przeżycia są potrzebne ;P

    Miłoszewski wymiata :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja bardzo lubię jesień, to moja ulubiona pora roku ze względu na to, że jest tak klimatycznie, kocyczki, świeczuszki, fajne ubranka, ciepłe kapcioszki :) Love it :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez herbaty bym się nie obyła ;) Ostatnio uwielbiam z soczkiem aroniowym zrobionym przez mamę.

    OdpowiedzUsuń
  4. oj chciałabym takie woski! :)
    Herbatka z cytryną koc, filmy :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia <3

    Zapraszam do mnie http://kowalskakinga.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Buuuu:( a ja żałuję że nie kupiłam tych cotton balls w Biedronce.:(

    ____________________

    Dodaję do obserwowanych i zapraszam też do siebie:
    http://dashiaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że przed świętami będzie jeszcze na nie szał, bo chciałam kupić mamie beżowe, ale u mnie rzucili jedynie różowe i niebieskie. Już pomijam, że rzucili ich tak mało, że rozeszły się w kilka godzin...

      Usuń
  7. dzisiaj z 15 minut stałam i zastanawiałam się nad Wellness and Beauty ;) potem sobie odpuściłąm bo mam aktualnie sporo żeli niewykorzystanych i kolejny były teraz błędem ;D widzę coraz częściej wrzosy na blogach, musze sobie też sprawić ,może nie zabiję ich tak szybko jak innych kwiatków chocąż moim marzeniem są niebieskie i zielone orchidee ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP