czerwca 22, 2015

Błękit i róż, czyli recenzja kremów AA z serii Hydro Algi

Hej!

Jakiś czas temu wygrałam do testowania kremy z nowej serii Hydro Algi firmy AA. Używam ich już ponad miesiąc, więc myślę, że mogę już Wam o nich coś opowiedzieć. Od razu zaznaczam, że post nie jest sponsorowany i będzie to moja zupełnie szczera opinia. Zapraszam do czytania dalej :-)


Dostałam dwa kremy - nawilżająco - korygujący oraz odżywczy intensywnie nawilżający. Pierwszy z nich jest do cery mieszanej i normalnej, a drugi do suchej i normalnej. Moja cera poniekąd właśnie taka jest - mieszana z tendencją do przesuszania, a więc pierwszy produkt nakładam na dzień, a drugi na noc. 

Głównym składnikiem tych kremów są algi. W przypadku kremu nawilżająco - korygującego są to algi różowe, które (według producenta) "oczyszczają komórki skóry z toksyn oraz zatrzymują cenne składniki mineralne, zapewniając młody wygląd i gładką skórę." W kremie odżywczym intensywnie nawilżającym natomiast znajdują się algi błękitne, które "pobudzają skórę do regeneracji, stymulują naturalne procesy fotoochrony przed czynnikami zewnętrznymi oraz wspierają stabilizację witaminy C, dając efekt rozjaśnienia skóry." Nie zawierają parabenów.


Opakowanie jest tradycyjne, plastikowe, ale nie powaliło mnie. No ale bardziej się liczy to, co w środku. I tutaj muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam, bo kremy są naprawdę bardzo przyjemne. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to kolory. Krem z różowymi algami jest bowiem różowy i analogicznie z błękitnymi - błękitny.
Zapach jest bardzo delikatny i świeży, więc raczej nie powinien nikomu przeszkadzać.  

Producent zapewnia nas o "superlekkiej formule". Z tym na pewno mogę się zgodzić. Oba kremy są bardzo lekkie i mega szybko się wchłaniają. Potrzeba niewiele produktu, by pokryć całą twarz i poczuć nawilżenie. 
Krem nawilżająco - korygujący stosuję na dzień. Efekt zmatowienia jest średni, krem daje raczej półmatowe wykończenie, aczkolwiek na policzkach, które lubią się przesuszać, czasem czuję lekkie ściągnięcie. Jeśli chodzi o obietnice producenta, że produkt ma poprawiać koloryt cery oraz minimalizować niedoskonałości (redukować pory), to niczego takiego niestety nie zauważyłam :( 
Krem odżywczy stosuję na noc i bardzo mi odpowiada. Dobrze nawilża, jest lekki i zupełnie nietłusty, szybko się wchłania. Mimo że nie przepadam za lekkimi kremami na noc, to ten mi bardzo podpasował.

Ze względu na swoje lekkie konsystencje oba kremy idealnie nadają się pod makijaż.

Dodatkowo kremy będą wydajne, bo tak jak już pisałam, wystarczy niewielka ilość na pokrycie całej twarzy. Na zdjęciu widzicie zużycie po ok. miesiącu stosowania.


Na opakowaniu napisane jest o fotoochronie UVA/UVB, ale niestety producent o niczym więcej nie zechciał nas poinformować (ile konkretnie SPF krem zawiera).

Cena tych produktów to ok. 19 zł za 50 ml. 

Jak dla mnie są to po prostu dobre nawilżające kremy, bardzo lekkie i idealne pod makijaż. Liczyłam na zmniejszenie porów, bo mam je duże i widoczne, ale nic takiego się nie stało. Może muszę poużywać jeszcze dłużej, ale jakoś nie wierzę już za bardzo w jego działanie. 
Ciut bardziej przypadła mi do gustu wersja odżywcza, a to dlatego, że lubię mocne nawilżenie. Krem nawilżająco - korygujący matuje lekko i lubię go stosować wyłącznie na dzień. Cieszę się, że dostałam do przetestowania oba kremy, bo moim zdaniem idealnie się uzupełniają i dla mojej mieszanej cery to naprawdę dobry duet! Zwłaszcza na wiosnę i lato. Obawiam się, że na zimę mogą być dla mnie ciut za lekkie.

Czy sama zakupię ten produkt? Myślę, że jest na to duża szansa! :-)

Dajcie znać, czy używałyście tych kremów? Może macie zamiar kupić?

Do następnego!
Kasia :-)

2 komentarze:

  1. Nie znam tych kremów, ogólnie z AA tylko raz cokolwiek używałam. Był to krem nawilżający (hypoalergiczny, rzekomo), który uczulił moją siostrę i mi go oddała. No i u mnie też spowodował podrażnienia, więc poszedł do kosza :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już w życiu tyle kremów użyłam, że na pewno było w tym coś z AA, ale nie mam cery alergicznej ani skłonnej do podrażnień. Te niby są przetestowane dermatologicznie, ale kto ich tam wie. Każda cera reaguje inaczej ;)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP