Hej!
Dzisiaj trochę inny post. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :-)
Dzisiaj trochę inny post. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :-)
Niedawno postanowiłam sobie, że wszystkie fajne przepisy zacznę zapisywać w zeszycie. Oczywiście te, które sama przetestuję. Przyznaję, że uwielbiam wyszukiwać nowe przepisy, eksperymentować w kuchni, przez co wiele starszych przepisów zapominam, więc taki zeszyt jest dla mnie wybawieniem. Przydaje się bardzo, gdy nie mam pomysłu np. na obiad. Wtedy znajduję w nim coś, czego baaardzo dawno nie robiłam.
Przepisy trafiały na początku do zwykłego kołonotatnika w miękkiej oprawie. Jednak ostatnio stwierdziłam, że jednak wolałabym zapisywać przepisy w czymś, co przetrwa lata. W zeszycie z twardą oprawą, w którym będzie można wszystko ładnie posegregować wg różnych kategorii. Przypadkiem trafiłam na coś takiego w empiku, jednak cena okazała się być dla mnie za wysoka (ok. 50 zł). Na szczęście równie fajny przepiśnik (bo o nim właśnie mowa) znalazłam na allegro. Kosztował połowę mniej. Nie wahałam się ani chwili, bo jest naprawdę piękny. Jeśli chcecie zobaczyć, jak wygląda w środku, to zapraszam to czytania dalej :-)
Było kilka wersji do wyboru, ale ta urzekła mnie najbardziej. Przyznacie, że okładka jest prześliczna. Poza tym sam zeszyt wykonany jest bardzo solidnie. Jest to kołonotatnik o wymiarach 15,9 x 21 cm. Koła są bardzo duże, więc nie ma problemu z przerzucaniem stron. Zamykany jest dodatkowo na gumkę z wyciętym fragmentem okładki :) Taki bajer.
A teraz zobaczmy, co jest w środku.
Pierwsza strona to miejsce na zapisanie naszych danych. Następnie mamy przekładkę z kieszonką na jakieś luźne przepisy czy zapiski (druga jest na końcu w przegródce przetwory i nalewki), przelicznik miar i wag oraz kilka stron z przepisami z kulinarnego bloga.
No i potem zaczyna się część docelowa, czyli 336 stron na własne przepisy. Mamy 7 kategorii: przystawki, sałatki, zupy, dania główne, desery, koktajle, przetwory i nalewki.
Na każdej stronie znajdziemy miejsce na nazwę dania, ilość osób, czas przygotowania, skład i treść przepisu. Miejsca jest naprawdę sporo, bo linijki są dość wąskie, więc myślę, że nawet długi przepis się zmieści na jednej stronie.
Całość wygląda naprawdę ładnie. Strony są ślicznie ozdobione i mnie osobiście to bardzo zachęca, by często po przepiśnik sięgać. Wszystko będzie wyglądać przejrzyście i schludnie.
No nic, teraz pozostało tylko wszystkie moje przepisy przepisać (masło maślane ;)), a Wam razem z przepiśnikiem życzyć smacznego! :-)
Dajcie znać koniecznie, czy tego rodzaju posty na ciut inne tematy Wam się podobają.
Pozdrawiam serdecznie,
Kasia :-)
Lubię to!
OdpowiedzUsuńTez mam tez mam !
OdpowiedzUsuńJeszcze nic w nim nie zapisywałem, muszę to zmienić :d
Koniecznie! Aż żal, żeby leżał taki pusty :)
Usuń