grudnia 28, 2015

Ulubieńcy grudnia

Witam Was bardzo gorąco! :)

Ten tydzień będzie należał do ulubieńców. Dzisiaj przygotowałam bowiem dla Was ulubieńców grudnia, a niedługo pojawią się również dwie części ulubieńców roku. W tym miesiącu wybór kosmetyków był naprawdę bardzo prosty, ponieważ od jakiegoś czasu robię mniej więcej taki sam makijaż (pokazywałam go Wam TUTAJ). Zdecydowałam się na niego w Święta i muszę powiedzieć, że w takich kolorach czuję się idealnie. Jeśli jesteście ciekawe, co mnie zachwyciło w grudniu, to zapraszam do czytania dalej :)


W makijażu oka bardzo sprawdził mi się przepiękny cień firmy Melkior o nazwie Old Brick. To ciepły, ciemny brąz. Jego pigmentacja totalnie powala. Świetnie się rozciera, nie robi plam. Jest absolutnie cudowny. 

W tym miesiącu skusiłam się na nowość firmy Inglot, czyli sypki cień Star Dust nr 119. Jest to na pierwszy rzut oka dość ciemny beż, który mieni się na różowo i jeśli nałożycie go na jasną bazę, to właśnie róż najbardziej wybija. Na powiekach wygląda po prostu obłędnie i dawno nie byłam tak zadowolona z kosmetycznego zakupu. Zawsze żal mi wydać te ok. 40 zł na jeden pigment, ale tym razem coś mnie podkusiło i nie żałuję. Potrafi ożywić każdy makijaż, przepięknie się mieni. Koniecznie zerknijcie na niego, jak będziecie w Inglocie :) 

Ten miesiąc zdecydowanie należał do kresek. Wcześniej miałam jakiś kryzys i nie chciało mi się ich robić. Zazwyczaj mi nie wychodziły i jakoś się zniechęciłam. Teraz idzie mi to naprawdę całkiem sprawnie. Poza tym odkryłam przepiękny eyeliner Magic Moment firmy Zoeva w bakłażanowym odcieniu, który cudownie podkreśla niebieską tęczówkę. Dodatkowo jest mega kremowy, malowanie nim kreski to czysta przyjemność. Wytrzymuje na oku calutki dzień, więc jak najbardziej polecam!

Do malowania kresek najlepiej sprawdzał mi się pędzelek GlamBrush O18. Jest wygodny, nie za gruby, nie za cienki. Podoba mi się w nim to, że ma stosunkowo krótkie włosie, więc naprawdę łatwo się nim maluje. 

Moim ulubionym różem w tym miesiącu był Cabana Boy z TheBalm, który idealnie nadaje się na zimę. Oczywiście jest bardzo mocno napigmentowany, więc trzeba z nim uważać, ale wygląda naprawdę pięknie. 

Cały zestaw zamyka szminka w bardzo podobnym odcieniu, czyli Craving z MAC. Ciężko mi ten kolor opisać, ale powiem Wam, że po pierwsze jest on idealny na jesień/zimę, a po drugie coraz bardziej kocham wykończenie Amplified :) Cudeńko!


I to już wszystko na dzisiaj. Napiszcie koniecznie, co Was zachwyciło w grudniu, a już niedługo widzimy się w ulubieńcach roku :)

Do następnego!
Kasia :) 

InstagramInstagram

22 komentarze:

  1. Ten eyeliner z Zoevy wygląda niesamowicie! Ciekawe jakby mi było z taką bakłażanową kreską, hmmm

    OdpowiedzUsuń
  2. Najbardziej spodobał mi się ten cień Inglota:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Eyeliner z Zoevy i cień z Inglota <3 Muszę wypróbować.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spodobała mi się pomadka z Maca.:) Ładny odcień.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam dotąd pigmentów Inglota, ale po twoim wpisie zerknę na nie przy okazji. Bardzo lubię prasowane cienie tej firmy. I puder sypki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się zawsze ich bałam, denerwowało mnie, że się osypują itp. Ale teraz przyklejam je na mokrą bazę i stosuję metodą odwróconą, czyli najpierw robię makijaż oczy i totalnie się w tych pigmentach zakochałam :)

      Usuń
  6. Niedawno zastanawiałam się nad Craving, ale jednak wybrałam Amorous :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amorous jest piękna, ale chyba ciut bardziej lubię wykończenie Amplified :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. myślałam, że nie będzie mi pasować, ale nałożona bardzo lekką ręką wygląda pięknie :)

      Usuń
  8. Szminka mi się podoba i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mam podobny pigment o takim kolorze i tez jest z Inglota :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, może jest bardziej zmielony? a który numer masz? :)

      Usuń
  10. właśnie dzisiaj kupiłam pigment z Inglota o numerku 86. Boskie są! Eyeliner z Zoevy wygląda oszałamiająco. Ja mam z Maybelline, który też ostatnio częściej używam i maluję właśnie takim cienkim pędzelkiem Kozłowski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja znalazłam 86 pod choinką :D jest tak piękny, że nie mogę się napatrzeć :)

      Usuń
  11. Produkt od Zoeva zdecydowanie genialny, aż sama muszę go teraz kupić :D Posiadam ten sam pigment z Inglota, dla mnie super wygląda nałożony na ciemną bazę, idealny do makijażów na większe wyjścia :) Zdecydowanie muszę pod niego kupić duraline, bo dość się osypuje, nawet po wtłoczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osypuje się straszliwie, ale ja mu wszystko wybaczam, bo efekt jest powalający :D poza tym jak nakładam pigmenty, to staram się stosować metodę odwróconą, czyli najpierw robię makijaż oczu :)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP