lipca 16, 2020

Pielęgnacja twarzy z Bosphaera
Serum & płyn do demakijażu

Dzień dobry!

Idąc za ciosem, stwierdziłam, że pokażę Wam dwa kolejne kosmetyki marki Bosphaera, które miałam przyjemność testować. Tym razem, jak widzicie po tytule, będą to produkty do twarzy. Zapraszam do czytania dalej :)

bosphaera-serum-płyn-do-demakijażu

Delikatny płyn do demakijażu


Płyn zamknięty jest w butelce z ciemnego szkła z pompką. Ma bardzo delikatny zapach, który nie powinien przeszkadzać nawet największym wrażliwcom. 

Skład oparty jest na żelu z aloesu oraz hydrolacie z róży damasceńskiej. Płyn zawiera również mnóstwo ekstraktów, m.in. z jęczmienia, brzoskwini, jabłka, pszenicy, żeń-szenia, ostropestu plamistego, bazylii azjatyckiej, lotosu błękitnego. Daję znać, że w składzie znalazł się również glukonolakton, więc jeśli nie lubicie kwasów w swojej pielęgnacji, to niestety nie będzie to produkt dla Was. Według mnie ta kompozycja składników naprawdę robi wrażenie i mało jest na rynku płynów do demakijażu z tak bogatym składem. 
Producent na opakowaniu zapewnia nas, że produkt nie tylko zmywa makijaż i usuwa zanieczyszczenia, ale także przywraca skórze naturalne pH. Dodatkowo powinien wyrównywać koloryt cery, zmniejszać zaczerwienienia, redukować nadmiar sebum. Nie umiem stwierdzić, czy rzeczywiście tak działa, ponieważ używałam go głównie go zmywania makijażu oczu. Chociaż teraz zastanawiam się, czy powinnam ze względu na ten glukonolakton. Niemniej jednak makijaż zmywa dobrze. Dzięki beztłuszczowej formule nie pozostawia mgły na oczach ani nie szczypie.

Płyn ma 100g. Kosztuje 35,99 zł i możecie go dostać na stronie bosphaera.com.

delikatny-płyn-do-demakijażu

Dwufazowe serum rozświetlająco - rozjaśniające


To serum mnie niesamowicie zaciekawiło, ponieważ wg opisu producenta powinno się świetnie sprawdzić na cerze tłustej i problematycznej. Serum przychodzi do nas również w szklanym opakowaniu z ciemnego szkła z pipetą. W środku znajdujemy produkt o pomarańczowym zabarwieniu i lekkiej konsystencji. Na bardzo jasnej cerze serum minimalnie barwi skórę, ale nie jest to jakoś mocno widoczne i podczas porannej pielęgnacji ten kolor schodzi. 
Zapach tego serum nawiązuje do koloru. Jest mocno cytrusowy, najbardziej kojarzy mi się z mandarynkami. Dzięki temu jego aplikacja to czysta przyjemność :)

dwufazowe-serum-rozświetlająco-rozjaśniające

Jak się pewnie domyślacie, tutaj również mamy do czynienia z przepięknym, bardzo bogatym składem opartym na wodzie z oczaru wirginijskiego, kwasie L-askorbinowym oraz przeróżnych olejach i ekstraktach, np. z pestek malin, jojoba, słonecznikowym, z róży rdzawej itd. 


Oto opis producenta z opakowania:

"Dwufazowe serum rozświetlająco-rozjaśniające to esencja drogocennych składników, dzięki którym skóra staje się gładka i promienna. Rozjaśnia przebarwienia oraz plamy posłoneczne, a także rozświetla cerę. Idealnie nadaje się do pielęgnacji skóry z problemami trądzikowymi i bliznami potrądzikowymi. Dzięki obecności hydrolatu z oczaru wirginijskiego, kwasów hialuronowych, a także olejów: z róży rdzawej, z pestek malin, marchwi oraz jojoba, po użyciu serum skóra staje się jędrna i elastyczna. Ekstrakty z kwiatów lotosu: błękitnego egipskiego i indyjskiego, redukują nadmierną produkcję sebum pozostawiając gładki, promienny i czysty wygląd twarzy. Kompleks składający się z bazylii azjatyckiej, ostropestu oraz aktywnej frakcji algi Enteromorpha compressa, poprawia funkcję barierową skóry podrażnionej na skutek działania zewnętrznych czynników mechanicznych, a w miarę trwania aplikacji regeneruje skórę. Ekstrakt z różowego grejpfruta dodatkowo oczyszcza oraz przyspiesza odnowę komórek skóry. Efekty są widoczne już po pierwszym zastosowaniu."

Po kilku miesiącach stosowania mogę powiedzieć, że serum bardzo ładnie wyrównuje koloryt cery. Mimo że nie mam jakichś większych skłonności do przebarwień, to mam wrażenie, że w tej chwili ten koloryt jest jeszcze bardziej ujednolicony niż kiedyś i tak naprawdę nie mam większej potrzeby, żeby używać podkładu na co dzień. 
Do tego produkt przepięknie wycisza niedoskonałości. Ma lekką konsystencję i szybko się wchłania, więc jeśli nie lubicie typowo olejowych formuł, to na pewno Wam przypadnie do gustu.
Serum jest wydajne. Używam go 2-3 razy w tygodniu od ok. 3 miesięcy i zużyłam 1/3 opakowania.

Produkt ma 30 g, kosztuje 49,99 zł i dostaniecie go TUTAJ.


Moim zdaniem oba kosmetyki są bardzo udane, ale w szczególności rozkochało mnie w sobie serum rozświetlająco - rozjaśniające, które jest idealne dla cery tłustej i mieszanej. Chociaż myślę, że mając tak bogaty skład, sprawdzi się pewnie również na innych typach skóry. Na mojej widzę spore efekty. Cera jest ujednolicona, rozjaśniona, trochę mniej się przetłuszcza. Według mnie jest to hit, który zdecydowanie warto wypróbować :)

Piszcie proszę w komentarzach, czy znacie kosmetyki marki Bosphaera? A jeśli nie, to czy Was jakimś zaciekawiłam?

Do następnego!
Kasia

2 komentarze:

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP