Hej!
Dawno nie było na moim blogu wpisu o pielęgnacji, więc dzisiaj opowiem Wam o dwóch kosmetykach do ciała marki Bosphaera, które w ostatnich miesiącach miałam okazję testować i które pomogły mojej skórze przetrwać m.in. czas kwarantanny. Zapraszam :)
Nawilżająco - regenerujące masło do ciała Lawenda z rumiankiem
Jak może wiecie, nie jestem fanką smarowania ciała. Brakuje mi wytrwałości, ale ponieważ ostatnio sporo ćwiczę, stwierdziłam, że mojej skórze przydałaby się porządna dawka nawilżenia, żeby trochę ujędrnić ciało. Zdecydowałam się na wersję Lawenda z rumiankiem, ponieważ lubię klasyczny zapach lawendy. Tutaj zapach jest lawendowy, ale bardziej świeży, lekko sztuczny, co nie do końca mi odpowiada, ale na szczęście nie jest on tak bardzo intensywny.
Jeśli chodzi o skład, to jest naprawdę wzorowy. Zobaczcie sami:
Mamy oleje: z pestek winogron i słodkich migdałów, masła: shea i kakaowe, czyli składniki, które bardzo dobrze nawilżają i odżywiają skórę. Dodatkowo masło zawiera również hydrolat z oczaru wirginijskiego, który wykazuje działanie przeciwstarzeniowe.
Kosmetyk ma 96% składników naturalnych, nie był testowany na zwierzętach i był ręcznie robiony.
Opakowanie jest niestety plastikowe, aczkolwiek wiem, że marka coraz bardziej stawia na szkło i myślę, że za jakiś czas również masła pojawią się w szklanych opakowaniach. Z kolei szata graficzna jest prosta i bardzo mi się podoba. Widząc je, od razu można się domyślić, że mamy do czynienia z kosmetykiem naturalnym :)
Masło ma konsystencję pianki, musu, który cudownie się rozprowadza po skórze. Bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia smug. Muszę powiedzieć, że jest to moja ulubiona formuła maseł do ciała.
Jeśli chodzi o działanie, to jestem zachwycona. Produkt świetnie nawilża, ale nie pozostawia na skórze zbyt tłustego filmu. Używam go głównie na nogi, ale zdarzyło mi się również nakładać go na dłonie i w tej roli również się dobrze sprawdził. Masło pozostawia uczucie niesamowicie gładkiej skóry. Stosuję go przede wszystkim po kąpieli i następnego dnia nadal czuć nawilżenie, co absolutnie uwielbiam.
Masło ma 200 g i kosztuje 39,99 zł. Dostaniecie go na stronie bosphaera.com. Polecam zerknąć, bo występuje aż 12 wersjach zapachowych, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie :)
Regenerująco - zmiękczający krem do rąk i stóp
To produkt, który ratował skórę mnie i mojemu mężowi podczas kwarantanny, gdy płyny do dezynfekcji były w użyciu niemalże non stop, a skóra dłoni cierpiała katusze.
Jak widzicie, opakowanie jest bardzo podobne do masła, tylko w mniejszej wersji. Jeśli jesteście zwolennikami szkła, to mam dla Was dobrą informację. Marka wprowadziła niedawno ten krem w wersji szklanej, za co duży plus.
Zapach na stronie opisywany jest jako "zapach świeżo pieczonego muffinka z nutami soczystych jagód oraz cukru waniliowego". Ja nie umiem go jednoznacznie określić. Na pewno jest bardzo słodki i intensywny, co nie do końca mi odpowiada, ponieważ moim zdaniem zbyt długo utrzymuje się na skórze. Nie jestem fanką aż tak mocnych zapachów w kosmetykach.
Trzeba przyznać, że skład jest przepiękny i zawiera wszystko, co nasze dłonie i stopy lubią najbardziej. Na pierwszym miejscu mamy ekstrakt z szałwii, dalej wodę, mocznik, masło shea, olej kokosowy, lanolinę, kwas mlekowy, glicerynę, dalej alantoinę. Są to naprawdę bardzo dobroczynne składniki dla naszej skóry.
Krem ma konsystencję masła i jest bardzo treściwy. Ja go nakładam w dość dużej ilości jako taką maskę i wtedy muszę długo czekać na wchłonięcie. Można też zaaplikować go mniej i wtedy pozostawia tylko delikatny film. Jednak uważam, że jest to produkt bardziej do stosowania na noc. Wtedy ze spokojem się wchłonie i porządnie zadziała. A działa naprawdę świetnie i jak już wspomniałam, ratował nas w tym najgorszym czasie. Moje dłonie są zazwyczaj w kiepskim stanie, często pękają, więc przydała im się taka dawka odżywienia.
Krem ma 100 g i kosztuje 29,99 zł w wersji plastikowej oraz 31,99 zł w wersji szklanej.
Bardzo Wam te dwa produkty polecam. Przepięknie odżywiają nawet mocno przesuszoną skórę. Jednie zapachy nie do końca mi się spodobały, ale to akurat już kwestia gustu :)
Piszcie proszę w komentarzach, czy znacie kosmetyki tej marki i jak się u Was sprawdziły.
Buziaki!
Kasia
bardzo chętnie bym użyła te dwa produkty :D szczególnie ten krem bardziej bym zużyła do stóp :D to jest moja zmoooora!
OdpowiedzUsuńdo stóp świetnie się sprawdzi :)
UsuńWłaśnie jestem ciekawa czy da radę suchym piątom bo nie używam żadnych tarek bo po tym efekt jest jeszcze gorszy i szukam czegoś co naprawdę skutecznie nawilży stopy przez noc.
UsuńPowinien dać radę, bo jest naprawdę mega treściwy :)
Usuńjakie ciekawe konsystencje...
OdpowiedzUsuń