grudnia 15, 2015

Przegląd bronzerów do konturowania
Zoeva, The Balm, Inglot, Kobo, Barry M

Hej Kochane!

Wybaczcie, że przez kilka dni nie było mnie tutaj z Wami, ale miałam bardzo intensywny i wyjątkowy weekend. W sobotę pojechaliśmy z mężem do Łodzi na koncert Florence and the machine. W końcu udało mi się być na ich koncercie i spełniło się moje wielkie marzenie. Dodatkowo mieliśmy bilety na Golden Circle i staliśmy naprawdę bardzo blisko. No cóż, mi bardzo ciężko opisywać takie wydarzenia. Koncert był przecudowny, atmosfera zupełnie wyjątkowa i widać było, że Florence nas uwielbia i chętnie wraca do Polski. Teraz powoli wracam do normalności, przetwarzam w głowie, co się działo, oglądam filmiki. Kocham muzykę, koncerty i jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam tam być.
To tyle tłumaczeń, czas przejść do tematów związanych z blogiem. Na dziś przygotowałam dla Was przegląd moich bronzerów do konturowania. Mam ich kilka, więc pomyślałam, że takie zestawienie się przyda. Jeśli jesteście ciekawe, co mam do pokazania, to zapraszam do czytania dalej :)


Przyznam się Wam, że nie umiem już żyć bez bronzera. Owszem, czasem zdarza mi się nałożyć tylko róż, jak bardzo się spieszę, ale wtedy mi czegoś brakuje. Konturowanie to jedna z moich ulubionych czynności w makijażu. Dzisiaj pokażę Wam moje prasowane bronzery/pudry, których najchętniej używam. Są to produkty do konturowania na sucho. Stosujemy je po nałożeniu podkładu i pudru (na twarzy "saute" takie produkty nie będą miały się do czego przyczepić). A zatem przejdźmy do konkretów :)


Kolejność pokazywania jest zupełnie przypadkowa:

1. The Balm - Bahama Mama

To chyba mój pierwszy bronzer do konturowania. Jest to produkt, którym zdecydowanie można sobie zrobić krzywdę ze względu na jego świetną pigmentację. Przyznaję, że na początku zupełnie nie umiałam się nim posługiwać i nie byłam do niego przekonana. Wróciłam do niego po jakimś roku, kiedy poczułam, że moje umiejętności są zdecydowanie na wyższym poziomie i dopiero wtedy się nim zachwyciłam. Zatem uważam, że nie jest to produkt dla osób początkujących. Co więcej myślę również, że kolorystycznie też nie do wszystkich może pasować. Moim zdaniem nie jest on mega chłodny, powiedziałabym, że jest neutralny w kierunku ciepłych tonów, więc na takiej cerze właśnie będzie wyglądał najlepiej. Takie wnioski wysnułam na podstawie mojego doświadczenia, otóż latem na lekko opalonej/żółtej skórze wyglądał cudnie. Teraz, kiedy moja skóra jest blada i bardziej neutralna, potrafią wybić z niego pomarańczowe tony. Także znowu poszedł w odstawkę i wrócę do niego latem. Podsumowując, nie polecałabym dla osób początkujących i bardziej nadaje się dla osób z ciepłym typem urody. Poza tym produkt jest absolutnie genialny.

2. Inglot - puder HD nr 505

Kupiłam go, jak tylko wszedł na rynek. Jest to bardzo dobry produkt. Ma niezłą pigmentację, chłodniejszy odcień od Bahama Mama, więc dobrze wygląda na cerze o neutralnych/zimnych tonach. Natomiast straszliwie się pyli, przez co jego wydajność jest taka sobie. Natomiast jeśli szukacie chłodnego brązu w przystępnej cenie i ogólnodostępnego, to jak najbardziej możecie się skusić. Myślę, że nie będziecie zawiedzione.

3. Kobo - Matt Bronzing & Contouring Powder - 308 Sahara Sand

To propozycja dla prawdziwych bladziochów, a dodatkowo również dla osób początkujących, bo pigmentacja jest raczej słaba i naprawdę ciężko z nim przesadzić. Kolor jest jasny i przy tym dość chłodny, więc bardzo ładnie wygląda na skórze. Jego ogromnym plusem jest niesamowita wydajność. Używam go już od kilku miesięcy, a widać jedynie niewielkie wgłębienie. Dodatkowo kosztuje niewiele, więc zdecydowanie warto na niego zwrócić uwagę.
Pisałam o nim TUTAJ.

4. Barry M - Chisel Cheeks Contour Kit - paletka do konturowania

To paleta 3 pudrów do konturowania, ale dzisiaj najbardziej chcę się skupić na pierwszym od prawej, czyli najciemniejszym odcieniu, który idealnie nadaje się do zaznaczenia konturu twarzy. Przyznaję, że jestem mile zaskoczona jakością tego produktu. Jest nieźle napigmentowany, świetnie się rozciera, długo utrzymuje na twarzy, a przy tym ma piękny neutralny kolor. Myślę, że raczej ciężko sobie nim zrobić krzywdę. O tym trio pisałam TUTAJ.

5. Zoeva - bronzer mineralny

To najcieplejszy bronzer z całej piątki (na zdjęciu wyszedł zbyt pomarańczowo, w rzeczywistości to ładny brąz). Nada się zarówno do konturowania dla osób o ciepłej karnacji, jak i do ocieplania twarzy dla każdego typu urody. Ma jedwabistą konsystencję, satynowe wykończenie i świetnie się rozciera. Dodatkowo ma krótki, zupełnie naturalny skład. Wiecie, że ja firmę Zoeva uwielbiam i tym razem również nie zawiodła. Jedynie mogę się przyczepić do opakowania, a właściwie do jego wielkości. Bronzer był tak mocno upakowany, że totalnie nie chciał wylatywać. Musiałam wyciągnąć sitko i trochę odsypać. Także musiałoby być po prostu mniej produktu w środku albo większe opakowanie. Tak czy siak jak najbardziej polecam :)

Czas na swatche:

Od lewej: Zoeva, The Balm, Kobo, Inglot, Barry M

I to już wszystko na dzisiaj. Koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze ulubiony bronzery do konturowania?

Do następnego!
Kasia 

InstagramInstagram

12 komentarzy:

  1. Nie znam Zoevy i BarryM - pozostałe 3 mam i chętnie używam.
    Z Inglota i Kobo mam jeszcze ciemniejsze kolory i używam w zależności od tego czy obecnie używam samoopalacza czy nie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię bronzer Kobo...już jest na wykończeniu i w kolejce czeka Inglot. Zobaczymy czy się z nim polubię. Reszty nie znam i jakoś specjalnie mnie nie kuszą :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam i mam tylko KOBO, używam już coraz częściej, ale generalnie nie jestem fanką bronzerów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam podobne odczucia co do Bahamy Mamy jak Ty - nadaje się u mnie jedynie latem, choć nie jestem totalnym bladziochem. Dlatego nie jestem w stanie się nim zachwycać :P Z Kobo wolę wersję Nubian Desert, a Inglot 505 jest również i moim ulubieńcem ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie posty porównawcze, ja ostatnio używam tylko Kobo i Sleeka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o recenzje Kobo, The Balm i Inglota to absolutnie się z Tobą zgadzam :)Z Kobo miałam jeszcze ciemniejszą wersję - Nubian Desert i niestety, ale ten odcień wyglądał na mojej twarzy jakbym była brudna ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to dobrze, że piszesz, bo kiedyś się chciałam na niego skusić, ale w takiej sytuacji raczej odpuszczę :)

      Usuń
  7. Mam dopiero jeden brązer do konturowania i pochodzi on od paletki z Wibo. Jeszcze go nie używałam, bo dopiero uczę się konturowania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kobo to mój zdecydowany ulubieniec ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam Inglota i bardzo mi jego odcień odpowiada. Próbowałam ciemniejszy puder Kobo, ale niekorzystnie się prezentował na mojej skórze,

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo ciekawe porównanie brązerów. Ja mam Bahama Mamę z theBalm i rzeczywiście, trzeba się nauczyć z nim pracować, a przede wszystkim używać pędzla z niezbyt mocno zbitym włosiem. Drugim brązerem godnym polecenia jest ten z bareMinerals.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP