lipca 13, 2018

GlamBOX Bogini Brązu | Recenzja

Hej, hej :)

Wiem, że mnie tutaj chwilę nie było, ale mam nadzieję, że przypomnicie sobie o moim blogu i znowu będziecie tutaj zaglądać oraz komentować wpisy :) Muszę się Wam przyznać, że mam ostatnio fazę na ciepłe odcienie. Wierzyć mi się nie chce, że najchętniej sięgam po ciepłe brązy, pomarańczowy itp., bo jeszcze niedawno mogłabym mieć tylko cienie w kolorach taupe i mauve. Takie właśnie ciepłe odcienie posiada paleta Bogini Brązu z Glam-Shop, więc przy okazji jakiejś promocji postanowiłam się na nią skusić. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii na jej temat, to koniecznie czytajcie dalej :)


Paletka weszła do sprzedaży jakiś rok temu i powiem Wam, że przez długi czas myślałam, że będzie to jedna z tych paletek, których na pewno nigdy nie kupię. Byłam o tym przekonana, ponieważ tak jak już wspomniałam, uwielbiałam odcienie chłodne. Jak widać, nigdy nie mów nigdy, bo w tej chwili uważam, że te cienie mogłyby być jeszcze cieplejsze :D Oj, jak te gusta się zmieniają. 

Zatem zobaczmy sobie wszystkie odcienie oraz swatche:

Waniliowe - jasny cień ze złotymi drobinkami, sucha konsystencja.

Perła - satynowy jasny róż.

Koktajl - trochę ciemniejszy od Perły, ze srebrnymi drobinkami.

Grzane złoto - jak widzicie, to taki ciepły, lekko pomarańczowy odcień ze złotymi drobinkami. MEGA suchy, właściwie nie da się go nabrać na palec.

Matowa pomarańcza - nazwa mówi wszystko, dosyć żarówiasta pomarańcza, pigmentacja maksymalna.

Laguna - seledynowy, satynowy cień.

Piwny - trochę chłodniejszy, średni brąz, pigmentacja dobra.

Figiel - cień nieporozumienie, to chyba miał być różowy opalizujący na złoto, ale w ogóle nie chce się nabrać na palec i tym bardziej na pędzel.

Wypieczony - bardzo ładny odcień brązu, matowy, również świetna pigmentacja.

Mahoń - czerwonawy brąz, lekko metaliczny, dobra pigmentacja.


Moja opinia


Myślę, że opis kolorów mówi wiele. Z przykrością stwierdzam, że zawiodłam się na tej palecie. I tak jak kolory mi się podobają, tak formuła już niekoniecznie. Bardzo mnie to dziwi, ponieważ generalnie GlamShadows lubię i często używam, ale cienie w tej palecie jakościowo odbiegają od tych pojedynczych. Już tłumaczę dlaczego. Zacznijmy może od matów, które akurat są najmocniejszym ogniwem. Matowa pomarańcza oraz Wypieczony mają genialny pigment (chociaż pewnie dla niektórych będzie za mocny), ale denerwuje mnie to, że nie da się budować ich intensywności. Pierwsza warstwa to max, jaki można osiągnąć. Poza tym Wypieczony bardzo nie lubi się z Glitter Primer z NYX. W momencie, gdy nakładam cień, a potem właśnie klej z NYX delikatnie zacierając granice, tworzy się plama i widać, w którym miejscu ten klej aplikowałam. Bardzo tego nie lubię.
Przejdźmy dalej. Jest w tej palecie kilka koszmarków, które moim zdaniem w ogóle nie powinny się w niej znaleźć. Głównie chodzi mi o cienie Perła oraz Figiel, których w ogóle na powiece nie widać. Ciut lepiej zachowuje się Koktajl, ale też bez szału. Jeśli chodzi o Waniliowe oraz Grzane Złoto, to są one strasznie suche, przez co aplikacja palcem jest po prostu niemożliwa. Trochę lepiej pracuje się z cieniami Laguna, Piwny oraz Mahoń, ale uważam, że dużym minusem tych perłowych cieni jest to, że trzeba je nakładać na mokro (w moim przypadku na Fix + z MAC), żeby w ogóle było cokolwiek widać. I tak naprawdę z przyjemności, jaką ma dawać makijaż, robi się męczarnia i walka o to, żeby w ogóle on jakoś wyglądał. A chyba nie o tym w tym chodzi. 

Z wielkim bólem serca nie mogę Wam tej palety polecić i już rozumiem, dlaczego do tej pory się nie chce sprzedać, mimo że cena została mocno obniżona (aktualnie kosztuje 65 zł). Mam nadzieję, że to taki jednorazowy wypadek przy pracy, bo generalnie Hanię podziwiam, a jej produkty w większości lubię. 

Dajcie znać koniecznie, czy mieliście tę paletkę i jak się u Was sprawdziła. Przy okazji chciałabym Was zaprosić na mój kanał YT Kasia Beauty, bo znowu coś tam się pojawia :)

Do następnego!
Kasia

6 komentarzy:

  1. Szkoda strasznie, ja nadal się zastanawiam na cieniami Glamshopu. Nie wiem, czy potrzebuję tylu cieni! Jednak są sprzeczne opinie, strasznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak szczerze to i kolory mi nie podeszły. Pomijając jakość, która już na ręku widać. Faktycznie słabo. Biorąc pod uwagę cenę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, bo chociażby koktajl wyglądał interesująco, chociaż przynam, że dobór kolorów w tej palecie jest dla mnie niezrozumiały.

    OdpowiedzUsuń
  4. wygląda pięknie, a kolory są moim zdaniem super przemyślane :) szkoda tylko, ze się nie sprawdza i odstaje jakoscia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP