września 25, 2017

Kat Von D - Tattoo Liner

Hej!

Kilka dni temu miała miejsce premiera roku. Mianowicie do polskiej Sephory weszła długo wyczekiwana marka Kat Von D. Co ciekawe, na polskim rynku pojawił się od razu cały asortyment firmy i na szczęście ceny są w miarę przystępne, więc można szaleć :) Dziś opowiem Wam o produkcie, który mam już od ponad roku i sama się dziwię, dlaczego do tej pory jeszcze go na blogu nie pokazałam. Zapraszam na wpis o słynnym eyelinerze Tattoo Liner :)

kat-von-d-tattoo-liner

O tym eyelinerze zrobiło się w Polsce głośno w zeszłym roku i kiedy moi rodzice lecieli do Barcelony, wiedziałam, że będzie to jedna z tych rzeczy, którą po prostu muszą mi przywieźć. 
Spośród innych eyelinerów zdecydowanie najbardziej wyróżnia go aplikator, który nie jest taką typową gąbką jak w pisakach, a prawdziwym pędzelkiem. Co najfajniejsze, włoski tej końcówki w ogóle się nie rozczapierzają, dzięki czemu eyeliner jest mega precyzyjny. Można nim wykonać kreskę praktycznie każdej grubości, a zrobienie dokładnej, ładnie wywiniętej jaskółki od razu staje się prostsze :)


Do wielkich plusów zaliczam też to, że eyeliner ma genialną pigmentację i nie zasycha. Ma w środku kuleczkę, dzięki której można go porządnie wstrząsnąć. Mam go od maja zeszłego roku i na zdjęciu możecie zobaczyć, że naprawdę nieźle sobie jeszcze daje radę. Natomiast muszę tu od razu zaznaczyć, że eyelinera nie używam codziennie, a jedynie co jakiś czas. 


Jeśli chodzi o trwałość, to nie mam się do czego przyczepić. Tattoo Liner jeszcze ani razu mnie nie zawiódł, a oczy mam bardzo wrażliwe.
Jak się pewnie domyślacie, serdecznie Wam go polecam. To najlepszy produkt tego typu, jaki do tej pory miałam. Jest dosyć drogi (85 zł), ale przyznaję, że ta cena mnie pozytywnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie dużo droższy ;)
Na razie dostępny jest na sephora.pl, a bodajże jeszcze w tym tygodniu kosmetyki Kat Von D mają się pojawić we wszystkich perfumeriach Sephora w Polsce. 


Jak dla mnie to totalny must have i jeśli lubicie kreski na oku, to koniecznie musicie go wypróbować. Ja mam go w odcieniu czarnym Trooper, ale do wyboru jest jeszcze wersja brązowa, którą na pewno kiedyś kupię. 

Miałyście już okazję go testować? :)

Do następnego! 
Kasia

9 komentarzy:

  1. ciekawy pędzelek. u mnie kreski na oku to codzienność, także narobiłaś mi "smaka" na ten eyelinr:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja "wyrosłam" z wyrazistych linerowych kresek. najbardzej podobają mi się te nieczarne i rozmyte, z roztarej kredki lub cieni :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A jak go zmywasz? Używasz micela czy specjalnego płynu do demakijażu oczu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawi mnie, ale praktycznie w ogóle nie robię sobie kresek (a czarne są jeszcze większą rzadkością u mnie). Chociaż może taki eyeliner by mnie do nich przekonał:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten eyeliner jest genialny. Bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. planuje kiedys wyprobowac ten liner :)na razie jednak mam w uzyciu kilka drogeryjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na oku kilka produktów Kat Von D, m.in. właśnie ten eyeliner ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham kreski i rozważam zakup tego eyelinera, ale bardziej kusi mnie korektor pod oczy :) ahhh dylematy

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP