grudnia 28, 2017

Ulubieńcy grudnia 2017r.

Hej!

Koniec miesiąca nadciąga, więc czas na ulubieńców. Powiem Wam, że grudzień minął mi niewiarygodnie szybko i nie skupiłam się jakoś mocno na testowaniu kosmetyków, przez co dzisiaj będzie ich stosunkowo mało. Niemniej jednak będą to takie perełki, które z pewnością pozostaną ze mną na długo. Zapraszam do czytania :)

ulubieńcy-grudnia

Zacznę od produktu, którego używałam na razie tylko raz, a już zdążył mnie zachwycić. Mowa o łagodzącym peelingu do skóry głowy marki Vianek. Chciałam pozbyć się martwego naskórka, bo moja skóra głowy ostatnio się trochę łuszczy i muszę przyznać, że peeling poradził sobie znakomicie! Poza tym zawiera kwas salicylowy, który reguluje aktywność gruczołów łojowych i absolutnie mogę to potwierdzić, ponieważ moje włosy zaczęły się przetłuszczać po 6 dniach (!). Nie mam problemu z przetłuszczaniem się włosów, ale myję je co 2-3 dni i pierwszy raz od bardzo dawna nie musiałam ich myć przez prawie tydzień. Jedynie mogę się przyczepić do tego, że drobinki w peelingu mogłyby być mniejsze, ponieważ mam bardzo gęste włosy i takimi dużymi drobinami ciężko dojść do skóry głowy, ale działanie i tak to wszystko rekompensuje. Zdecydowanie polecam wypróbować :)

vianek-łagodzący-peeling-do-skóry-głowy

Kolejne kosmetyki to dwie paletki, które skradły moje serce. Pierwsza to Mauve Obsessions z Huda Beauty, po którą sięgałam za każdym razem, gdy chciałam wykonać mocniejszy makijaż, a druga to Light Smoky z Kobo, która idealnie nadaje się do dziennych makijaży. 
Paleta z Hudy to 9 przepięknych cieni - foliowe wyglądają na powiekach obłędnie, natomiast maty mają bardzo dobrą pigmentację i łatwo się blendują. Mogę się przyczepić jedynie do tego, że tych ciemnych odcieni nie da się na siebie nakładać, a tym samym bardzo ciężko jest przyciemnić makijaż. Nie wiem, czy napisałam to jasno. Chodzi mi o to, że intensywność da się budować tylko i wyłącznie w obrębie jednego koloru. Gdy chciałam nałożyć na jeden cień inny, to totalnie nie chciał się przykleić. Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi. Poza tym nie mam się do czego przyczepić i chętnie po tę paletkę sięgam.
Paleta z Kobo chodziła za mną od dawna. Skusiłam się na tę wersję kolorystyczną, bo stwierdziłam, że będzie idealna na co dzień. Generalnie cienie mnie bardzo pozytywnie zaskoczyły. Mają świetną pigmentację, dobrze się nimi pracuje, a metaliczne cienie dobrze przyklejają się do powieki, nawet bez użycia kleju z NYX.

huda-beauty-mauve-obsessions-kobo-light-smoky

Ostatni produkt to róż marki Moia w odcieniu Tulip, o którym pisałam Wam już w poprzednich ulubieńcach (KLIK). Zapomniałam wtedy o nim na zdjęciach, więc postanowiłam wspomnieć o nim również dzisiaj, zwłaszcza że w grudniu nadal go chętnie używałam. Ma piękny, naturalny kolor, który będzie pasował wielu osobom. Do tego delikatnie odbija światło, więc wygląda genialnie na policzkach. Możecie go kupić w drogeriach Kontigo. Serdecznie polecam :)

kontigo-moia-tulip

Znacie któregoś z moich ulubieńców? Jak się u Was sprawdził?

Do następnego :)
Kasia

12 komentarzy:

  1. nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta paleta z Kobo fajnie wygląda, chętnie bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię taki kolor i wykonczenie w różach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę się przyjrzeć bliżej tej paletce z Kobo bo ma kolorki w moim stylu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wielką ochotę na paletę Hudy <3 Niestety wciąż jest wykupiona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noo, rozeszła się jak świeże bułeczki. Może stacjonarnie? Ja ostatnio widziałam jedną sztukę Smokey

      Usuń
  6. Mauve Obsessions wygląda perfekcyjnie! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. paleta Mauve Obsessions jest absolutnie cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawi mnie ten peeling do skóry głowy, muszę przetestować!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :)

TOP