Święta za nami. Zrobiłam sobie kilka dni odpoczynku od blogowania i najwyższy czas, by wrócić do regularnego postowania. Z racji tego, że grudzień już się kończy, postanowiłam pokazać Wam moich ulubieńców. Powiem Wam, że robienie zdjęć zimą to dla mnie katorga. Jak już pojawi się słońce, to jest ono tak nisko, że tworzą się wszędzie mega mocne cienie. Mimo że mam blendę, to nie jestem w stanie ich do końca zniwelować. Zatem z góry przepraszam, jeśli tym razem zdjęcia nie będą idealne i zapraszam na wpis o kosmetycznych perełkach mijającego miesiąca :)
Zacznę od pielęgnacyjnego odkrycia, czyli balsamu z masłem shea marki Nacomi. Na zdjęciu widzicie jedynie próbkę, ale już kupiłam sobie pełnowymiarowe opakowanie. Balsam ma gęstą konsystencję i topi się pod wpływem ciepła. Na razie stosuję go tylko na dłonie i fajnie je natłuszcza. Pozostawia co prawda tłusty film, ale da się mimo to pracować dalej przy komputerze i używać komórki. Poza tym produkt genialnie pachnie (mam wersję wiśniową) i ma krótki, naturalny skład. Polecam wypróbować :)
W grudniu często sięgałam po podkład Double Wear od Estee Lauder. Używam go jedynie na większe wyjścia i w dni, gdy mój makijaż musi wyglądać nieskazitelnie. Jeszcze ani razu mnie nie zawiódł. Trzyma się na mojej skórze nawet do 12 godzin. Po takim czasie moja cera świeci się jedynie delikatnie na nosie, a jak zapewne wiecie, mam duży problem z przetłuszczaniem się skóry w strefie T. Do tego podkład genialnie kryje. Jedyny minus - odcień 1N jest dla mnie za ciemny, więc muszę go rozjaśniać mixerem z NYX. Te dwa produkty to niezbędniki w mojej kosmetyczce.
Wróciłam ostatnio do bronzera marki Nabla w odcieniu Gotham. To mega jasny, dość chłodny brąz, który ma delikatną pigmentację i nie da się nim zrobić sobie krzywdy. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie i jak dla mnie to idealny produkt na co dzień.
Zimą zawsze mam ochotę na chłodny makijaż oczu. W tym miesiącu chętnie używałam cieni Makeup Geek - w szczególności odcieni Unexpected, Vintage oraz Prom Night. Te trzy cienie wyglądają razem genialnie. Razem z kredką z Avon w kolorze Smoked Taupe otrzymywałam makijaż, w którym czuję się najlepiej. Cienie z MUG są genialne, rozcierają się same i pięknie ze sobą łączą. Kredka z Avon to mój hit tego roku i pierwsza kredka od dawna, którą zużyłam w całości i właśnie zaczynam drugie opakowanie. Pisałam już o niej na blogu TUTAJ.
Wróciłam ostatnio do bronzera marki Nabla w odcieniu Gotham. To mega jasny, dość chłodny brąz, który ma delikatną pigmentację i nie da się nim zrobić sobie krzywdy. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie i jak dla mnie to idealny produkt na co dzień.
Zimą zawsze mam ochotę na chłodny makijaż oczu. W tym miesiącu chętnie używałam cieni Makeup Geek - w szczególności odcieni Unexpected, Vintage oraz Prom Night. Te trzy cienie wyglądają razem genialnie. Razem z kredką z Avon w kolorze Smoked Taupe otrzymywałam makijaż, w którym czuję się najlepiej. Cienie z MUG są genialne, rozcierają się same i pięknie ze sobą łączą. Kredka z Avon to mój hit tego roku i pierwsza kredka od dawna, którą zużyłam w całości i właśnie zaczynam drugie opakowanie. Pisałam już o niej na blogu TUTAJ.
Jeśli chodzi o usta, to chętnie sięgałam po szminkę z MAC w odcieniu Faux. To chyba mój ulubiony nudziak i używam go za każdym razem, gdy po prostu nie wiem, "co na siebie włożyć" ;) Faux ma mega neutralny kolor i pasuje chyba do każdego makijażu oczu, a wykończenie Satin jest o wiele bardziej komfortowe na ustach niż maty. Obecnie w Douglasie jest -30% na szminki (również MAC), a na stronie MAC -20% na wszystko, więc myślę, że warto się skusić :)
Od lewej: Avon Smoked Taupe, MUG Unexpected, Vintage, Prom Night, Nabla Gotham, MAC Faux
Znacie którąś z moich perełek? Co Was zachwyciło w grudniu? :)
Buziaki!
Kasia
MAC Faux ma śliczny kolor. Co do rozjaśniaczy podkładów to kupiłam sobie coś takiego z Makeup Revolution. Niby fajna sprawa, ale jednak konsystencję podkładu trochę zmienia co nie zawsze mi odpowiada. A co do kredek Avonu to faktycznie są fajne :)
OdpowiedzUsuńMam Faux od prawie 2 lat i jakoś ja męczę i męczę i nie mogę wymęczyć, ale staram się ją wykończyć do upływu 2 lat od otwarcia i wrzucić do pudełka na Bck 2 MAC :) jeśli chodzi o nudziak bardziej brązowy to zdecydowanie u mnie wygrywa Velvet Teddy :D
OdpowiedzUsuńI w moim grudniu Faux grało prym :) Gotham od jakiegoś czasu bardzo mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńW końcu muszę się skusić na ten podkład.
OdpowiedzUsuńmusze wyprobowac kiedys w salonie ta pomadke MAC:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
Usuńja właśnie wstawiłam posta znowościami i próbuję naklikać o ulubieńcach :) więc moi pojawią się wkrótce :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Faux :) jeden z najładniejszych kolorów pomadek Mac!
Też mam ten kolor DW, fantastyczny podkład:) Uważam, że Avon ma dobre jakościowo kredki do oczu:)Świetny kolor pomadki, ale muszę udawać, że nie widzę zdjęcia, bo za bardzo kusi:)
OdpowiedzUsuńDW na specjalne okazje to po prostu wybawienie :) co do Avonu, to lubię ich kredki do oczu i szminki. Rozumiem Cię doskonale, mnie też wszystko kusi, a już zwłaszcza jak są takie promocje :D
UsuńAle ładny kolor tej pomadki!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem robisz jedne z lepszych zdjęć, więc nie masz za co przepraszać, a powinnaś być dumna :) Twoich ulubieńców nie znam osobiście, ale mam nadzieję, że w nowym roku nadrobię te zaległości :)
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję, bardzo mi miło <3 co najbardziej chciałabyś przetestować? :)
UsuńFaux chodzi mi po głowie od dawna ;)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor pomadki! Moim ulubieńcem jest produkt z Inveo - serum do rzęs, bardzo dobre efekty daje ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten podkład!!! Uzywam namiętnie od kilku lat!
OdpowiedzUsuń