Kto nie zauważył, że ostatnio nie było miesiąca w obiektywie? :P Odpuściłam, bo jakoś mało zdjęć mi się nazbierało i pomyślałam, że zrobię po prostu podsumowanie dwóch miesięcy. Staram się w tej serii podzielić z Wami nie tylko tym, co się u mnie działo, ale też moimi niekosmetycznymi ulubieńcami i nowościami. Jeśli więc jesteście ciekawe, co tym razem mam Wam do pokazania, to zapraszam do dalszej części posta :)
Strony
▼
31 paź 2016
29 paź 2016
Ulubieńcy października 2016r.
Hej Kochane!
Koniec października się zbliża, więc czas na ulubieńców. Tym razem totalnie kolorówkowo, a to dlatego, że staram się nie zmieniać pielęgnacji od jakiego czasu. Mam nadzieję, że coś z moich październikowych perełek Was zainteresuje :) Zapraszam do czytania!
27 paź 2016
Felicea - naturalny puder
RECENZJA
Puder to kosmetyk niezbędny w moim makijażu. Uwielbiam te, które wygładzają strukturę skóry. Poza tym przy mojej mieszanej (w stronę tłustej) cerze musi też mieć działanie matujące. Niedawno otrzymałam propozycję, aby przetestować najnowszy puder naturalny firmy Felicea. Jeśli jesteście ciekawe, czy spełnił moje wymagania dla tego typu produktów, to koniecznie czytajcie dalej!
24 paź 2016
Inglot - rozświetlacz nr 102
Nie jestem maniaczką rozświetlaczy (na szczęście!). Mam ich co prawda kilka, ale nie odczuwam posiadania niezliczonej ilości i generalnie mam wrażenie, że na mojej cerze wszystkie wyglądają podobnie :P W marcu, na targach Beauty Forum otrzymałam od firmy Inglot rozświetlacz nr 102. Nie miałam nigdy tego typu produktu tej firmy, więc pomyślałam, że fajnie będzie go przetestować. Użyłam kilka razy, odłożyłam i o nim zapomniałam. Ostatnio jednak do niego powróciłam, a dzisiaj z chęcią Wam o nim trochę opowiem i zdradzę, dlaczego się z nim tak bardzo polubiłam. Zapraszam do czytania! :)
21 paź 2016
Vianek - odżywczy krem pod oczy
Poszukiwanie idealnego kremu na noc zakończyły się sukcesem i niedługo pojawi się jego recenzja. Miałam co do niego dość duże wymagania, więc ciężko było go znaleźć. Trochę inaczej było w przypadku kremu na dzień. Tutaj po prostu chciałam, by nawilżał, szybko wchłaniał i żeby nie warzyły się na nim korektory pod oczy. Dziś opowiem Wam o odżywczym kremie pod oczy marki Vianek. O tym, czy spełnił moje wymagania, dowiecie się w dalszej części posta :)
18 paź 2016
TAG: Youtube made me buy it!
Jakiś czas temu dziewczyny z blogów A piece of ally oraz Paulina blog stworzyły posty na temat tego, co kupiły za namową innych blogerek i youtuberek. Postanowiłam również odpowiedzieć na ten tag. Muszę się przyznać, że jestem dość podatna na wszelkie polecenia i gdyby nie Youtube oraz inne blogi po pierwsze sama nie byłabym blogerką, a po drugie na pewno miałabym zdecydowanie więcej pieniędzy na koncie :P Ale co ja poradzę, że te wszystkie kosmetyki są takie piękne? No dobra, jestem już na etapie, że staram się powstrzymywać i kupować tylko co, co jest mi potrzebne. Owszem, spełniam zachcianki, ale zdecydowanie w mniejszym stopniu niż kiedyś. Na początku były to zachcianki, bo nic nie miałam i odkrywałam świat makijażu. Teraz to zachcianki, bo uwielbiam testować kosmetyki i kusi mnie ich piękno. Jeśli chcecie wiedzieć, co kupiłam przez namowy dziewczyn z internetowego świata, to koniecznie czytajcie dalej!
17 paź 2016
Wyniki konkursu!
Nadszedł czas na ogłoszenie wyników konkursu, w którym do wygrania były szczotki Tangle Teezer & Tangle Angel. Dziękuję Wam serdecznie za tak liczny udział. O tym, kto wygrał, dowiecie się w dalszej części posta :)
13 paź 2016
11 paź 2016
Catrice - podkład HD Liquid Coverage
RECENZJA
Najnowszy podkład z Catrice - HD Liquid Coverage, podobnie jak korektory z tej serii, mega szybko stał się hitem i wyprzedał się w trybie natychmiastowym. Producent nie spodziewał się aż takiego zainteresowania i nie nadążył z produkcją, więc na próżno szukać go teraz na półkach sklepowych. Mi udało się go dorwać, ponieważ miałam szczęście i trafiłam po prostu na dostawę. Mam nadzieję, że już niedługo będzie można go kupić bez problemu zarówno stacjonarnie, jak i w drogeriach online. Jesteście ciekawe, co o nim myślę i czy warto się nim zainteresować? Jeśli tak, to koniecznie czytajcie dalej!
6 paź 2016
Projekt denko #9
Kolorówka
Ostatnio pokazywałam Wam pielęgnację, a dzisiaj czas na ogromniaste denko z kolorówki. Zrobiłam niedawno porządek w mojej toaletce i część kosmetyków to te, które się przeterminowały lub popsuły i po prostu muszę je wyrzucić, a część to te, które jakimś cudem skończyłam. Denkowanie produktów kolorowych nie należy bowiem do rzeczy najłatwiejszych (choć bardzo się staram :P). Zapraszam do dalszej części wpisu :)
4 paź 2016
Gdybym miała pozbyć się wszystkich szminek i mogła zostawić jedną, byłaby to...
Gdy ostatnio wrzuciłam na bloga wpis na temat tego, co warto kupić na promocji w Rossmannie, stwierdziłam, że zapomniałam o mojej ulubionej szmince. Zapodziała mi się gdzieś w toaletce i gdy ją zobaczyłam, postanowiłam jak najszybciej to nadrobić, żebyście w razie czego jeszcze mogły się skusić. Tytuł posta jest może dość kontrowersyjny, ale tak, to moja ukochana szminka i gdybym musiała pozbyć się wszystkich produktów do ust i zostawić tylko jedną pomadkę, byłaby to szminka Max Factor z serii Lipfinity w odcieniu 60 Evermore lush. Jeśli chcecie wiedzieć, za co ją tak lubię, to koniecznie czytajcie dalej!
Zacznę od małego minusa, czyli opakowania. Może się trochę czepiam, ale nie podoba mi się ta przejrzysta zatyczka i wystająca szminka, bo bardzo łatwo o nią zahaczyć przy zamykaniu. Za cenę, którą trzeba zapłacić, można by otrzymać ciut bardziej eleganckie opakowanie. Na szczęście pomadka zamyka się na klik, więc nie ma szans, by otworzyła się w torebce.
Po tym krótkim narzekaniu przychodzi czas na zachwyty. Na samym początku urzeka zapach - słodki, jakby malinowy. Na szczęście nie czuć go na ustach, bo tego bardzo nie lubię.
Do wyboru mamy kilka odcieni. Mi najbardziej spodobał się nr 60 Evermore lush, czyli przepiękny śliwkowo - różowy odcień. To kolor, który kojarzy mi się z jesienią, ale uwielbiam go nosić przez cały rok i pasuje do praktycznie każdego makijażu oka. Na pierwszy rzut oka przypomina mi Craving z MAC, jednak jest od niego ciut jaśniejszy i minimalnie bardziej transparentny (Craving jest mega kremowa i mocno kryjąca). Podejrzewam, że to fajny zamiennik Plumful, choć niestety nie miałam okazji tego sprawdzić. Poza tym szminka zawiera trochę małych drobinek, ale zupełnie ich nie widać na ustach.
Uwielbiam tę szminkę za mega przyjemną, nawilżającą formułę. Świetnie się nakłada, a do tego wygładza usta. Nie podkreśla suchych skórek. Poza tym fajnie kryje, a co najważniejsze - długo się utrzymuje. Utwierdzam się w przekonaniu, że wolę tego typ szminki niż matowe w płynie, które teoretycznie powinny wytrzymać cały dzień, a w praktyce po jedzeniu wyglądają tragicznie. Ta po posiłku jest delikatnie starta od wewnątrz, ale nadal wygląda to estetycznie, a poza tym szminkę mega łatwo poprawić.
Cena szminki jest dość wysoka i wynosi ok. 50 zł, więc polecam ją kupować na promocji. Do jutra włącznie trwa promocja -49% w Rossmannie :)
To zdecydowanie moja ulubiona szminka ze wszystkich, które mam. Ma piękny kolor, nawilża usta i długo się utrzymuje. Wydaje mi się, że ta seria nie jest zbytnio popularna i bardzo się dziwię, bo to po prostu jedne z lepszych szminek dostępnych na rynku. Serdecznie polecam!
Znacie te szminki? Lubicie? :)
Buziaki!
Kasia